Szef Mercedesa odniósł się do słów Paddy'ego Lowe, który zdradził, iż na początku ery hybrydowej Mercedes umiejętnie ukrywał swoją przewagę.
Były dyrektor techniczny ekipy z Brackley w latach 2013-2016 był gościem ostatniego odcinka podcastu Formuły 1 "Beyond the Grid".
Jako osoba, która na własne oczy widziała początki dominacji Mercedesa po wprowadzeniu silników V6, inżynier mógł zdradzić kilka zakulisowych smaczków.
Jednym z nich była kwestia celowego ograniczania przewagi najlepszych jednostek napędowych w stawce, o którą Mercedes był wielokrotnie podejrzewany. Lowe wyjawił, że zespół obawiał się, iż jeśli pokazałby pełnię swoich możliwości, F1 mogłaby postarać się utrudnić mu życie.
- To był ekscytujący czas, ale było też trochę stresu. Wyobraź sobie Toto i zarząd Daimlera, którzy obawiali się negatywnego wizerunku z powodu wyglądania na zbyt mocnych. Oni mieli dobre uzasadnienie tego - mieliśmy Berniego, który mówił, że to był jakiś koszmar i te silniki były fatalne. Szło za tym takie myślenie, że jeśli Mercedes byłby absurdalnie dobry, ktoś w końcu coś by z tym zrobił. Było trochę stresu na temat tego, jak dobrze mogliśmy wyglądać.
- W kwalifikacjach nigdy nie podkręcaliśmy silnika na Q1 i Q2 - był wtedy w dość leniwym trybie. Swoją drogą, to też był znakomity samochód, który miał świetną aerodynamikę, lepszą od innych. Debatowaliśmy, na jak wiele możemy sobie pozwolić w Q3. Dostawałem komentarze od Toto w stylu "to za dużo, to za dużo!", ale wtedy myślałem, że jeśli nie zdobędziemy pole position, będziemy frajerami. Zastanawialiśmy się, co wybrać. To była ważna część dyskusji w sobotę, ale miło było ją mieć. Taki stan utrzymał się dość długo. Przez większość 2014 roku silnik nie był w pełni wykorzystywany.
Na piątkowej konferencji dla szefów zespołów przed GP Portugalii pytanie o ostatnie wypowiedzi Paddy'ego otrzymał Toto Wolff, który krótko stwierdził, iż to nieprawda.
- Paddy chyba musiał być w innym miejscu niż ja. Nie było takiej sytuacji, w której ograniczylibyśmy moc silnika, by przestawić przepisy w swoim kierunku. Byliśmy bardzo konkurencyjni w 2014 roku - myślę, że każdy mógł to zobaczyć. To był początek ery, więc to i tak nie zostałoby zmienione. Może Paddy miał takie wrażenie.