Sebastian Vettel, który zajął 15. miejsce w dzisiejszych kwalifikacjach przed Grand Prix Portugalii, przyznał, że jego zespołowy kolega, Charles Leclerc, aktualnie jeździ w innej lidze.

Obaj kierowcy Ferrari przeszli w Portimão przez pierwszą część czasówki, plasując się na pozycjach w czołowej dziesiątce.

W drugiej fazie zarówno Vettel jak i Leclerc założyli mediumy. W przeciwieństwie do Monakijczyka, Niemiec nie dał rady jednak awansować do Q3.

– Właściwie po pierwszej próbie miałem całkiem niezłe uczucie, ale podczas drugiego przejazdu opony w ogóle się nie nagrzewały. Zablokowałem koło w prawo na trzecim zakręcie, a potem okrążenie było już popsute – powiedział 33-latek.

W Q2 Vettel sam chciał skorzystać z pośredniej mieszanki. 

– Pomyślałem, że na mediumach spokojnie mogę powtórzyć czas z Q1. To był cel, ale nie było to takie łatwe. Pośrednie gumy wydawały się trwalsze. Za pierwszym podejściem miałem dobre wyczucie i było to dobre kółko. Rozważyłem, że czas powinien być do osiągnięcia, ale nie mogłem zmusić opon do pracy – wyjaśnił.

Sztuka, która nie udała się czterokrotnemu mistrzowi świata, wyszła jemu partnerowi. Leclerc dostał się na mediumach do drugiej części kwalifikacji, a następnie zakończył je na czwartej lokacie. 

– To nie zwykłe pokonanie mnie, to jest inna klasa. Próbuję wszystkiego, co mogę. Myślę, że okrążenia, które pokonałem i jestem z nich zadowolony, są nadal zbyt wolne. W tej chwili nie mogę zrobić nic więcej, niż zdobyć to, co mam – stwierdził po rywalizacji Vettel, który nie był w stanie nawiązać walki z Leclerciem.