Ekipa Williamsa oficjalnie potwierdziła start Alexa Albona w zawodach o Grand Prix Singapuru. 

Reprezentant stajni z Grove wskutek zapalenia wyrostka robaczkowego musiał opuścić przedwcześnie zmagania na torze Monza, a jego miejsce w kokpicie FW44 zajął wówczas Nyck de Vries. 

Zespół w późniejszym oświadczeniu przekazał z kolei, że stan ich podopiecznego był nieco poważniejszy, gdyż Albon doznał powikłań po operacji wyrostka, co poskutkowało przeniesieniem go na oddział intensywnej terapii i podłączeniem pod respirator. 

Stan Taja uległ jednak dość szybkiej poprawie, przez co już po kilku dniach został wypisany z lokalnej placówki szpitalnej i mógł powrócić do swojego miejsca zamieszkania. 

Z uwagi na wystąpienie powikłań od razu pod dużym znakiem zapytania stanął występ Alexa w najtrudniejszym pod kątem fizycznym wyścigu w kalendarzu, czyli Grand Prix Singapuru. 

Dziś natomiast obóz Williamsa zakomunikował, że ich kierowca pomyślnie przeszedł proces przygotowawczy, dzięki czemu pojawi się on w najbliższy weekend w bolidzie.

- Po pierwsze, chciałbym podziękować wszystkim za wszystkie wiadomości ze wsparciem, które otrzymałem podczas weekendu we Włoszech - przyznał sam zainteresowany. - Moje przygotowania do Singapuru były nieco inne niż zwykle, ale czuję się dobrze i zrobiłem wszystko, aby jak najlepiej przygotować się do jednego z najbardziej fizycznych wyścigów w kalendarzu. 

- Nie lekceważę tego, jak duże będzie to wyzwanie, ale nie mogę się doczekać, kiedy w piątek wyjadę na tor i wrócę do jazdy. To świetny uliczny obiekt, który ponadto zlokalizowany jest bardzo blisko mojego domu w Tajlandii, więc jestem naprawdę podekscytowany, że mogę tu być i zobaczyć wszystkich kibiców, którzy zdecydowali się tutaj pojawić.