Max Verstappen po kwalifikacjach wyjaśnił burzliwą komunikację ze swoim inżynierem.

Holender w finałowej części czasówki kolejny raz nie pozostawił złudzeń rywalom, gdyż drugi w zestawieniu Charles Leclerc stracił do najlepszego rezultatu lekko ponad osiem dziesiątych sekundy.

Nieco inaczej wyglądał obraz w Q2, podczas którego mistrz uplasował się na P10 i był bliski przedwczesnego odpadnięcia z rywalizacji o pola startowe do niedzielnego wyścigu. Taki rozwój sytuacji wywołał sporo emocji u samego zainteresowanego, przez co kolejny raz byliśmy świadkami interesującego dialogu na łączach z Gianpiero Lambiase.

Verstappen: Powinienem był, k***a, po prostu przejechać dwa okrążenia z rzędu, tak jak mówiłem.

Lambiase: Ale przechodzisz dalej, Max.

Verstappen: Tak, ale c*** mnie to obchodzi, skoro jestem na P10. To była po prostu g*******a robota.

Lambiase: Okej, ale jak skończyłoby się to przy torze o dwie sekundy szybszym, kiedy ty nie miałbyś już zapasu energii? Powiedz mi, co chcesz zrobić w Q3, a my tak uczynimy. Daj mi znać na temat opon, paliwa i planu wyjazdów.

Po ostatniej mierzonej próbie kierowca postanowił przeprosić swojego inżyniera za zbyt ostry ton podczas wcześniejszego dialogu.

Verstappen: Wow, spora przewaga. Przynajmniej mieliśmy niezłe Q3. Przepraszam, GP, że tak bardzo narzekałem.

Lambiase: Powoli się do tego przyzwyczajam, Max.

Szerszy obraz tej sytuacji został natomiast przedstawiony podczas konferencji prasowej.

- Czasami tak już bywa, jednak większość takich rozmów nie jest nadawana - mówił Verstappen. - Myślę, że obaj możemy się ostro wyrażać i być emocjonalni, ale koniec końców zawsze potem wszystko sobie wyjaśniamy i jest w porządku.

- Szczerze mówiąc, myślę, że nie ma co tego tutaj komentować. Przegadam to z nim - dodał, proszony o powiedzenie, czy nie sądzi, że GP miał rację.

- Musiałem przerwać pierwsze okrążenie, ponieważ przekroczyłem białą linię w zakręcie 8-9. Następnie pokonałem wolne kółko. Po prostu czułem, że wówczas straciłem sporo temperatury w oponach i wskutek tego błędu zostawiłem sobie spory margines, lecz to było o wiele za dużo. Przy tak szybkiej ewolucji toru było naprawdę bardzo blisko.