Już w trakcie najbliższego weekendu wyścigowego do bolidów Haasa i Alfy Romeo wsiądą jedni z najbardziej obiecujących kierowców młodego pokolenia. Swoje szanse na pokazanie się dostaną Callum Ilott i Mick Schumacher.
Długo spekulowało się, że to Robert Shwartzman zasiądzie w niedługim czasie za sterami Haasa, jednak ostatnie tygodnie i zniżka formy Rosjanina najwyraźniej przeważyły na tym, że to Ilott wsiądzie do bolidu.
Brytyjczyk jest obecnie wiceliderem klasyfikacji generalnej, a na torach F2 wykazuje się dojrzałością w swojej jeździe i równym tempem.
Co ciekawe, Callum już miał szansę sprawdzać samochod F1, gdyż w zeszłym roku jeździł w barwach Alfy Romeo na testach w Barcelonie.
- Niesamowite jest dostać taką szansę na jednym z moich ulubionych torów. To właśnie na Nurburgringu zdobyłem moje pierwsze punkty w karierze, w 2015 roku. Jest to obiekt z wielką historią, więc to jest świetne, że dostanę szansę akurat tutaj. Dziękuję akademii Ferrari i Haasowi, że dali mi taką okazję. To będzie ekscytujące. Planuję wycisnąć z tego tyle, ile się da. Nie mogę się doczekać, aż wsiądę do Haasa.
Ilott pojawi się w bolidzie VF-20 zamiast Romaina Grosjeana, natomiast lider i najprawdopodobniej tegoroczny mistrz F2 wejdzie do Alfy Romeo. Schumacher w ostatnich wyścigach jest nie do zatrzymania i pewnie zmierza po tytuł.
Jeszcze niedawno pojawiało się wiele głosów kibiców F1, mówiących, że Niemca broni wyłącznie nazwisko, jednak jego rozwój pokazuje, że i umiejętności nie można mu odmówić. Mick na Nurburgringu zastąpi Antonio Giovinazziego, który FP1 obejrzy z garażu.
- Jestem mega szczęśliwy z tego, że pojadę w trakcie treningu. Jeszcze będzie to występ na Nurburgringu, przed własną publicznością i to tworzy ten moment jeszcze lepszym. Dziękuję Alfie i Ferrari za możliwość ponownego wejścia do bolidu, po tym jak półtora roku temu wsiadłem do samochodu w trakcie testów w Bahrajnie. Kolejne dziesięć dni spędzę na jak najlepszym przygotowaniu się do tego dnia, żeby zespół mógł wyciągnąć z tej sesji wartościowe dane.
Callum i Mick nie będą jednak jedynymi, którzy pojawią się w akcji w trakcie weekendu F1. Robert będzie miał taką okazję w Abu Zabi.
Ferrari, wraz z ogłoszeniem treningów Ilotta i Schumachera, podało w komunikacie prasowym również, że tercet Shwartzman - Schumacher - Ilott 30 września pojedzie testach na torze Fiorano bolidem Scuderii z 2018 roku.
- Chcieliśmy chłopakom zorganizować tę sesję testową, aby mogli się jak najlepiej przygotować. Będzie to dobra szansa, aby poczuć jak się jeździ samochodem F1, do którego trudno jest wsiąść. Chciałbym podziękować Haasowi i Alfie Romeo za to, że dali taką okazję Callumowi i Mickowi. Wierzymy w siłę naszej akademii, najlepszym jej przykładem jest Charles Leclerc, na którym Ferrari może teraz długoterminowo budować swoją przyszłość - skomentował Laurent Mekies, dyrektor sportowy zespołu i Ferrari Driver Academy.