Grand Prix Włoch odbyło się w niedzielę, ale nie zapomniałem o Wygranych i Przegranych. Mamy wtorek, więc czas na zestawienie po rywalizacji na Monzy.

Wygrani

Pierre Gasly

Nikt z trójki szczęśliwców, których umieściłem dziś w tekście, nie jest takim Wygranym, jak Gasly. Już od początku sezonu Francuz świetnie prezentował się w biało-czarnym bolidzie, wyciskał z niego maksimum, a nawet i więcej. Od degradacji z Red Bulla do AlphaTauri, przez śmierć przyjaciela - Anthoine'a Huberta, podium w Brazylii, obrabowany dom, po triumf na Monzy. Piękny moment w karierze 24-latka.

Carlos Sainz

Hiszpan na pewno czuje niedosyt po wyścigu, o czym zresztą od razu nim mówił w wywiadach. Nie wiedział, czy się śmiać czy płakać. W ostatnich latach jednak nie co weekend staje się na podium, jeżdżąc samochodem McLarena. Grzechem byłoby więc nie umieścić Sainza wśród Wygranych. Drugie miejsce to przecież wielki wynik dla hiszpańskiego kierowcy.

Lance Stroll

Dawno w czołowej trójce nie widzieliśmy Kimiego Rai... Lance'a Strolla, oczywiście. Kanadyjczyk - zaraz po wyjściu z auta, jak i przy wręczaniu trofeów - zachowywał się, jak "Iceman". Zero emocji, mimo tego, że uplasował się na trzeciej pozycji, co jest nie lada wyczynem, nawet jeśli Lewis Hamilton i Max Verstappen wypadają z walki o najwyższe cele. Stawka - za Mercedesem - jest w tym roku wyrównana, co pokazuje, jakim wynikiem jest ta trzecia lokata.

Przegrani

Valtteri Bottas

Takie sytuacje, jak kara dla Hamiltona, Bottas musi wykorzystywać, w kontekście jakiejkolwiek walki o tytuł mistrzowski w tym sezonie. Niestety, dla Fina, ale tym razem mu nie poszło i musiał zmagać się z problemami bolidu. Tym samym 31-letni zawodnik nie nadrobił za dużo nad swoim partnerem z ekipy. Pocieszyć go może jedynie fakt, że do mety nie dojechał Verstappen, dzięki czemu wyprzedził Holendra w klasyfikacji.

Alexander Albon

Gdyby Bottas zwyciężył lub był chociaż drugi, to zastanawiałbym się nad umieszczeniem tutaj Hamiltona. Jak już wspomniałem, sześciokrotny mistrz świata nie stracił jednak dużo do Fina, dzięki czemu w gronie Przegranych znalazło się miejsce dla Alexandra Albona. Słabe kwalifikacje, bo dziewiąta pozycja to nie jest to, czego oczekuje się od "Czerwonego Byka", nie najlepszy wyścigu, okraszony kolizją i karą, zdecydowały, że Taj znów znalazł się w negatywnej części mojego tekstu.

Max Verstappen

Holender nie startował z wysokiego pola, bo z piątego, a i tak stracił dwie lokaty na początku. Wznowienie wyścigu też nie było najlepsze w wykonaniu Verstappena, a już kompletnie szansę na dobry wynik 22-latka pogrzebał samochód, przez który musiał się on wycofać ze zmagań. Nie mam wątpliwości, że zawodnik Red Bulla jest przegranym. Mógł nadrobić nad Hamiltonem, a tymczasem do niego stracił i został w dodatku wyprzedzony w rankingu przez Bottasa.