Tor Yas Marina w Abu Zabi jeszcze w tym roku doczeka się kilku istotnych modyfikacji, które w zamyśle mają pomóc w zwiększeniu liczby manewrów wyprzedzania.
Lokalna pętla w ostatnich latach stała się swego rodzaju symbolem procesyjnych wyścigów, bowiem charakterystyka tego obiektu nie sprzyja podążaniu za poprzedzającym bolidem, co z automatu odbija się na jakości tego wydarzenia, które nie należy do najbardziej emocjonujących, a jest przecież finałem sezonu.
Organizatorzy tego Grand Prix nie zbagatelizowali jednak negatywnych opinii, bowiem dzisiaj podano, że w najbliższych dniach na torze rozpoczną się prace modernizacyjne, które zakończą się przed 12 grudnia, czyli terminem tegorocznego wyścigu.
Na ten moment nie potwierdzono oficjalnie, które zakręty zostaną przebudowane, aczkolwiek - według zagranicznych źródeł - największe zmiany mają pojawić się w dwóch miejscach.
Autosport ujawnił, iż wybrano obszar przed obecnym zakrętem numer siedem, gdzie dotychczas dochodziło do samoistnego rozdzielania bolidów, co z kolei w dużym stopniu utrudniało podjęcie walki w nawrocie lub na długiej prostej po wyjściu z niego.
Jeszcze w tym roku kręta sekcja lewo-prawo-lewo ma zostać zastąpiona jednym lewym zakrętem.
Jednocześnie portal RaceFans doniósł, iż zmodyfikowane zostaną także następujące po sobie zakręty 11-14, które poprzedza druga długa prosta. Tam również ma się pojawić jeden lewy zakręt, który dodatkowo będzie lekko pochylony.
- Naszym celem jest ulepszenie wyścigów na tym obiekcie. Wysłuchaliśmy kibiców, kierowców oraz FIA i postanowiliśmy popracować nad wprowadzeniem kilku ekscytujących zmian w układzie toru, który zostanie zmodyfikowany tego lata przed tegorocznym GP - poinformował CEO Abu Zabi Motorsport Management, Saif Al Noaimi, w rozmowie Autosportem.
- Priorytetem jest dla nas, aby kierowcy mieli więcej szans na walkę koło w koło. Chcemy stworzyć więcej stref do wyprzedzania i ogólnie zrobić jeszcze szybszy tor wyścigowy, uwzględniając obecną charakterystykę samochodów.
- Nie możemy się już więc doczekać, aby zobaczyć rzeczywistą akcję na torze. Miejmy nadzieje, że losy mistrzostwa zostaną rozstrzygnięte podczas grudniowego wyścigu.
Swoimi spostrzeżeniami na ten temat podzielił się w zeszłym roku Daniel Riccardo, który potwierdził, że ze perspektywy kierowcy jest to dość nieprzyjemny wyścig.
- Niedziele przeważnie bywają tutaj dość trudne, a to czasami nie jest dobre z punktu widzenia widowiska. Zgadzam się jednak ze stwierdzeniem, że można byłoby pobawić się nieco układem toru. Wiem, że jest kilka alternatywnych możliwości, które powinniśmy przetestować - wyznał Australijczyk.
Do całego tego wątku odnieśli się także Lewis Hamilton i Toto Wolff.
- Bardzo trudno jest tutaj podążać za poprzedzającym bolidem, ponieważ, gdy tracisz do swojego rywala mniej niż trzy sekundy, to automatycznie wkraczasz w strefę turbulencji, przez co twój samochód zaczyna się bardzo ślizgać - dodał Brytyjczyk.
- W Abu Zabi trudno jest jechać bezpośrodnio za innym samochodem. To wspaniałe miejsce z fantastyczną infrastrukturą, ale jak pokazała sytuacja Alonso i Pietrowa z 2010 roku, wyprzedzenie jest tutaj bardzo trudne, nawet jeżeli rywal jest znacznie wolniejszy - stwierdził szef ekipy z Brackley.
- Dlatego też może warto zastanowić się nad zmianą konfiguracji. Być może jest możliwość użycia innego układu, który sprzyjałby ściganiu. Moim zdaniem powinniśmy to przeanalizować.