Max Verstappen miał nadzieję, że powstrzyma Lewisa Hamiltona i odniesie dziś triumf w Spielbergu. Red Bull jest jednak "trochę za wolny", jak przyznał sam Holender.
Verstappen ostatecznie zakończył Grand Prix Styrii na trzeciej lokacie. Mimo startu z pierwszego rzędu, obok Hamiltona, nie udało mu się rzucić wyzwania Brytyjczykowi, który odniósł dziś pewny triumf na Red Bull Ringu.
– Próbowałem, ale jesteśmy trochę za wolni. Po prostu naciskałem tak mocno, jak mogłem, żeby utrzymać się w walce z Mercedesami, ale najwyraźniej nadal nie jesteśmy wystarczająco dobrzy.
Holender przez długi czas utrzymywał się na drugiej lokacie, lecz lekko uszkodził przednie skrzydło, przez co jego bolid zwolnił. Problemy te odbiły się nie tylko na tempie 22-latka. Ostatecznie stracił on jeszcze jedną pozycję na rzecz Valtteriego Bottasa i zakończył zmagania na trzeciej pozycji.
– Zrobiłem, co mogłem, kiedy Valtteri mnie minął. Starałem się to trochę utrudnić, bo i tak zamierzał mnie wyprzedzić okrążenie później. Przynajmniej walka z Valtterim przyniosła mi trochę zabawy, bo wyścig był nudny. Podium jest dobrym wynikiem, ale wciąż mamy dużo pracy do wykonania – powiedział.
Verstappen jest także zaskoczony, że zdołał odjechać reszcie stawki tak bardzo razem z Mercedesami.
– Luka, w porównaniu z chłopakami z tyłu, była ogromna. Byłem trochę zszokowany. Próbowałem wszystkiego, co mogłem, ale to nadal za mało. Mamy jeszcze trochę pracy do zrobienia – stwierdził.
Zawodnik Red Bulla przyznał również, iż mimo wszystko, jest zadowolony z dzisiejszego występu, ze względu na wydarzenia z Grand Prix Austrii.
– Jednak odbić się od zerowego dorobku punktowego z zeszłego tygodnia do podium - to dobry początek. Myślę, że jako zespół chcemy wygrywać i walczyć o mistrzostwo. Jeśli chcesz bić się o nie, to oczywiście musisz zwyciężać wyścigi. Musimy się temu przyjrzeć. Wydaję mi się, że tracimy też trochę na prostych. Musimy dalej pracować ciężej, aby spróbować zmniejszyć stratę – zakończył.