Max Verstappen wytłumaczył, co dokładnie działo się z jego hamulcami w GP USA.

Zmagania w Teksasie dostarczyły mnóstwo wrażeń nie tylko kibicom, ale także samemu urzędującemu mistrzowi, który tym razem sporo się napracował, aby odnieść kolejne zwycięstwo. Po starcie z 6. pola musiał nie tylko przebić się przez stawkę, lecz również okiełznać nie do końca posłusznego byka.

Holender kilkukrotnie w swoim stylu narzekał na pracę bolidu podczas zwalniania i krzyczał do inżyniera wyścigowego, aby ten nie dekoncentrował go w takich miejscach toru.

- Co do rozmów w strefach hamowania - gdy nie czuję się tam pewnie, to grzecznie proszę, aby wtedy się do mnie nie odzywano. Wy się śmiejecie, ale ja przecież powiedziałem, że proszę! - skomentował zabawnie Max.

- W porównaniu do soboty miałem sporo problemów z hamulcami. Podczas hamowania nie mogłem dbać ani o nie, ani o opony, więc jazda była bardzo nierówna. Ten stan utrzymał się przez cały wyścig i był dość znaczącym czynnikiem, bo nigdy nie czułem tej pewności przy hamowaniu.

- Problem pojawił się już na okrążeniu nr 1. To było jedyną rzeczą, jaką zmieniliśmy po sobocie. Z tego powodu zrobiło się bardzo trudno i nie mogłem sobie poradzić. W F1 bardzo rzadko zdarza się coś takiego, ale dziś wystąpiło i mocno utrudniło nam życie. 

- Zwyczajnie nie mogłem wyczuć tych hamulców. Bardzo łatwo blokowało się przednie koła, a gdy próbowałem coś przestawić, to zaczynałem blokować tylne. To było coś naprawdę dziwnego, bo normalnie nigdy nie miewam takich problemów. Musimy to zrozumieć, bo gdy blokuje się przód lub tył, to praktycznie zabija się swoje opony. To nie pomogło, a w sobotę odczucia w samochodzie były znakomite. Tym razem już nie, ale i tak zdołaliśmy wygrać, co jest najważniejsze. 

Krótkim komentarzem podzielił się też Christian Horner, który docenił to, jak Verstappen odnalazł się w tej niełatwej sytuacji.

- Problemy pojawiły się bardzo, bardzo wcześnie - potwierdził szef Red Bulla. - Miał trudności z hamowaniem, co kosztowało go trochę tempa. Dało się zauważyć, że nie cieszył się taką przewagą jak w sprincie. Hamulce po prostu nie były takie same. Gdy tylko zaczyna się nimi zarządzać, wpływa to na temperatury i wszystko inne. Myślę, że wykonał tu świetną robotę.