Na początku wyścigu w Dżuddzie doszło do niefortunnej sytuacji, która utrudniła zadanie obu kierowcom McLarena.

Ruszający z ósmej pozycji Oscar Piastri starł się z Pierrem Gaslym w sekwencji pierwszych zakrętów, a na wyjściu z T2 zahaczył o bolid Francuza, uszkadzając przednie skrzydło swojego samochodu. To zdarzenie zmusiło go do przedwczesnego odwiedzenia mechaników, którzy wymienili ten element jego konstrukcji, ale też wpłynęło na przebieg rywalizacji w wykonaniu Lando Norrisa.

Zespołowy partner Australijczyka nie był w stanie uniknąć odłamków z jego maszyny, które leżały luzem na krótkim odcinku prowadzącym do zakrętu nr 4. Najechanie na porozrzucane w tym miejscu części sprawiło, że również Brytyjczyk zawitał do alei serwisowej w celu wymiany przedniego płata.

W ten sposób obaj zawodnicy pomarańczowych znaleźli się w nieciekawym położeniu, które wyeliminowało ich z walki o czołową dziesiątkę. W końcówce niedzielnych zmagań stoczyli pojedynek z Loganem Sargeantem, ale po raz drugi z rzędu nie zdobyli żadnych punktów, przez co ich tegoroczny dorobek wynosi okrągłe 0.

- Zaczęliśmy wyścig z dużymi nadziejami na zdobycie punktów, ale po pierwszym okrążeniu mieliśmy oba samochody na końcu stawki i wyjeżdżamy z Dżuddy z pustymi rękami - stwierdził szef stajni z Woking, Andrea Stella. - Oscar zaliczył kontakt w pierwszym zakręcie, co zmusiło go do zjechania do alei z uszkodzonym przednim skrzydłem, natomiast Lando najechał na odłamki z bolidu Oscara i również uszkodził przedni płat.

- Jesteśmy sportowcami, bierzemy te wydarzenia na klatę i będziemy jeszcze bardziej zdeterminowani, by odnieść sukces po dotarciu do Australii. Zanim pojedziemy do Melbourne, wiemy, że musimy popracować nad ulepszeniem naszego samochodu i właśnie na tym się skupimy.

- Mam za sobą trudny wyścig, bo mieliśmy pecha - ocenił Lando Norris. - Zaliczyłem naprawdę dobry start, ale potem natrafiłem na odłamki, które uszkodziły moje przednie skrzydło. Próbowaliśmy spisać się jak najlepiej, by wyjść z trudnej sytuacji, ale szczęście nie było po naszej stronie. Wykonaliśmy najlepszą pracę, jaką mogliśmy, pracując jako zespół, ale trudno było osiągnąć coś więcej. Nie było łatwo, ale teraz skupiamy się już na Australii, gdzie mamy nadzieję wykonać lepszą robotę.