Za nami już pięć z czternastu rund sezonu 2024 Formuły 2, w tym pierwsze wyścigi na europejskich obiektach, które mocno namieszały w obecnym układzie stawki. 

Potyczki we Włoszech i Monako stworzyły kilka nowych tematów oraz szerokie pole do dyskusji, a także odsłoniły nowe nazwiska w potencjalnej walce o mistrzostwo. Na przestrzeni tych dwóch weekendów mieliśmy czterech różnych zwycięzców Grand Prix, z czego trzech z nich cieszy się statusem debiutantów.

Natomiast zdecydowanie najważniejsza rzecz stała się na samym czubie „generalki”, gdzie doszło do przetasowania stawki.

Zmiana lidera klasyfikacji generalnej

Monako przyniosło nam pierwszą w tym roku zmianę na pozycji lidera. Po słabym weekendzie Zane Maloney spadł na 3. miejsce w klasyfikacji kierowców kosztem Isacka Hadjara i Paula Arona. Dzięki Estończykowi po raz pierwszy od zeszłorocznego sprintu w Bahrajnie na prowadzeniu jest zawodnik spoza programu juniorskiego jednej z ekip F1. 

Ostatnim, który mógł się pochwalić tym mianem, był Ralph Boschung. Wtedy w Formule 2 przewodzili związany z Sauberem Theo Pourchaire, Frederik Vesti z akademii Mercedesa i reprezentujący Saubera Zane Maloney. 

Aron pomimo bycia debiutantem na szczyt wdrapał się dzięki solidności i regularności. Paul do tej pory punktował aż w 9 z 10 wyścigów, co jest najlepszym wynikiem w stawce, a także aż pięciokrotnie stawał na podium. Dla porównania Hadjarowi i Maloney'owi udało się to trzy razy, a najbliżej regularności Estończyka jest Dennis Hauger, który kończył w punktach 8 razy i ma 4 finisze w top 3. Niestety jego strata do 20-latka wynosi 24 oczka. 

Takie wyniki byłego podopiecznego Mercedesa nie są przypadkiem, patrząc na to, że w swojej juniorskiej karierze jako rookie zajmował 3. miejsce w klasyfikacji generalnej we Włoskiej F4, FRECA i F3. Kierowca z Tallina potrafi szybko dostosowywać się do nowych warunków i z miejsca wyciska bardzo dobre rezultaty, niezależnie od warunków. 

Zdjęcie

fot. Hitech GP

Zresztą „rzemieślnik”, to słowo, które idealnie opisuje Paula. Rok temu w F3 punktował w 14 z 18 wyścigów i obok Franco Colapinto jako jedyny kwalifikował się w każdej rundzie do top 12. Nie jest to junior o tak wysokim suficie jak wielu jego rówieśników, ale Aron doskonale wie, jak wyciskać maksimum zarówno ze swojego talentu, jak i możliwości maszyny. 

Estończyk przez 6 sezonów na poziomie bolidów jednomiejscowych triumfował tylko 13 razy. Nie rzuca tym na kolana, ale z drugiej strony przy 39 okazjach stawał na podium, co już daje ponad 6 finiszów w top 3 na rok, a przecież za nami dopiero nieco ponad 1/3 tegorocznej kampanii F2.

Brakuje fajerwerków, efektu wow i nieco medialności, przez co 20-latek nie będzie łakomym kąskiem dla królowej motorsportu, ale jeżeli po F2 zdecyduje się kontynuować karierę, to w innych seriach może być wyróżniającym się nazwiskiem.

Świetna forma Hadjara

Po bardzo słabym ubiegłym roku w Hitechu wielu zwątpiło w to, czy Isack wyrośnie na kogoś na miarę Formuły 1. Zderzenie z F2 było dla Francuza o tyle bolesne, że przegrał rywalizację wewnątrz zespołu z Jakiem Crawfordem, którego regularnie pokonywał w Formule 3. 

Zawodnik z algierskimi korzeniami popełniał na przestrzeni całego sezonu dużo prostych błędów, a jednocześnie jego tempo nie rzucało na kolana. W Camposie stary Hadjar daje o sobie znać i przypomina, dlaczego na etapie F3 Helmut Marko miał go za pewniaka do awansu do F1 w przyszłości. 

Pomimo bycia wiceliderem klasyfikacji kierowców 19-latek robi piorunujące wrażenie na torze. Wygrał dwa z ostatnich trzech wyścigów głównych, a wiktorię na ulicach Księstwa zabrała mu wirtualna neutralizacja, która na dwa kółka do końca otworzyła pole do zwycięstwa dla Zaka O'Sullivana. Brytyjczyk zastosował strategię wyczekiwania i od początku wyścigu nie odwiedził mechaników, licząc na odrobinę szczęścia, które przyszło do niego w momencie odpadnięcia Durksena. 

Jak później się okazało, Zak zdążył wjechać do alei serwisowej na 4 sekundy przed ogłoszeniem neutralizacji. Gdyby ta sztuka mu się nie udała i zjechałby do boksu po decyzji kontroli wyścigu, to zostałby zdyskwalifikowany z zawodów. Tak drobne detale potrafią robić różnicę w tym szalonym sporcie.

Zdjęcie

fot. Campos Racing

Niestety junior RB kilkukrotnie gubił punkty nie ze swojej winy - w Arabii Saudyjskiej miał podwójną awarię, a w Bahrajnie został uderzony przez Bortoleto. Tylko na podstawie tych rund można spekulować, że stracił kilkanaście punktów.

W Bahrajnie w momencie kolizji jechał na P2, a w Arabii miał P5 w sprincie i 7. lokatę w wyścigu głównym. Zakładając, że utrzymałby te wyniki do końca wyścigu, można mu naliczyć przynajmniej 28 punktów, a nawet w bardziej pesymistycznym scenariuszu pewnie wycisnąłby około 20 oczek więcej. 

Przy podtrzymaniu obecnej dyspozycji Hadjar wygląda na głównego pretendenta do zgarnięcia mistrzostwa, ale Formuła 2 to seria, w której wszystko dynamicznie się zmienia. W poprzednim Kąciku F2 wydawało się, że Maloney będzie trudny do zdetronizowania, lecz od tego czasu Zane zdobył raptem 7 punktów. Mniej od chociażby Barnarda, Colapinto, Durksena czy Correi.

Najważniejsze dla Isacka będzie utrzymanie tak wysokiego poziomu, a patrząc z boku, największym zmartwieniem może być jego głowa. Niepokorny 19-latek już kilka razy dał się poznać jako junior, który ma problemy z zachowaniem spokoju i profilem bardzo przypomina Yukiego Tsunodę z okresu, w którym Japończyk szedł do Formuły 1. 

Piekielnie szybki zawodnik, który potrafi się podpalać, popełniać błędy lub stawać się agresywny w kluczowych momentach. Pokazał to również w sezonie 2022, gdy w chwili pojawienia się możliwości walki o tytuł przejechał słabe weekendy w Zandvoort oraz na Monzy i wypadł z podium klasyfikacji. 

Nawet same interakcje z inżynierami i wybuchowe reakcje w trakcie wyścigów F2 czy sesji F1 już zapalają lampkę, że to tutaj jest ogromne pole do poprawy. Kierowcę Camposa warto obserwować pod tym względem również dlatego, że za chwilę mogą pojawić się plotki łączące go z fotelem w VCARB na sezon 2025. 

O ile przy zwolnieniu tylko jednego miejsca to Lawson będzie liderem do wejścia, o tyle gdyby zarówno Yuki, jak i Daniel odeszli wraz z końcem umowy, to właśnie Isack jawi się jako drugi w kolejce. Próba utrzymania presji jednocześnie w walce o mistrzostwo i angaż w RB byłaby kluczowym testem dla Hadjara pod względem jego gotowości do wejścia do Formuły 1.