Lawrence Stroll rozważa zainwestowanie w jeden z zespołów Formuły E. Miliarder prowadził już rozmowy z teamami Venturi i DS Techeetah.

Jak podaje portal The Race, Kanadyjczyk był zainteresowany inwestycją w Formule E już w 2019 roku. Rozmowy z poszczególnymi zespołami tej serii zostały jednak przerwane, bo 58-latek był skupiony na sfinalizowaniu zakupu Astona Martina w styczniu 2020 roku.

W orbicie zainteresowania "Lawrenca z Arabii" znalazł się m.in. zespół Venturi. Gildo Pastor, większościowy udziałowiec (70 proc. udziałów) tej ekipy, dawał do zrozumienia, że jest chętny do tego, żeby odsprzedać ​​część swojego pakietu.

Mniejszościowym udziałowcem tego jest Susie Wolff (30 proc.). Żona Toto Wolffa jeszcze w sierpniu na łamach portalu The Race tłumaczyła, że jest otwarta na nowego inwestora, ale czeka na sprzyjające okoliczności.

- Czy rozważalibyśmy nowych partnerów w przyszłości? Jeśli przyniosłoby to korzyści zespołowi, zawsze istnieje możliwość - mówiła szefowa.

Inwestora poszukuje też zespół DS Techeetah. Włodarze tej ekipy już pod koniec 2019 roku prowadzili rozmowy z Lawrencem Strollem. 

Obecnie właścicielem najlepszej ekipy w stawce Formuły E jest SECA, która również ma być chętna na współpracę, jednak według najnowszych doniesień, ostatnie negocjacje z miliarderem nie zakończyły się powodzeniem. Szanse na to, że Kanadyjczyk wykupi udziały w tym zespole, są raczej nikłe.