Aston Martin potwierdził dziś swoje wysokie ambicje poprzez potężny transfer, a więc sprowadzenie legendarnego projektanta F1, Adriana Neweya. Inżynier rozpocznie pracę już w marcu 2025 i będzie wielkim wzmocnieniem przed sezonem 2026. Ponadto przejmie też udziały w ekipie.

Niespodziewane odejście technicznego mistrza świata z Red Bulla natychmiast uruchomiło lawinę spekulacji na temat tego, z którym zespołem zwiąże on swoją przyszłość. Dziś największa zagadka ostatnich miesięcy finalnie się rozwiązała, a stało się to za sprawą Lawrence’a Strolla, który wyciągnął ze swojej szafy kilka walizek z pieniędzmi. 

Z uwagi na skalę całego przedsięwzięcia stajnia z Silverstone zorganizowała dziś specjalne wydarzenie w swojej nowej siedzibie, podczas którego zakomunikowano światu zakontraktowanie wybitnego specjalisty, Adriana Neweya. Start współpracy zaplanowany jest na 1 marca 2025 roku, co w praktyce oznacza realny wpływ na projekt samochodu na sezon 2026, kiedy w życie wejdą nowe regulacje techniczne oraz silnikowe. 

Brytyjczyk nie obejmie roli klasycznego dyrektora czy szefa działu technicznego, lecz zostanie zarządzającym partnerem technicznym (Managing Technical Partner). Już w Red Bullu stanowisko Neweya było wyjątkowe, a tym razem dojdzie do tego coś jeszcze - 65-latek będzie jednocześnie udziałowcem zespołu. Jest to zgodne z ostatnimi doniesieniami o tym, że Stroll składał właśnie takie oferty najlepszym ekspertom technicznym.

Zarobki Neweya przewiduje się na 25-30 milionów funtów rocznie, w zależności od wszelakich premii, wyników i dodatków. Choć jest to trudne do wyliczenia, biorąc pod uwagę jego udziały, to media zakładały, że cały kontrakt ma dojść do kwoty o kosmicznej wartości 100 milionów.

Wielki transfer Astona Martina w F1 - na zdjęciu Adrian Newey i Lawrence Stroll, którzy ścigają sobie dłoń na tle bolidu.

Miliony i udziały to całkiem fajna sprawa, ale uścisk prezesa zawsze jest najważniejszy (fot. Aston Martin).

Sugeruje się, że momentem przełomowym w trakcie długotrwałego procesu negocjacyjnego Neweya z Astonem miała być tajemnicza wizyta w świeżo postawionej fabryce, podczas której przedstawiony został mu dokładny plan działania na najbliższe lata. Mocnym punktem w rozmowach był oczywiście nowoczesny tunel aerodynamiczny, który wkrótce zostanie oddany do użytku, a także potężne wsparcie Aramco.

W całej tej historii nie można też zapominać o przyjściu Hondy, która jest dobrze znana bohaterowi tego tekstu. Coraz bardziej imponująco prezentuje się dział techniczny, który w październiku wzmocni Andy Cowell, ojciec sukcesu jednostek hybrydowych Mercedesa. Poza tym do Dana Fallowsa wkrótce dołączy również Enrico Cardile. W swoich wypowiedziach na te czynniki uwagę zwraca zresztą Stroll.

- To ogromna sprawa - powiedział kanadyjski miliarder. - Adrian jest najlepszy na świecie w tym, co robi, a do tego jest na szczycie swojej kariery. Jestem niesamowicie dumny, że dołączy do Astona Martina. To największe wydarzenie, odkąd Aston Martin powrócił do sportu. Jednocześnie jest to kolejna demonstracja naszych ambicji względem zbudowania zespołu F1, który będzie zdolny do walki o mistrzostwo świata.

- Gdy tylko Adrian stał się dostępny, to od razu wiedzieliśmy, że musimy go pozyskać. Nasze wstępne rozmowy potwierdziły, że istnieje wspólne pragnienie współpracy i to w ramach okazji, która zdarza się raz w życiu. Kiedy zobaczył to, co zbudowaliśmy w Silverstone - nasz niesamowity AMR Technology Campus, utalentowaną grupę ludzi i najnowszy tunel - to szybko zrozumiał, czym jesteśmy i co staramy się osiągnąć. Adrian podziela nasz głód zwycięstwa, ambicje, wierzy w ten projekt i pomoże nam napisać kolejny rozdział w historii Astona Martina w F1 - zakończył.

Wielki transfer Astona Martina w F1 - na zdjęciu Adrian Newey i Lawrence Stroll, którzy ścigają sobie dłoń na tle bolidu.

To jeszcze rok temu byłoby nie do pomyślenia (fot. Aston Martin).

- Cieszę się, że dołączam do Astona Martina - dodał Adrian Newey. - Jestem pod ogromnym wrażeniem pasji i zaangażowania ze strony Lawrence’a. Jego determinacją jest stworzenie najlepszego zespołu na świecie.

- Jest jedynym większościowym właścicielem drużyny, który aktywnie angażuje się w ten sport. Jego zaangażowanie dobitnie widać na przykładzie rozwoju nowego kampusu technologicznego AMR i tunelu aerodynamicznego, które są nie tylko najnowocześniejsze, ale mają też układ, który tworzy świetne środowisko do pracy.

- Wraz ze wspaniałymi partnerami, takimi jak Honda i Aramco, mają wszystkie kluczowe elementy infrastruktury potrzebne do tego, aby Aston Martin stał się zespołem zdolnym do walki o najwyższe cele. Nie mogę się już doczekać, aby pomóc w osiągnięciu ich celu.