Williams będzie musiał wytłumaczyć się z nietypowego naruszenia przepisów technicznych F1. Ekipa nie dostarczyła nagrań z kamer, łamiąc tym samym dyrektywę techniczną FIA, której zadaniem jest monitorowanie elastycznych skrzydeł.
Sprawy naruszeń regulaminu technicznego są zazwyczaj bardzo proste i kończą się dyskwalifikacjami. Jeżeli samochód nie spełnia któregoś z zapisów, to po prostu nie jest regulaminowy. Na tym kończy się dyskusja, a żadne argumenty o przypadkowości czy nieuzyskaniu przewagi nie są nawet rozpatrywane.
W tym przypadku jest to jednak trochę bardziej złożone. Stajnia z Grove nie spełniła bowiem wymogu, który nakazuje dostarczenie nagrań z przednich i tylnych kamer w ciągu godziny po zakończeniu pierwszego treningu.
Z raportu delegata technicznego, Jo Bauera, można wywnioskować, że dotyczy to tych materiałów, które ukazują uginanie się elementów - świadczy o tym numer dyrektywy technicznej, 34. Choć dyrektywy nie są bezpośrednią częścią przepisów, a jedynie ich uzupełnieniem czy doprecyzowaniem, to regulamin często opiera się o zapisane właśnie tam procedury. To może rodzić poważne konsekwencje. Może, ale nie musi, bo w tej chwili niewiele rzeczy wygląda przejrzyście.
Na niekorzyść działa to, co Bauer podkreślił w dokumentacji - taka praktyka nie jest zgodna z artykułem 1.6 regulaminu technicznego. Ten wymienia niektóre z obowiązków uczestników - w tym nakazuje, aby zespoły potrafiły udowodnić, iż samochody przez cały czas trwania zawodów były regulaminowe. Zagadką pozostaje natomiast, jaka kara spotka Williamsa, skoro temat dotyczy treningu.
Na ten moment trudno przewidywać, jak zachowają się sędziowie. Wydaje się, że w najgorszym wypadku może być to uznane za próbę utajnienia jakiegoś sprytnego rozwiązania. To zapewne spotkałoby się z poważnymi konsekwencjami. Z kolei w najlepszym scenariuszu może okazać się, że nagrania zwyczajnie pojawiły się z opóźnieniem.
Obecnie ani FIA, ani zespół nie wytłumaczyły, co dokładnie miało miejsce i jaki finalnie był los materiałów filmowych. Jeżeli pojawi się taka informacja, to wprowadzimy aktualizację.
Aktualizacja: Sędziowie wezwali przedstawicieli Williamsa na sobotni poranek. Spotkanie odbędzie się o 1:30 czasu polskiego.
Leclerc i Stroll
Cały czas czekamy również na werdykt dotyczący Charlesa Leclerca i Lance'a Strolla, którzy w kwalifikacjach do sprintu dopuścili się złamania wytycznych dyrektora wyścigu. Precyzując, Monakijczyk i Kanadyjczyk przejechali zbyt wolne okrążenia.
Aktualizacja: Nie nałożono żadnych kar.