Michael Masi po rozmowach z zarządcami tureckiego obiektu zapewnił, że kierowcy nie doświadczą w tym roku powtórki z zeszłego sezonu.
Obiekt Istanbul Park dość niespodziewanie znalazł się w harmonogramie zeszłorocznego cyklu mistrzostw świata, w którym doszło do kilku przetasowań wskutek pandemii koronawirusa.
W ramach przygotowań do ubiegłorocznego Grand Prix właściciele lokalnej pętli postanowili m.in. kilka tygodni przed wydarzeniem wymienić całą nawierzchnię, która w kulminacyjnym momencie nie generowała zbyt dużej przyczepności, a całą sprawę jeszcze bardziej komplikowały opady deszczu.
Dużym mankamentem był również nietrafiony dobór ogumienia, bowiem Pirelli przywiozło wówczas do Turcji wyłącznie twarde mieszanki, przez co zawodnicy mieli spore problemy z dogrzewaniem i utrzymywaniem temperatury w swoich oponach.
Dyrektor wyścigowy z ramienia FIA przekonuje natomiast, że sytuacja w tym roku będzie wyglądać zupełnie inaczej, a to za sprawą specjalnych zabiegów, jakie zostały wykonane na miejscu w ostatnich miesiącach.
To z kolei będzie stanowić dodatkowe wyzwanie dla zespołów, ponieważ zebrane w ubiegłym sezonie dane staną się z automatu mniej użyteczne.
- Cała nawierzchnia toru została poddana stosownej obróbce, która ma zwiększyć przyczepność - przyznał Michael Masi w rozmowie z serwisem Motorsport.com
- Regularnie co roku przesyłamy do wszystkich ekip stosowne informacje o modyfikacjach torów, które są częścią kalendarza. W przesłanych dokumentach pojawiają się wzmianki o zmienionych siatkach, barierkach, bramkach lub czymkolwiek innym. Oczywiście mogą tam znaleźć się również kwestie związane z nową nawierzchnią.
- Nawierzchnia toru w Turcji została spryskana wodą pod wysokim ciśnieniem, co jest rutynowo stosowanym zabiegiem i prawdopodobnie najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji. Podobny zabieg stosowany był na przykład w Singapurze, gdzie z powodu dużego ruchu na drogach publicznych asfalt wymieniany jest stosunkowo często.
- Uważam, że w zeszłym roku problem dotyczył czasu, o czym zresztą już kilkukrotnie mówiliśmy. Chodzi dokładnie o termin, w którym zdecydowano się na wymianę asfaltu, ale na szczęście wszystko zostało już skorygowane według naszych wytycznych.