Yuki Tsunoda skomentował swój pierwszy występ w Formule 1, po którym Japończyk nie krył zadowolenia z powodu pierwszych punktów.
Junior Red Bulla po raz pierwszy w swojej karierze wystartował w Grand Prix F1, które odbyło się dzisiejszego popołudnia w Bahrajnie. Stał on się tym samym pierwszym kierowcą urodzonym po 2000 roku, który pojawił się na polach startowych. Gdy pokazano flagę w szachownicę, stał się również najmłodszym Japończykiem ze zdobyczą punktową.
Pierwsze zmagania Yukiego należy więc zaliczyć do bardzo udanych, z czego i on sam był wyjątkowo szczęśliwy.
- Jestem bardzo zadowolony, że zdobyłem punkty i jestem najmłodszym Japończykiem, który tego dokonał. Dlatego jestem dumny. Jednocześnie, mimo tego, jestem rozczarowany pierwszym okrążeniem, byłem bardzo ostrożny, żeby nie uszkodzić samochodu, ale straciłem sporo pozycji, więc miałem dużo do odrobienia. Kosztowało mnie to czas i zużycia opon, przez co nie był to występ na 100% naszych możliwości. Jestem jednak usatysfakcjonowany z pierwszych punktów i była to dla mnie bardzo pozytywna nauka na przyszłość.
Bezapelacyjnie był to naprawdę świetny pokaz umiejętności kierowcy z kraju Kwitnącej Wiśni, a także festiwal wyprzedzania, do którego był zmuszony po pierwszym kółku.
- Miałem dużo pewności przy hamowaniu. Jeszcze w Formule 2 byłem bardzo dobry w wyprzedzaniu po opóźnionym dohamowaniu. Robiłem to tak samo teraz w Formule 1, ale tu zwalnianie jest bardziej efektywne. W samym wyścigu zaliczyłem mnóstwo wyprzedzania, co oceniam bardzo pozytywnie, bo to sporo nauki.
- Szczególne było dla mnie wyprzedzanie Fernando - w zakręcie nr 1 zaufałem jego umiejętnościom i po prostu spróbowałem. Było wiele emocji, bo pamiętam, że mając siedem czy osiem lat, oglądałem go na torze Fuji. Oczywiście, to nie te same samochody, ale byłem niezwykle szczęśliwy.
Yuki Tsunoda cieszył się z osiągnięcia swojego celu, którym było rzecz jasna zdobycie punktów do klasyfikacji generalnej w debiucie, co jest zdecydowanie osiągnięciem godnym odnotowania. Japończyk nie zamierza jednak osiadać na laurach i już jest głodny dalszej rywalizacji.
- Bardzo podobało mi się całe Grand Prix. Moim pierwszym celem było zdobycie punktów. Na początku byłem rozczarowany pierwszym okrążeniem, bo straciłem sporo pozycji, ale potem tempo i samochód były ok. Na końcu byliśmy bardzo blisko ze Strollem, ale myślę, że ogólnie wiele pozytywnych odczuć po całym weekendzie. Już nie mogę doczekać się następnego wyścigu na Imoli – zakończył 20-latek