Po zakończeniu piątkowych zmagań w Montrealu sędziowie wezwali na dywanik kilku kierowców, a następnie przyznali im po reprymendzie.
We wszystkich trzech przypadkach sprawa dotyczyła przejechania po nieprawidłowej stronie pachołka, umiejscowionego za słynną szykaną przy mistrzu ścian ścianie mistrzów i między prostą startową a wjazdem do pit lane.
Wytyczne, jakie przed rozpoczęciem weekendu opublikował dyrektor wyścigu, Eduardo Freitas, zakładały, iż należało zostawić go całkowicie po swojej prawej stronie. Sebastian Vettel, Lance Stroll i Pierre Gasly nie zrobili tego, więc nie uniknęli konsekwencji.
Była to jednak dość ciekawa sprawa. Niemiec tłumaczył, że nie oczekiwał słupka w tym miejscu, ponieważ zapomniano postawić go tam w 1. treningu. Kanadyjczyk i Francuz przyznali natomiast, że zobaczyli go zbyt późno, przez co zdecydowali się na nieprawidłowe ominięcie go.
Sędziowie odnotowali brak pachołka we wcześniejszej fazie przygotowań, ale jednocześnie zaznaczyli, że instrukcje wystosowane przez Portugalczyka były jasne, a dodatkowo nie sprawiły problemów wielu innym zawodnikom. W związku z tym odrzucili tłumaczenia kierowców, nakładając po reprymendzie za przewinienia w kokpicie.
W przypadku Strolla jest to już drugie takie wykroczenie, jednak w sezonie 2022 do otrzymania kary należy uzbierać nie trzy, a pięć taki "żółtych kartek". Gasly i Vettel podpadli oficjelom dopiero pierwszy raz.