Nikita Mazepin w trakcie swojej rocznej przygody z Formułą 1 - delikatnie mówiąc - nie rzucił na kolana. Sportowo nikt za zawodnikiem z Moskwy tęsknić nie będzie.

Mało tego, nawet w rosyjskich mediach pojawiło się ostatnio dużo krytyki skierowanej nie tylko w wyniki Mazepina, ale i to w jaki sposób wraz z ojcem traktował on Haasa. 

W obronę młodego Rosjanina wziął natomiast Toto Wolff, szef Mercedesa, w którym w 2019 roku Nikita brał udział w prywatnych testach. Austriak w rozmowie z Bloomberg TV przyznał, że jego zdaniem Mazepin zasługuje na jeżdżenie w królowej motorsportu.

- Jestem rozdarty, bo uważam, że Nikita to kierowca, który zasługuje na bycie w Formule 1. On potrafi jeździć.

- W niektórych sportach ligi zdecydowały się na dopuszczenie rosyjskich kierowców. Inne zachowały się ostrzej, zabraniając im startów. Dla sportowca musi być to trudne, ale można zrozumieć, że ma to związek z popieraniem twardych sankcji. 

Wolff podkreślił również, że jest dotknięty wojną, która Rosja wytoczyła Ukrainie, jednocześnie chwaląc F1 za szybko i stanowczo podjętą decyzję w kwestii odwołania rundy w Soczi.

Wolff twierdzi, że Mazepin jest kierowcą na poziom Formuły 1

- Jestem Austriakiem. Z Wiednia do Ukrainy jest tylko 400 kilometrów. Kto by pomyślał, że będziemy mieć kolejną wojnę w Europie?

- W kontekście takich spraw Formuła 1 jest maleńka, dlatego zdecydowaliśmy się, żeby nie jechać w Soczi, a F1 dała zdecydowane oświadczenie, jak wiele innych podmiotów na świecie. 

- W zespole mamy zarówno osoby z Ukrainy, jak i z Rosji, ta sytuacja zdecydowanie nie jest łatwa dla tych ludzi, którzy mają tam rodziny. Nastały trudne czasy i osobiście dorastając w Wiedniu jako osoba ze słowiańskimi korzeniami, uderza to w moje serce jeszcze mocniej.