Poznaliśmy uzasadnienie kary, którą Max Verstappen dostał na początku dzisiejszego wyścigu F1 za nieprawidłowe wyprzedzenie Oscara Piastriego. Dla Holendra najważniejsze jest uniknięcie punktów karnych, ale sędziowie zdradzili, że ogólnie potraktowali go trochę łagodniej, niż mogli. Cofnięcia na starcie GP Miami uniknął też Yuki Tsunoda, który wykluczył Pierre'a Gasly'ego.

Czterokrotny mistrz świata rozpoczął dzisiejsze zawody trochę gorzej niż jego rywal z Australii i w zakręcie nr 1 miał gorszą pozycję. Piastri wykorzystał wewnętrzną i nie pozwolił Verstappenowi ustawić się tak, aby jakkolwiek powalczyć w drugiej części szykany. Max nie odpuścił jednak i przejechał poboczem, po czym znalazł się na prowadzeniu i nie planował go oddać.

Incydent szybko trafił pod lupę sędziów, a ci po krótkim namyśle ocenili, że było to zwyczajne zyskanie przewagi poza torem, za które wlepiono 5 sekund kary. Choć za takie wykroczenia raczej nie przyznaje się punktów karnych, to w obecnej sytuacji lidera Red Bulla ważne było, aby arbitrzy naprawdę nie dopisali mu żadnego oczka - aż do końcówki czerwca Max będzie miał 8 z 12 punktów, które potrzebne są do zawieszenia go na jedną rundę.

Werdykt potwierdził, że żadne punkty nie zostaną mu naliczone, ale w samym uzasadnieniu znalazł się ciekawy dopisek. Kara okazała się być łagodniejsza od standardowej, a powodem było lżejsze potraktowanie startu zawodów.

- Sędziowie uznali, że samochód nr 81 miał przednią oś przynajmniej na wysokości lusterka bolidu nr 1 przed wierzchołkiem zakrętu nr 1, gdy próbował wyprzedzać po wewnętrznej. Przy samym wierzchołku auta były już obok siebie. Na podstawie wytycznych był to więc zakręt Piastriego, któremu należało się miejsce. 

- Verstappen następnie wyjechał poza tor i zyskał trwałą przewagę, której już nie oddał, tylko pozostał z przodu i chciał budować zapas. Normalnie standardową karą za to byłoby 10 sekund, lecz w tym przypadku był to incydent z pierwszego zakrętu otwierającego okrążenia. Postanowiliśmy, że jest to okoliczność łagodząca, przez co nałożyliśmy karę 5 sekund.

Późniejsze doliczenie 10 sekund Liamowi Lawsonowi, który również dopuścił się zyskania przewagi poza torem, określono już mianem standardowej kary.

Tsunoda vs Gasly

Żadnych kar nie przyznano za kolizję Yukiego Tsunody i Pierre'a Gasly'ego. To spodziewana decyzja, patrząc na to, że do kontaktu doszło na pierwszym okrążeniu, a wina nie wydawała się aż tak oczywista.

Co ciekawe, także tym razem uzasadnienie ma w sobie ważne detale. Arbitrzy przyznali, że pochylili się nad tym, czy łagodniejsze podejście do startu powinno mieć tu zastosowanie.

- Obaj uczestnicy zgodzili się z tym, że było to zajście z pierwszego okrążenia, przy którym żadna ze stron nie była w pełni czy przeważająco winna - czytamy w komunikacie. - Choć wzięliśmy pod uwagę, czy naprawdę było to starcie na otwierającym okrążeniu, czy może zwyczajna kolizja dwóch samochodów na pierwszym okrążeniu, to ostatecznie z uwagi na wąski tor i fakt, że Sainz był tuż przed Tsunodą, przyjęliśmy opinię kierowców.