Zhou Guanyu oraz Alex Albon nie odnieśli żadnych obrażeń w kraksie, jaka miała miejsce na starcie GP Wielkiej Brytanii.

Początek niedzielnych zmagań na torze Silverstone nie należał do najbardziej spokojnych, a to za sprawą sporego zamieszania na pierwszych metrach, gdzie doszło do kilku incydentów. 

Najgroźniej wyglądał oczywiście ten z udziałem Zhou Guanyu, który wskutek kontaktu z rywalami został wystrzelony w powietrze. Następnie jego bolid obrócił się kołami do góry i uderzył z dużym impetem o pobliską barierę, gdzie zasiadali dzisiaj sympatycy królowej motorsportu. 

Co istotne, reprezentant Alfy Romeo wyszedł z całej tej sytuacji praktycznie bez szwanku i po obowiązkowej wizycie w centrum medycznym mógł powrócić do swojego zespołu, który potwierdził już jego występ w GP Austrii.

- Wszyscy możemy się zgodzić, że najważniejsze jest zobaczenie, iż Zhou wyszedł z tak wielkiej kraksy bez żadnych obrażeń - powiedział szef, Fred Vasseur. - Kolejny raz musimy dziękować za wielką poprawę bezpieczeństwa, jakiej przewodzą FIA oraz F1. Praca nad nią nigdy nie będzie zakończona, a dziś przypomnieliśmy sobie, jak ważny jest ten aspekt. Zhou jest zdrowy i gotowy do jazdy w Austrii za tydzień, a to największe zwycięstwo tego dnia. 

- To była duża kraksa i cieszę się, że jestem cały - dodał kierowca. - Porządkowi i lekarze zachowali się fantastycznie, reagując szybko. Dziękuję również FIA oraz Formule 1 za całą i nadal trwającą pracę nad poprawą bezpieczeństwa naszych samochodów. Halo mnie dziś uratowało, co pokazuje, że każdy krok, jaki wykonujemy, przynosi korzystne rezultaty. Chcę wrócić na tor bardziej niż kiedykolwiek i robić to, co kocham. Jestem zdrowy i nie mogę się doczekać Austrii.

zhou

Wypadek Chińczyka nieco wcześniej skomentował także Xevi Pujolar, dyrektor inżynierii stajni z Hinwil. Był on proszony o podanie szczegółów i podzielenie się jakimikolwiek danymi, jakie Alfa zebrała do tej pory, jednak nie był w stanie tego zrobić, podobnie jak ocenić mocnej deformacji górnej struktury bolidu.

- Wszystko z nim [Zhou] w porządku. Wyglądało to naprawdę ekstremalnie, ale ogólnie jest w dobrym stanie. Wciąż badamy tę sprawę. Chcemy odtworzyć cały przebieg wydarzeń. Mamy już samochód, ale na tę chwilę nie możemy podać żadnych informacji. 

- Mamy naszą wewnętrzną procedurę, przez którą musimy przejść po wypadku. Teraz, kiedy rozmawiamy, nasi ludzie już nad tym pracują i fotografują wszystko, więc na tę chwilę nie mogę powiedzieć nic więcej. Mogę jedynie przyznać, że pomimo wypadku Zhou czuje się dobrze, więc w tamtym momencie wszystkie zabezpieczenia zadziałały tak, jak powinny. 

Hiszpański inżynier podczas spotkania z mediami został zapytany także, czy FIA powinna dokonać modernizacji wysokich krawężników, które dość mocno podbijają bolidy, co pokazał niedzielny wyścig główny Formuły 2. 

- Myślę, że dokładnie przyjrzą się temu incydentowi i jeżeli tylko znajdą coś, co można poprawić, na pewno to zrobią. Patrząc na wszystkie podjęte do tej pory działania zapobiegające tego typu wydarzeniom, w ostatnich latach wszystko działało dobrze. Możemy być więc szczęśliwi z tego, że nikomu nie stała się krzywda.

Dobre wieści napłynęły również z Williamsa. Chociaż Alex Albon musiał udać się na dodatkowe badania do szpitala w Coventry, tak szybko okazało się, iż wszystko jest w porządku. Taj został już wypuszczony z placówki.

- Cieszę się, że każdy, kto brał udział w incydentach na pierwszym okrążeniu, jest cały - skomentował Alex. - Dziękuję wszystkim służbom medycznym na torze i w szpitalu w Coventry. Szkoda, że nasz wyścig został zakończony, jeszcze zanim w ogóle się zaczął, ale jesteśmy już w pełni skupieni na Austrii.