Pojawiły się pierwsze informacje w sprawie nowej nazwy ekipy z Faenzy.
Przekształcenie Scuderii Toro Rosso w Scuderię AlphaTauri, do czego doszło w 2020 roku, było sprytnym planem Red Bulla, który chciał promować swoją markę odzieżową. Jak to jednak ze sprytnymi planami w tym sporcie bywa, efekt był nieco inny od zamierzonego, a działania nie okazały się sukcesem.
Kilka tygodni temu zaczęto spekulować o kolejnej transformacji. Dość szybko okazało się, że zespół nie wykona prostego powrotu do poprzedniej tożsamości, lecz będzie szukał nowych opcji marketingowych, by poprawić swoją kondycję finansową. Zbiegnie się to z wieloma zmianami, także sportowymi, które powoli są wdrażane już teraz, m.in. rozszerzeniem operacji w Wielkiej Brytanii, zatrudnieniem Petera Bayera na stanowisko CEO oraz zastąpieniem Franza Tosta przez wypuszczonego w końcu z Ferrari Laurenta Mekiesa.
Serwisy RacingNews365 oraz Formula.hu wspólnie poinformowały dziś o tym, że faworytem do wygrania wyścigu o nazwę jest inna marka odzieżowa, czyli Hugo Boss, będąca jednocześnie partnerem Astona Martina. Portale podały, iż w przypadku związania się z włoską stajnią możliwe jest obranie różnych strategii, np. wykorzystanie tylko któregoś z członów, czyli Hugo lub Boss.
Kilka godzin później swoje kilka groszy do tej historii dorzucił Motorsport-Magazin, który przedstawił nazwę Hugo Boss Bulls Racing. Takie rozwiązanie miałoby sprawić, że skład byłby łatwo kojarzony z austriackim producentem energetyków, któremu ma zależeć właśnie na takim zabiegu.
W obu artykułach zawarto także wstawki na temat Grupy Orlen, która jest głównym partnerem AlphaTauri od sezonu 2023 i posiada doskonale widoczny branding na bolidzie AT04. Media twierdzą, że Polacy biorą udział w tej rozgrywce, aczkolwiek bardziej prawdopodobne jest, iż pozostaną w ekipie jedynie jako sponsor.
Orlen i Hugo Boss mają być jedynymi stronami, które prowadzą obecnie dyskusje z Bykami, aczkolwiek jasne jest, iż sytuacja może się jeszcze zmienić. W tej chwili jednak faworytem wydają się być Niemcy. Ostateczna decyzja ma zostać podjęta przez Red Bulla już we wrześniu.