Yuki Tsunoda był niezadowolony po swojej pierwszej czasówce w F1 z powodu niewywalczenia awansu do Q3.

Japończyk, który zaliczył niezłe Q1, ostatecznie nie zdołał znaleźć się w pierwszej dziesiątce Q2 i pożegnał się z kwalifikacjami nieco wcześniej, niż zakładał. Brak awansu był dla niego małą niespodzianką, ponieważ w pierwszym segmencie jeździł szybciej.

Zespół AlphaTauri chciał, by oba samochody przeszły dalej na średniej mieszance, dzięki czemu miałyby przewagę strategiczną na starcie wyścigu. Konstrukcja AT02 wydawała się mocna już od początku weekendu, jednak Yuki Tsunoda nie był w stanie wycisnąć z niej tyle, co jego kolega.

- Nadal nie wiem, co się stało. Dla mnie to niedopuszczalne. Straciłem całą przyczepność po zmianie opon na średnie. Porównując do miekkich, jest mniej przyczepności, ale różnica nie jest taka duża. Na C4 auto było dobre, ale na C3 już naprawdę dziwne, szczególnie drugi zestaw był taki - mówił najmłodszy kierowca w stawce.

- Jestem trochę rozczarowany, szczerze mówiąc. Pokazałem, że miałem tempo na średniej mieszance w Q1 i czułem się pewnie z naszą strategią na Q2, ale tam po prostu nie miałem przyczepności na ostatnich okrążeniach. Szkoda, że nie ruszę do wyścigu wyżej, ale wiemy, że mamy tempo. Przeanalizuję dane z moimi inżynierami przed wyścigiem, kontynując uczenie się na podstawie każdego przejechanego okrążenia. Dziś i tak jest wiele pozytywów - to były moje pierwsze kwalifikacje w Formule 1 i czułem się pewnie w aucie. Myślę, że nadal jesteśmy na niezłej pozycji i mamy potencjał na przebicie się w wyścigu - dodał.

Pierre Gasly, AlphaTauri

Bardziej doświadczony kierowca ekipy z Faenzy, Pierre Gasly, wywalczył w sobotnie popołudnie 5. pole startowe, a do wyścigu wystartuje właśnie na ogumieniu oznaczonym żółtym paskiem. Przez pewien czas wydawało się, że Francuz może nawet uplasować się w 2. rzędzie, ale P4 pozbawił go znakomity ostatni przejazd Charlesa Leclerca.

- Jestem naprawdę zadowolony ze swojej jazdy. To były jedne z moich najlepszych kwalifikacji z tym zespołem. Pierwszy wyścig w roku jest ważny, by pokazać potencjał na cały sezon. Myślę, że to nam się dzisiaj udało. Wykorzystanie tylko średnich opon w Q2 było ogromnym ryzykiem, ale poradziliśmy sobie - rzekł zwycięzca GP Włoch 2020.