James Vowles udzielił niezwykle interesujących wypowiedzi, pokazując, na jakie przeszkody napotkał podczas prób dokonania transformacji w Williamsie.

Brytyjczyk jest szefem stajni z Grove od 2023 roku, a od początku tego sezonu regularnie podkreśla, ile próbuje zmienić wewnątrz zespołu. Choć początek tegorocznych zmagań został zdominowany głównie przez kwestię wypadków jego kierowców i problemów z częściami, to przy okazji wizyty na Imoli, omawiając nowy kontrakt Alexa Albona i jego perspektywy, temat powrócił.

Vowles otrzymał pytanie o to, czy do sezonu 2026 jest w stanie odpowiednio uporządkować Williamsa. Udzielając odpowiedzi, skupił się na aspekcie wieloletnich problemów ze zbyt ciężkimi samochodami, które są widoczne nawet pomimo progresu w tym obszarze i zrzucenia 14 kg z chassis.

- Nie wszystko [da się odpowiednio ułożyć], bo to oznaczałoby wygrywanie mistrzostw, a do tego nie dojdzie w 2026 roku - powiedział James. - Czy jestem pewny, że możemy stworzyć struktury, dzięki którym nie będziemy się zapadać? Tak, możemy to zrobić do 2026 roku. 

- Ważne jest teraz, aby zdradzić Wam, dlaczego obecnie tak cierpimy. To jest otwarte i transparentne. Nie dostaniecie takiej odpowiedzi u większości innych ekip. Produkowaliśmy bolidy, które nie są na limicie wagi. Żadnego sezonu, licząc od 2019 roku, nie zaczynaliśmy na limicie. Auta były znacznie powyżej tej granicy. W tej chwili w stawce mamy nową definicję tego, gdzie trzeba się znaleźć - mało kto jeździ już z fizycznym balastem. Mało, mało kto. 

- Transformacja, jakiej dokonaliśmy między sezonami 2023 a 2024, doprowadziła do zrzucenia 14 kg z chassis. Każdy w tym świecie wie, że takie liczby są niesłychane. Zespół spisał się znakomicie. Mimo tego obecny samochód traci 0.45 sekundy na okrążeniu z powodu bycia zbyt ciężkim. Takie rzeczy dzieją się, gdy rzucasz wyzwanie systemowi i technologiom. To ma swój skutek, czyli opóźnienia i dodawanie wagi. Dodaliśmy jej niezwykle dużo. Chociaż chassis jest o wiele lepsze, to dorzuciliśmy ogromnego ciężaru. 

- Przyglądając się naszej historii, sposobom działania, wyposażeniu, systemom, procesom i strukturom, zobaczyłem, że waga stała się naszym naturalnym wyjściem. Skutkiem tego była naprawdę wieloletnia nadwaga. 

Podczas GP Emilii-Romanii do FW46 wdrożone zostaną lżejsze części. Otrzyma je tylko Alex Albon, który będzie miał większe szanse na powalczenie o punkty.

- Imola to początek zrzucania wagi - dodał Vowles. - Będziemy kontynuować to przez następne sześć wyścigów, aby dojść tam, gdzie powinniśmy być. Na początku sezonu zatrzymało nas całkowite zniszczenie czterech skrzyni biegów, pięciu podłóg, czterech przednich skrzydeł, czterech tylnych skrzydeł i paru różnych elementów. Żaden zespół w stawce - i zapytajcie ich o to - nie mógłby poradzić sobie z tym przy jednoczesnym zrzucaniu wagi i poprawianiu osiągów.

- Po tych sześciu wyścigach będziemy blisko limitu. Zrzuciliśmy już kilka kilogramów. To nie jest pierwszy krok, ale ten, który zrobimy tutaj, jest duży. 

- Daliśmy Alexowi samochód, który jest otwarcie opisywany jako znacznie lepiej zbalansowany. To o wiele lepszy pakiet, ale jeśli zerkniecie w tabelki i odejmiecie 0.45 sekundy, to zrozumiecie, dlaczego Alex jest niestety sfrustrowany.