Max Verstappen i Lewis Hamilton odnieśli się do sugestii Toto Wolffa, który spodziewa się, że w sezonie 2021 może dojść do powtórki z kolizji Ayrtona Senny z Alainem Prostem.
Kilka dni temu szef Mercedesa udzielił wywiadu brytyjskiemu Daily Mail, w którym jednym z tematów była właśnie niezwykle zacięta walka o mistrzowską koronę.
Austriak podzielił się swoimi rozważaniami na temat finału sezonu, który w jego opinii mógłby przynieść ogromne kontrowersje, gdyby rywalizacja potrwała do ostatniego wyścigu.
- Jeśli oni ścigaliby się ze sobą o tytuł w Abu Zabi, to ten z przodu na pewno spróbowałby wykonać to, co robili Senna i Prost w swoich czasach. Co stało się na Monzy? Verstappen wyrzucił Lewisa z wyścigu, bo miał zostać wyprzedzony, co jest w pełni zrozumiałe.
- Jeśli walczysz o mistrzostwo i widzisz, że ono ucieka, bo rywal może cię wyprzedzić, to co innego możesz zrobić, niż sprawić, by na pewno nie wyprzedził? Widzieliśmy to z Schumacherem i Villeneuvem, a także dwukrotnie z Senną i Prostem.
- Nigdy nie wydałbym instrukcji wjechania w kogoś. Jeśli jednak stanie się tak, że w ostatnim wyścigu oni będą walczyć o tytuł i zgarnąć go będzie miał ten z przodu, to będą ścigać się twardo.
- Nie sądzę, że da się to kontrolować. Hamilton i Verstappen to gladiatorzy w swoich maszynach, więc nie wydaje mi się, że w ogóle chcesz ich kontrolować. To sprawia, że sport jest interesujący. W naszej naturze jest to, że nie lubimy sporów, ale chcemy też widzieć, jak takie relacje się rozwijają.
- Jeśli się zderzą, to czy dojdzie do konfrontacji? Co sobie powiedzą? Czy w ogóle spojrzą sobie w oczy? Nie będziemy się wtrącać. Takie relacje rozstrzygają się między jednostkami.
Podczas czwartkowych konferencji w Meksyku obaj zainteresowani kierowcy skomentowali słowa Toto Wolffa, zgodnie przyznając, że nie chcieliby zakończyć tegorocznej rywalizacji w taki sposób.
- Nie czytałem tego, co powiedział Toto, ale bardzo mocno wątpię, że w ogóle zasugerowałby taki scenariusz. Ani my nigdy nie wygraliśmy mistrzostwa w ten sposób, ani ja. Nigdy nie chciałbym czegoś takiego. To moja perspektywa i mój punkt widzenia. Jestem tu, by wygrać w odpowiedni sposób, czyli dzięki umiejętnościom, determinacji i ciężkiej pracy - mówił Lewis Hamilton.
- Wiecie, w jaki sposób triumfowałem w przeszłości. Zawsze chcę to zrobić prawidłowo. Jeśli natomiast przegrywasz, to też musisz przegrać w należyty sposób, z godnością oraz z wiedzą, że dałeś z siebie wszystko, wykonałeś rzeczy poprawnie i pracowałeś tak ciężko, jak tylko mogłeś. Można jedynie dać z siebie wszystko wspólnie z zespołem. Jeśli to nie wystarczy, trzeba walczyć następnym razem.
- Naprawdę nie myślę o historycznych pojedynkach kierowców i tym, co zrobili. To przeszłość. Skupiam się na tym, co ja mam wykonać na torze, a tym oczywiście jest spisanie się jak najlepiej. Ostatecznie to w taki sposób wygra się mistrzostwo, czyli zdobywając możliwie jak najwięcej punktów i pokonując rywala - dodał Max Verstappen.
- Moje podejście będzie takie, jakie było przez cały rok. Zawsze staram się zdobyć możliwie jak najwięcej punktów i walczyć twardo, podobnie jak Lewis i wszyscy inni. Ale jasne jest, że zawsze próbujesz też jeździć czysto.