Prawie połowa sezonu 2021 za nami, a losy tytułu wydają się być - na szczęście - dalekie od rozstrzygniętych, szczególnie mając za sobą niedawny spory zwrot akcji. Jasne jest tylko to, że w grze o niego są dwaj wybitni kierowcy - Max Verstappen i Lewis Hamilton. Który z nich ma bardziej wybitny sezon?
Teoretycznie wystarczy spojrzeć na klasyfikację generalną, by poznać odpowiedź. W praktyce jednak - a tegoroczna rywalizacja nawet nieźle to udowadnia - nie ma tam pełnego obrazu sytuacji, bo tabela nie oddaje, kto i z jakiego powodu tracił punkty.
Od początku kampanii prowadzę mały excelowy arkusz, w którym staram się wypisywać wszystkie błędy obu zawodników w grze o mistrzowską koronę. Znajduje się tam każda jakkolwiek istotna pomyłka (nawet jeśli ktoś nie poniósł za nią żadnych konsekwencji, chociaż mógł), a także stosowna rubryka z ilością straconych z danego powodu punktów.
Ponieważ nie każda strata wynika z tego, że ktoś jechał bokiem tam, gdzie powinien jechać prosto, stworzyłem także plik, w którym oceniam tempo Mercedesa i Red Bulla w kwalifikacjach i w wyścigu. To również pomoże w ocenie tego, kto spisuje się lepiej.
Na tej podstawie - zakładając, że drudzy kierowcy obu zespołów powinni być zazwyczaj pokonani przez liderów - można obliczyć, ile punktów powinien zgromadzić Brytyjczyk, a ile Holender.
Osiągi bolidów
Sprzęt w walce o mistrzostwo to kluczowa sprawa, więc nie da się go pominąć. Moje tabele pokazują, iż w soboty najlepiej jest jeździć Red Bullem, który miał lepsze tempo kwalifikacyjne od głównego rywala w 8 z 11 wyścigów. Tylko 3 razy, czyli w Hiszpanii, Wielkiej Brytanii (tu licząc czasówkę, nie sprint) i na Węgrzech, to czarna maszyna lepiej przebierała kołami na jednym okrążeniu.
Tę statystykę niestety zaburza Ferrari przez Monako, Azerbejdżan i czerwone flagi, a także kwestia ustawień i holowania w Mercedesie też w Azerbejdżanie. To jednak tylko wyjątki, które nie zmieniają tego, że to Byk jest ogólnie szybszy w kwalifikacjach, choć wygrał je zaledwie 4 razy. Czemu tylko tyle?
Verstappen był najlepszy na jednym okrążeniu w Bahrajnie, Francji, Styrii i Austrii. Przez pomyłki na Imoli i w Portugalii uciekły mu 2 starty z P1, również 2 razy nagle wyskoczyło Ferrari (tu raz był przed Hamiltonem, raz za), a 3 razy po prostu lepszy był Mercedes.
W wyścigach różnica jest znacznie mniejsza. Na 11 rund RB16B miał lepsze tempo tylko (albo "tylko", w końcu to era Mercedesa) 5 razy, wliczając w to dość kłopotliwy w ocenie - przez jego przebieg - wyścig w Bahrajnie, a także Monako, Azerbejdżan, Styrię i Austrię. Mercedes prężył muskuły głównie w Portugalii, Hiszpanii i - wyłączając błędy w postaci samotnego startu - na Węgrzech.
Tempo na długich przejazdach bardzo trudno było ocenić natomiast w GP Emilii-Romanii, gdzie Max początkowo odjeżdżał, a później Lewis gonił go, oraz w GP Francji, gdzie było bardzo zbliżone. Stwierdziłem, iż bezpieczniej uznać je za równe, bo różnice były naprawdę malutkie.
Do tej kategorii zaliczona została także Wielka Brytania, gdzie obie konstrukcje w totalnie inny sposób zapewne notowałyby podobne czasy, co pokazał sobotni sprint. No właśnie - notowałyby. Niedziela była niewymierna przez niezbyt długi wyścig Verstappena i problemy Pereza, co trochę popsuło to zestawienie.
Na podstawie oceny osiągów można założyć, jak powinna wyglądać tabela punktowa, gdyby tylko to decydowało o wynikach. Oczywiście trzeba było zrobić coś z równymi wyścigami, które dla uproszczenia zostały rozliczone tak, jak się skończyły, czyli Imola i Paul Ricard dla Maxa, Silverstone dla Lewisa. Podobnie postąpiłem z najszybszymi kółkami.
Szybka kalkulacja pokazuje, że obecnie tabela powinna prezentować się tak:
1. Verstappen - 247 (lub 252, dodając 5 pkt za najszybsze okr. [Max miał 4, ale 1 stracił przez błąd])
2. Hamilton - 226 (lub 229, dodając 3 pkt za najszybsze okr.)
Oczywiście jest to idealny świat bez niespodzianek (no może nie dla Ferrari, bo w mojej wersji nadal nie sprawdzili lewej strony w Monako), w którym szybszy wygrywa, a drugi jest... drugi.
W rzeczywistości wygląda to inaczej i 195 do 187 prowadzi Hamilton. Jest to szczególnie niekorzystne dla Verstappena, który w ostatnim czasie nie zapunktował prawie wcale, a miał już 33 punkty przewagi.
Awarie (w zasadzie jedna awaria opony) są odpowiedzialne za brak 25 punktów Maxa, czyli utratę triumfu w Azerbejdżanie. Z powodu problemu z palcem Lewisa obaj zainteresowani wyjechali z Baku z wynikiem 0-0, choć był on korzystniejszy - mimo błędu - dla siedmiokrotnego mistrza, który w normalnych okolicznościach straciłby tam 10 oczek. Szybkie +25 i +15, nie zmieniając niczego innego, dałoby już małe prowadzenie Holendrowi.
Fani matematyki mogą oczywiście bawić się dalej i analizować, co działoby się, gdyby nie czerwona flaga na Imoli, Silverstone czy Bottas na Węgrzech. Ale co za dużo, to niezdrowo. Zresztą nie wyjdzie tam nic innego niż większa przewaga Verstappena, który przy odrobinie szczęścia mógłby mieć nawet zapas 50 punktów, czyli 2 wyścigów. Sporo.
Błędy
Nieco bardziej skomplikowana jest sprawa błędów, choć to słowo jest pewnym uproszczeniem. Do tej kategorii zaliczałem jakieś niedoskonałości kierowców (nie zespołów), czyli nie tylko spiny i kraksy, ale też ogólnie słabszą postawę. Wolna jazda nie jest błędem samym w sobie, ale jest stratą z winy zawodnika, więc w tym zestawieniu ma znaczenie.
Do tych niedociągnięć można podejść na dwa sposoby - ilościowo i punktowo. Ponieważ nie każde zdarzenie skutkowało stratą w tabeli, należy spojrzeć na obie te kategorie.
Wyliczenia punktowe były tworzone na podstawie tego, na ile dana sytuacja faktycznie przyczyniła się do utraty punktów. Jeśli wyścig decydował się w 1. zakręcie, przegrany start wyceniałem na 7 oczek, ale jeśli potem tempo wyścigowe pozwoliło odrobić straty, wpisywałem już 0. Dzięki temu widoczna jest realna strata.
W pierwszych 11 weekendach tego sezonu Lewis Hamilton zaliczył 12 sytuacji błędopodobnych, a Max Verstappen 8.
Brytyjczyk z ich powodu stracił 51 punktów, a Holender 33, ale 33 z małą gwiazdką w postaci tego, czy uznajemy, że wypadnięcie z GP Wielkiej Brytanii lub podjęcie ryzyka (co kto woli), było błędem Maxa. To tak kontrowersyjna sytuacja, że warto podać dwie wersje i mieć spokój w komentarzach. Bez niej Max miałby tylko 8 straconych punktów z powodu swoich pomyłek, choć i tu sprawa nie jest oczywista.
Ktoś będący jego fanem spokojnie mógłby kłócić się w barze, że wyrzucił przez okno tylko 1 oczko (za najszybsze okrążenie w GP Portugalii). Jednak niezależnie od tego, jak słaby jest Michael Masi w tym roku (bardzo słaby, było jemu liczyć błędy!) i czy się z tym zgadzamy, szeroki wyjazd w Bahrajnie ostatecznie kosztował lidera Red Bulla 7 punktów, więc w tabeli poniżej 7 punktów się znalazło.
U Hamiltona wygląda to nieco prościej, choć równie ciekawie - na 12 błędów stracił punkty w 5 sytuacjach. Interesujące jest to, że na Imoli - gdzie miejsce miał jeden z większych - udało mu się odrobić straty i wyjść na zero, a na Silverstone - jeśli ktoś zgadza się z sędziami - zrobił błąd, na którym efektywnie zyskał w walce o tytuł.
Poniższe tabele są więc tak naprawdę cennikami zajść, takimi "paragonami". I tu uprzedzam fanów obu kierowców - tak, te wyliczenia to lekkie czepialstwo z mojej strony. Prywatnie części z nich nie uznaję za wpadki, ale nie chciałem pomijać niczego, nawet rzeczy w zasadzie nieistotnych, np. półobrotu Maxa z Imoli.
Zrobiłem to celowo, by potem ktoś nie zapamiętał jednej awarii silnika, a zapomniał o kilku przegranych startach i innych malutkich niedociągnięciach. Tak na wszelki.
Nie znalazły się tu jedynie Węgry i to wcale nie dlatego, że 90% tekstu powstało przed tym GP, ale z tego powodu, że gorsze kwalifikacje Verstappena wynikały z tempa auta i błędu zespołu, a samego Hamiltona trudno winić za brak zjazdu, który skutkował tym cudownym samotnym startem. Niby dałoby się to naciągnąć, ale nie zmieniłoby to niczego, a przez przebieg wyścigu tylko skomplikowało całość.
Pomyłki Lewisa Hamiltona:
L.p. | Weekend wyścigowy | Rodzaj błędu | Stracone punkty |
1. | GP Emilii-Romanii | Przegrany start | 7 |
2. | GP Emilii-Romanii | Uszkodzenie samochodu w T7 | 0 |
3. | GP Portugalii | Przegranie Q3 z Bottasem | 0 |
4. | GP Portugalii | Utrata pozycji przy restarcie | 0 |
5. | GP Hiszpanii | Przegrany start | 0 |
6. | GP Monako | Słabe kwalifikacje i przez to też wyścig | 12 |
7. | GP Azerbejdżanu | Problem z palcem | 25 |
8. | GP Styrii | Przegranie Q3 z Bottasem | 0 |
9. | GP Austrii | Uszkodzenie auta na tarce | 6 |
10. | GP Wielkiej Brytanii | Błąd w Q3 | 0 |
11. | GP Wielkiej Brytanii | Przegrany start do sprintu | 1 |
12. | GP Wielkiej Brytaniii | Kolizja z Verstappenem | 0 |
- | - | ŁĄCZNIE | 51 |
Pomyłki Maxa Verstappena:
L.p. | Weekend wyścigowy | Rodzaj błędu | Stracone punkty |
1. | GP Bahrajnu | Szeroki wyjazd w T4 przy wyprzedzaniu | 7 |
2. | GP Emilii-Romanii | Przegrane Q3 z HAM i PER po błędzie | 0 |
3. | GP Emilii-Romanii | Półspin w wyścigu | 0 |
4. | GP Portugalii | Utrata PP przez limity toru | 0 |
5. | GP Portugalii | Utrata FL przez limity toru | 1 |
6. | GP Azerbejdżanu | Gorsze kwalifikacje | 0 |
7. | GP Francji | Utrata prowadzenia po T1/T2 | 0 |
8. | GP Wielkiej Brytanii | Podjęcie ryzyka | 25* |
- | - | ŁĄCZNIE | 33* |