Światowa Rada Sportów Motorowych (WMSC) zatwierdziła zmiany w systemie przyznawania punktów do superlicencji.
Z powodu obecnej sytuacji na świecie, czyli pandemii, Międzynarodowa Federacja Samochodowa zdecydowała się na złagodzenie warunków dla kierowców, którzy aspirują do Formuły 1.
Każdy zawodnik, który chce startować w królowej motorsportu, musi otrzymać superlicencję. Od 2016 roku do wydania takiego dokumentu potrzebne jest m.in. uzbieranie 40 punktów za wyniki w innych seriach.
Przed zmianami pod uwagę brane były tylko "oczka" z ostatnich trzech sezonów przed planowanym rokiem startów - jeśli więc ktoś zakładał debiut w 2020 roku, musiał solidnie zapunktować latach 2017-2019.
Nowy system zakłada jednak rozszerzenie tego okresu plus "wybaczenie" jednego słabego roku. Nadal liczyć będą się punkty z trzech lat, ale będzie to największa ich ilość z trzech najlepszych sezonów na przestrzeni ostatnich czterech.
Dodatkowo, WMSC zatwierdziła także dodanie wyjątku dla tych kierowców, którzy nie uzbierali odpowiedniej ilości. Zawodnicy, których stan konta wynosi minimum 30 punktów, otrzymali możliwość złożenia wniosku o indywidualne rozpatrzenie ich sytuacji, jeśli powołają się na siłę wyższą, która przeszkodziła im w spełnieniu wymagań.