Dopiero drugi raz w tym sezonie obaj kierowcy Williamsa odpadają już w Q1. Dzisiaj ekipa z Groove była daleko za rywalami do czego nas w tym sezonie nie przyzwyczaiła.  

Ostatnia siła stawki jako jedyna wyjechała na tor już na samym początku sesji. Reszta zespołów długo wstrzymywała się z decyzją o wypuszczeniu swoich kierowców, a w tym czasie Russell i Latifi samotnie próbowali skleić okrążenie.

Przed ostatnimi wyjazdami George był tuż nad kreską i zajmował 15. lokatę, jednak ostatecznie spadł on na dopiero 18. miejsce

Jestem dość zadowolony z kwalifikacji, patrząc na to jak odstawaliśmy od rywali w treningach. Byłem zadowolony z postępu, ale wciąż musimy się dowiedzieć gdzie się zgubiło nasze sobotnie tempo. Przy tak nagrzanym torze ciężko jest znaleźć odpowiednie okno pracy opon. Dziwne są nasze osiągi, bo ten tor na papierze powinien nam bardziej leżeć, niż Silverstone. Musimy przeanalizować gdzie nasze tempo uciekło i to naprawić - ocenił Brytyjczyk.

W podobnym tonie wypowiedział się Nicholas Latifi. Kanadyjczyk z irańskimi korzeniami ukończył kwalifikacje na 19. miejscu ze stratą wynoszącą pół sekundy do zespołowego kolegi. 

- Dokonaliśmy sporo zmian i udało nam się zbliżyć, ale to wciąż nie było wystarczająco. Zepsułem trochę ostatnie okrążenie, dało się wyciągnąć tam jeszcze około dwóch dziesiątych, ale to by nie zmieniło i tak mojej pozycji. Nie mieliśmy dziś potencjału na Q2 takiego jak w poprzednich wyścigach ze względu na gorące warunki, które nie wsprzyjają naszemu bolidowi. Musimy się skupić na wyścigu i zobaczyć, ile z tego wyciśniemy - zakończył Latifi. 

Mimo gorszej czasówki, szef osiągów bolidu, Dave Robson chce jutro rywalizować z najbliższymi rywalami.

- Musimy popracować nad ogólnym tempem FW43, by być w lepszym położeniu przed następną sekwencją wyścigów. Teraz przygotowujemy się już do wyścigu, w którym mamy nadzieję walczyć z Haasem i Alfą Romeo. Długie przejazdy w piątek były trudne dla wszystkich, więc interesujący będzie dobór mieszanek na jutro.