Dzięki wygranej czasówce na Red Bull Ringu as Red Bulla ma na swoim koncie trzy pole position w tegorocznej kampanii.
Verstappen bez większych problemów sięgnął po premierowy kwalifikacyjny triumf "Czerwonych Byków" na austriackiej ziemi. Jego przewaga nad drugim Valtterim Bottasem wyniosła 0.194 sekundy, zaś Lewis Hamilton okazał się wolniejszy o 0.226 sekundy.
- Dla zespołu to wspaniały wynik. Czuję się z tego powodu świetnie. W tym roku zrobiliśmy spory postęp w kwalifikacjach. Mimo że samochód jest konkurencyjny i łatwy w prowadzeniu, na kwalifikacje przygotowaliśmy kilka zmian - przyznał lider mistrzostw świata.
- Z mojej strony pierwsze okrążenie w Q3 było całkiem w porządku. Nie mamy tutaj wielu zakrętów, ale trudno jest pojechać dobre okrążenie ze względu na dohamowania do "trójki" i "czwórki". Łatwo jest tam popełnić błąd i stracić dziesiąte części sekundy.
- Kiedy zaczynałem ścigać się w F1, to zawsze był to jeden z torów, na których czułem się dobrze. Kierowca może tutaj zrobić różnicę, a to mi się podoba - kontynuował.
Kilkukrotnie w tym roku w czasówkach decydujące były wyniki z początku Q3. Tak też stało się i tym razem, gdy Max od razu wykręcił najlepszy czas, którego nie zdołał przebić później. Okazało się, że stała za tym interesująca historia, w której ważną rolę odegrał Gianpiero Lambiase.
- Mój inżynier nakręcił mnie na to okrążenie, bo był zły, że nie sprawdziłem miękkiej mieszanki [na koniec Q2]. Włączył radio, gdy zjechałem, a następnie powiedział coś w stylu "wiem, że zostałeś przytrzymany w pierwszym zakręcie, ale powinieneś był jechać do końca, by zobaczyć, jak funkcjonują opony".
- Nie odpowiedziałem mu, ale sekretnie w środku nakręciło mnie to, by naciskać trochę mocniej w pierwszym przejeździe w Q3.
Verstappen odniósł się także do pojedynku z Lewisem Hamiltonem w niedzielnym wyścigu. Holender spodziewa się kolejnej zaciekłej walki i zauważa, że kierowcy Mercedesa są w stanie lepiej dbać o opony na długim dystansie.
Lider Red Bulla oraz Hamilton i Bottas wyruszą do jutrzejszej rywalizacji na pośredniej mieszance (o ile nie spadnie deszcz), a jednym z kluczowych elementów zmagań będzie start. Dojazd do trzeciego zakrętu jest długi i sprzyja akcji na torze.
- Spodziewam się, że jutro znów będzie bardzo ciasno. Wiemy, że Mercedes ma mocne auto i dobrze wykorzystuje ogumienie. Będzie więc bardzo blisko, co - jak się domyślam - będzie fajne dla fanów, gdyż wszyscy to lubimy.