Zdjęcie Kacpra Sztuki: © Paolo Pelegrini. Reszta: © MP Motorsport/Facebook. Opracowanie własne.

Polska młodzież coraz mocniej rozpycha się łokciami w motorsporcie, ale to Kacper Sztuka jest pierwszym rodakiem od czasów Roberta Kubicy, który robi taką furorę na szczeblu juniorskim.

Cieszynianin jest świeżo po wygraniu tytułu we Włoskiej F4, którą zgodnie uznaje się za najmocniejszą regionalną serię na tym poziomie. To wydarzenie było niczym trącenie kostki w dobrze ułożonym dominie, a efektem kolejnych wywracających się na ziemię kamieni okazało się listopadowe ogłoszenie dołączenia do programu młodych kierowców Red Bulla. Teraz doszły do tego starty w MP Motorsport. 

Zapewne wielu z Was dzięki temu będzie chciało wejść do świata F3 i śledzić poczynania Kacpra. Tym samym stwierdziliśmy, że dobrym pomysłem może być nakreślenie w jak najmniejszej liczbie znaków tego, jak może wyglądać sytuacja w najbliższych miesiącach i jakie powinniśmy mieć oczekiwania wobec naszego rodzynka.

Czy MP Motorsport to dobry wybór?

Przede wszystkim warto zacząć od samego zespołu, którym jest wspominany wcześniej MP. Holendrzy to uznana marka w feeder series i ekipa, która może pochwalić się działalnością we wszystkich najważniejszych seriach juniorskich. Od F2 i F3, aż po FRECĘ i lokalne F4. Na każdym z tych szczebli pomarańczowe auta są w najgorszym wypadku konkurencyjne, a na pewno umożliwiają swoim zawodnikom płynny rozwój i awanse na coraz wyższy poziom. To ważny czynnik, którego zabrakło podczas niedawnej przygody Piotrka Wiśnickiego z PHMem.

W 2023 roku stajnia z bazą w położonym niedaleko Rotterdamu miasteczku Westmaas ukończyła F3 na 3. miejscu klasyfikacji konstruktorów. Co więcej, od kampanii 2021 ani razu nie wypadła z top 4 i w każdym z trzech minionych sezonów jej kierowca przynajmniej raz stanął na najwyższym stopniu podium. 

Pokazuje to, że MP jest wręcz gwarantem solidności. Trafiając do Holendrów, Kacper może liczyć na walkę o wysokie lokaty. Niestety wynikowo wciąż sporo brakuje do Premy i Tridentu, ale patrząc na stabilność pomarańczowych i wymienność pozycji reszty składów w ostatnich latach, śmiało możemy mówić o tym, że MP Motorsport to w tej chwili trzecia siła w stawce. 

Jeżeli nic w tym aspekcie nie ulegnie zmianie, to nie da się ukryć, iż Sztuka realnie nie mógł trafić lepiej. Fotele w Premie są zaklepane dla elitarnych i najgłośniejszych nazwisk, a klucz, wedle którego Trident dobiera zawodników, jest zrozumiały chyba tylko dla najwyżej postawionych osób w zespole.

Koledzy, czyli pierwsi rywale

Kolejną kwestią jest to, z kim Kacper będzie się mierzył w nowej stajni. W momencie pisania tekstu pierwszym potwierdzonym nazwiskiem był Tim Tramnitz, który podobnie jak Polak jest świeżym nabytkiem Red Bulla. Niemiec jako uczestnik tego samego programu będzie najlepszym benchmarkiem dla mistrza Włoskiej F4 niezależnie od tego, kto jako trzeci dołączy do tego brydża.

Tramnitz już teraz ma w swoim CV wicemistrzostwo włoskiej i niemieckiej edycji F4 oraz 3. miejsce w klasyfikacji generalnej FRECA. Wszystko to zdobył jako drugoroczniak. Kierowcę z Hamburga w ubiegłym roku cechowała solidność. Raptem dwa razy nie punktował w przypadku, gdy był w stanie przejechać pełny dystans wyścigu. 

Gdybym miał dzisiaj stawiać pieniądze na to, kto będzie liderem zespołu, zdecydowanie bliżej byłoby mi do Tima aniżeli Kacpra. Niemiec oprócz bardzo dobrych rezultatów w F4 i FRECA ma również większe doświadczenie w seriach juniorskich, a przejście do F3 może być dla niego łatwiejsze i bardziej płynne. Należy pamiętać, że Sztuka zalicza większy skok, a FRECĘ pominął m.in. z powodów finansowych.

Jedno jest pewne - jeśli Polak od początku będzie w stanie jeździć tempem Tima lub go pokonywać, to jego notowania w Red Bullu zyskają mocno na wartości. Nie będzie to łatwe zadanie, bo Tramnitz obok Lindblada i Stenshorne'a jest najciekawszym debiutantem w Formule 3.

Jaki sezon Kacpra będzie dobrym sezonem?

Został jeszcze jeden, w sumie najważniejszy temat. Tak właściwie czego możemy się spodziewać oraz czego powinniśmy oczekiwać od Polaka? Tak jak wcześniej podkreślałem, wiele wskazuje na to, że MP podobnie jak w poprzednich latach da narzędzia, które pozwolą na punktowanie, a przy odrobinie szczęścia czy lepszym weekendzie nawet na powalczenie o podium. 

Regularna walka o punkty zarówno w sprintach, jak i wyścigach głównych to w zasadzie cel minimum dla juniora ekipy z Milton Keynes. Patrząc na lata 2022 i 2023, do zamknięcia top 10 potrzebne było uzbieranie około 70 oczek na przestrzeni całych mistrzostw.

Moim zdaniem jest to wynik, który powinien być w zasięgu Kacpra, a biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, takie wymagania wyglądają na jednocześnie ambitne i realne do osiągnięcia. Jeśli ktoś należy do akademii Red Bulla, to po prostu trzeba zawieszać mu poprzeczkę dość wysoko. Podobnie myśli pewnie sam zainteresowany, a także osoby zarządzające młodzieżowymi strukturami Byków.

Z drugiej strony z naszych informacji wynika, że Arvid Lindblad - który w 2023 roku był na znakomitej drodze do zostania mistrzem Włoskiej F4, lecz rozgromił ogromną przewagę i dał się pokonać Sztuce - nadal jest ceniony wewnętrznie z uwagi na swój potencjał. Teoretycznie tamta przegrana jest przecież czymś, co na pewno nie spodobało się bezwzględnemu Helmutowi Marko.

Trzeba ponadto nastawić się na to, że sezon 2024 nie powinien wyglądać tak jak poprzedni. Oczywiście z całego serca życzymy tego naszemu rodakowi, ale debiut F3 to inny świat niż kontynuowanie startów w F4. Natychmiastowa dominacja byłaby czymś zwyczajnie zaskakującym.

Do spełnienia scenariusza rakietowego - co udało się Piastiemu, Russellowi czy Leclercowi - potrzeba nie tylko wielkiego talentu, ale też gigantycznego wsparcia finansowego i politycznego. Pamiętajmy o tym, iż Kacper nie musi od razu lecieć w kosmos. Jeśli w tym roku zapowie możliwość walki o mistrzostwo 2025, będzie to naprawdę bardzo dużo.