Sędziowie opublikowali już werdykty ws. kolizji, do których ich zdaniem doprowadzili dziś Max Verstappen i Fernando Alonso.
Choć Holender przyzwyczaił wszystkich do zbierania sporej liczby punktów, to w tej złej klasyfikacji jak do tej pory miał zaledwie dwa takie oczka, zgarnięte podczas GP Las Vegas 2023 i starcia z Charlesem Leclerciem.
Teraz stan jego konta wzrośnie do 4, co jest skutkiem twardego pojedynku z Lando Norrisem, który wykluczył Brytyjczyka z wyścigu i podarował zwycięstwo jego rodakowi, George'owi Russellowi.
Sędziowie uznali, że kierowca Red Bulla był przeważająco winny i nałożyli na niego standardową karę, a więc +10 sekund oraz 2 punkty karne.
Identycznie potraktowano Fernando Alonso, który zahaczył dziś Zhou Guanyu w tym samym miejscu, a więc w zakręcie nr 3. Arbitrzy wskazali, że Hiszpan, który przeszarżował podczas hamowania i atakowania wierzchołka tamtej sekcji, był w stu procentach odpowiedzialny za to zajście.
W jego przypadku standardowa sankcja w sezonie F1 2024, a więc 10 sekund i 2 punkty karne, jest o wiele boleśniejsza właśnie ze względu na tę drugą część. Reprezentant Astona wcześniej, w GP Australii i GP Chin, zgromadził już dwukrotnie po 3 takie oczka, co sprawia, że obecnie ma już 8 z 12 wymaganych do zawieszenia na jedną rundę.