Sebastian Vettel zabrał głos w sprawie dalszych losów swojej kariery w Formule 1, przyznając, że jego decyzja w tej sprawie będzie uzależniona od dyspozycji Astona Martina. Do przyszłości swojego podopiecznego odniósł się również Mike Krack.
Po rozczarowującym sezonie 2021, który stanowił pierwszy rok współpracy Niemca z zespołem Lawrence'a Strolla, czterokrotny czempion zaliczył niełatwy początek bieżącej kampanii. Z powodu zakażenia koronawirusem 34-latek opuścił dwie pierwsze rundy, a wyścigowy weekend w Australii zupełnie nie ułożył się po jego myśli.
Podczas zmagań w Melbourne Vettel zasłynął głównie z kosztownej przejażdżki skuterem i kilkukrotnie rozbijał swój bolid, co w połączeniu z fatalną formą stajni z Silverstone doprowadziło do tego, że w środowisku F1 znów pojawił się temat potencjalnej emerytury zawodnika z Heppenheim, którego kontrakt z brytyjską ekipą wygasa po sezonie 2022.
Niemiec nie wykluczył jednoznacznie takiej możliwości na piątkowej konferencji prasowej, podkreślając, że kluczowym czynnikiem wpływającym na jego decyzję w tej sprawie będzie progres Astona Martina.
Seb, pytany o swoją przyszłość w zespole, odparł: - Nie wiem. Nie jest tajemnicą, że to będzie zależało od tego, jak potoczy się ten rok i co wydarzy się później.
- Czas pokaże. W tej chwili skupiamy się na teraźniejszości i na górze, która znajduje się przed nami i na którą próbujemy się wspiąć. Oczywiście nie wejdziemy na nią w jeden dzień ani miesiąc, ale wybierzemy ścieżkę, która zdefiniuje następne trzy lub cztery lata. Dlatego uważam, że skupienie się na tym jest naprawdę ważne i przykuwa całą uwagę - kontynuował.
- Pewnego dnia nadejdzie moment, w którym ta podróż się zakończy i rozpocznie się inna - niezależnie od tego, co to będzie. Oczywiście nie jest to rok, a przynajmniej początek sezonu, na który liczyli wszyscy w zespole, ale myślę, że spisywanie go na straty nie byłoby właściwe. To dopiero trzeci wyścig, mamy do czynienia z nowymi przepisami, a dodatkowo zmagamy się z wieloma rzeczami w kwestii osiągów naszego samochodu.
- Sądzę, że inni mają identyczne lub podobne problemy. Istnieje wiele rzeczy, które wciąż możemy zrozumieć i nauczyć się ich. Kolejne tygodnie i miesiące będą bardzo ważne dla wyznaczenia kierunku [rozwoju] na ten rok, ale także w kontekście najbliższych trzech, czterech lat.
- (...) Duch w zespole jest dobry, a cały skład jest chętny do zrobienia wszystkiego, by znaleźć się w czołówce. Obecnie tam nie jesteśmy, co nie jest tajemnicą, ale wykonujemy mnóstwo pracy.
Vettel zaznaczył, że rywalizacja w środku stawki wymaga od niego innego nastawienia mentalnego, niż w przypadku walki o najwyższe cele.
- Szczerze mówiąc, miałem niesamowite 15 lat, mogąc wygrywać mistrzostwa i wyścigi, walczyć o pole positions oraz zdobywać wiele miejsc na podium. Oczywiście smak tych sukcesów był znakomity.
- Nie ulega wątpliwości, że jeśli nie jesteś w stanie tam być [znajdować się w pozycji, która umożliwia walkę w czołówce], to wrażenia są inne. W takiej sytuacji trzeba znaleźć inny rodzaj motywacji, ale natura tego sportu jest taka, że koniec końców chcę ponownie spróbować tego samego.
- W przypadku niektórych facetów w tym pokoju sprawy mają się trochę inaczej, ponieważ znajdują się oni na bardzo wczesnym etapie kariery i nie mieli jeszcze samochodu ani zespołu, w którym mogliby pokazać, na co ich stać - dodał, wskazując na siedzących w jego otoczeniu Alexa Albona, Pierre'a Gasly'ego, Zhou Guanyu oraz Kevina Magnussena.
- Zespół rozwija się, a wiele rzeczy wygląda obiecująco, zatem odpowiedź brzmi "czas pokaże". To [postępy Astona] będą kluczowe sprawy, na które będę patrzył, aby ocenić, jak zachęcająco będzie prezentować się cała sytuacja. Oczywiście nie jestem stary i uważam, że fizycznie zostało mi jeszcze parę lat i to w ogóle nie stanowi problemu.
- Walka o zwycięstwa i podia to ostateczny cel, od którego jesteśmy obecnie daleko. Jednocześnie wykonujemy również mnóstwo roboty, a robienie małych kroków i wyznaczanie ścieżki na przyszłość, mając na uwadze nasze aktualne położenie, jest niezwykle ekscytujące.
Na temat sytuacji Niemca wypowiedział się także jego przełożony, który przyznał, że zapewnienie Vettelowi odpowiednich narzędzi jest kluczowe, jeśli zespół chce zatrzymać go w swoich szeregach na kolejne lata.
- Oczywiście jeśli posiadasz kierowcę pokroju Sebastiana Vettela, możesz pomóc mu w utrzymaniu motywacji poprzez dostarczenie samochodu, który odpowiada jakości jego jazdy. Niepodejmowanie prób zatrzymania go w ekipie byłoby głupotą - powiedział Mike Krack, pytany o Seba na sobotniej konferencji szefów.
- Mimo wszystko w 100% rozumiem jego komentarze. Chce widzieć postępy oraz rozwój auta, ponieważ nie jest kierowcą, który chce walczyć o 18. lub 16. miejsce, czy też cokolwiek w tym stylu. W pełni rozumiem jego uwagi i to w naszych rękach leży odpowiedzialność za zapewnienie mu narzędzi, które są mu potrzebne.
Luksemburczyk został również poproszony o ujawnienie, w jaki sposób pracuje mu się z czterokrotnym mistrzem świata, który poznał swojego obecnego szefa kilkanaście lat temu, gdy obaj byli członkami zespołu BMW Sauber.
- [Vettel] bardzo lubi współzawodnictwo i ma właśnie takie podejście, pomimo wielkiego sukcesu, jaki już odniósł. Ma bardzo wysoką etykę pracy, którą podzielam i naprawdę doceniam. W jego przypadku nie ma takiej pory dnia, w której jest za późno na włożenie wysiłku w pracę.
- Z tej perspektywy praca z nim to czysta przyjemność, ponieważ jest przede wszystkim taki, jak go opisałem, przy okazji będąc fajnym i miłym gościem. Rozumie, gdzie są w tej chwili nasze ograniczenia, ale nie przestaje naciskać.
- Jednocześnie ma realistyczne podejście do tego, co robimy, więc wszystko rozbija się o dopasowanie się do tego, co jego zdaniem musimy wykonać. Prezentuje otwarte i przejrzyste nastawienie, dobrze komunikuje się z innymi i chce iść naprzód.