Max Verstappen odniósł zwycięstwo w dzisiejszym wyścigu F1 na Monzy, wykorzystując tempo swojego bolidu. Lando Norris postawił się mu na początku, ale potem musiał uznać wyższość Red Bulla, choć na świeczniku znalazł się przez wolny pit stop, po którym Oscar Piastri oddał mu P2. 

 

Oceny kierowców są już OTWARTE.

 

Verstappen w Red Bullu był dziś najszybszym zawodnikiem, co w tym sezonie, przy przewadze około 20 sekund nad McLarenami, brzmi tak, jakby ktoś zrobił grubą imprezę w redakcji. Nie był to jednak aż taki spacerek, gdyż na starcie Norris ograł go w ostrej walce koło w koło. Max wyjechał poza tor i musiał oddać prowadzenie, ale później miał na tyle dobre tempo, iż szybko wyprzedził Lando. 

Od tego momentu Holender nie był zbytnio zagrożony, kontrolował wyścig i jechał po zwycięstwo. McLareny nie miały na niego odpowiedzi, choć spróbowały założenia softów na samą końcówkę. Większym problemem było natomiast to, co stało się w ich wewnętrznym pojedynku.

Piastri został ściągnięty jako pierwszy, a Norris na następnym okrążeniu doświadczył wolnego pit stopu. To sprawiło, że panowie zamienili się pozycjami, ale wtedy do gry weszły polecenia zespołowe. Australijczyk trochę marudził przez radio, że szczęście nie jest elementem bezpośredniego ścigania, lecz zachował się posłusznie i przepuścił rywala do mistrzowskiej korony. W ten sposób ustaliła się kolejność miejsc nr 2 i 3, co rozbawiło samego Verstappena. 

Na P4 dojechał Leclerc, który nie był pod wybitną presją piątego Russella, a jednocześnie nie za bardzo liczył się w grze o podium. Na P6 z P10 przebił się za to Hamilton, który odrobił karę z Holandii już w pierwszej fazie.

Aż siedem pozycji zyskał dziś Albon, za co w nagrodę przypadło mu P7. Taj po słabszej czasówce ruszył na odwrotnej strategii i wykorzystał ją, przebijając się aż przed Bortoleto i Antonellego. Brazylijczyk i Włoch ukończyli w innej kolejności, aczkolwiek Kimi miał karę za niebezpieczne zagranie w starciu z Albonem. To pozwoliło Bortoleto przeskoczyć na P8 i zwieńczyć świetny weekend.

Top 10 zamknął Hadjar, startujący z pit lane i mający nową jednostkę napędową. Tutaj także do gry weszła odwrócona taktyka, a Francuz mógłby dodatkowo podziękować rywalom, którzy - będąc przed nim - zaliczyli niepotrzebny pojedynek. Mowa o Sainzu i Bearmanie, gdzie za kontakt w drugiej szykanie ukarano Brytyjczyka, co też można uznawać za mocno kontrowersyjne. 

W dalszej części stawki nie działo się nic szczególnego. Ukarany był też Ocon, który po starcie wypchnął Strolla z toru, a Alonso, prawdopodobnie jadący po punkty, miał awarię zawieszenia. Już po okrążeniu rozgrzewkowym z GP Włoch pożegnał się za to Hulkenberg, u którego zawiodła hydraulika.

Ładowanie danych