Strategia i ustawienia w amerykańskiej serii single-seaterów są wszystkim. Udowodnił to dziś Graham Rahal, który zdobył swoje drugie pole position w sezonie!

Na przedostatnią rundę IndyCar przypada Grand Prix Portland. Josef Newgarden, który tydzień temu poprzez błąd na owalu nieopodal St. Louis wypisał się z choć teoretycznej walki o mistrzostwo, również w stanie Oregon nie opanował w porę bolidu. W drugiej części kwalifikacji złapał podsterowność w swojej maszynie i wysłał ją w ścianę, wywołując przy okazji czerwoną flagę. 

Sensacyjnie z pierwszej części czasówki wydostał się Callum Ilott, o którym mówi się, że przejdzie do McLarena, ale... tylko połowicznie. Jego samochód ma być zarządzany zarówno przez brytyjską stajnię - obchodzącą w ten weekend 60-lecie swojego istnienia - jak i dotychczasowych pracodawców byłego rywala Micka Schumachera, Juncos Hollinger Racing. Ogłoszenie ma spaść za dwa dni, więc dobrze radzę - zaglądajcie na stronę w okolicach poniedziałku lub wtorku. Grzegorz kazał dopisać, że macie to robić nie tylko z tego powodu.

Błazenadą popisał się z kolei nikt inny jak Romain Grosjean. Francuski feniks winę za odpadnięcie już w pierwszej rundzie sesji zrzucił na… tłok na torze. Za swoją roszczeniową postawę po opuszczeniu auta został natychmiastowo zrugany przez swojego stratega, z którym - co najbardziej w całej sytuacji żenujące - próbował się kłócić i dowodzić swoich racji. Ego tego zawodnika krąży gdzieś w okolicach księżyca. 

W ostatnim czasie dowiedzieliśmy się, że Grosjean zamierza wracać do Andretti Autosport na kolejny sezon i to pomimo starań zespołu na danie mu kolejnej szansy. Tej szansy, której Francuz potrzebuje jak tlenu. Nikt inny nie da mu jej za ładne oczy i dobrą formę z początku roku. Miałeś chamie złoty róg, ostał ci się ino… Dale Coyne, bo możliwe, że to tam wróci postrach barier i owali.

Jeśli ktoś pytałby mnie o opinię, pożegnałbym Romka całkowicie. Bez żalu, bo zwyczajnie zajmuje miejsce obiecującym, młodym kierowcom i zaniża poziom, który ogólnie reprezentuje stawka. Zresztą, na Boga, mówimy o kimś, kogo w klasyfikacji generalnej wyprzedza Christian Lundgaard, jeżdżący dla Bobby’ego Rahala!

Jeśli już mowa o Rahal Letterman Lannigan, to błagam, po dzisiejszym nie porównujmy Grahama Rahala do Lance’a Strolla, bo też jest synem szefa zespołu. Amerykanin przynajmniej wygrał te sześć wyścigów w karierze, a dziś, dzięki pozostaniu na twardszej mieszance w przeciwieństwie do reszty uczestników Fast 6, zmieniającej gumy na te z czerwonym paskiem, zdobył drugie pole position w sezonie. Wymieniony przeze mnie Kanadyjczyk narzekał ostatnio na to, że ma za słaby bolid do walki o podia. Logika jak u Grosjeana - nie istnieje. 

Wygląda powoli na to, że ogromny kapitał inwestowany przez RLL w rozwój zespołu zaczyna przynosić powoli efekty. Lundgaard jest jednym z najlepszych kierowców młodego pokolenia w stawce. A Rahal? Współprowadząca mój podcast o Indy - Weronika - ujęła całą sprawę w jednym z odcinków bardzo celnie: My przez Jacka Harveya traktowaliśmy RLL jako dość słaby zespół. Ale oni naprawdę dają radę. 

Istotnie, w tym roku zwłaszcza w drugiej części sezonu u Rahala widać wieloletnie doświadczenie w serii. Jeśli tylko wypali Vips (lub inny kierowca, bo Juri jest “tylko” kandydatem do objęcia fotela) i będzie potrafił dowozić wyniki na poziomie Lundgaarda, to może ten zaciąg z Europy nie będzie taki zły… i to pomimo, że Harvey też miał zbawić świat. W odpowiednim towarzystwie Graham być może sam bardziej uwierzy w swój talent. Trzy konkurencyjne samochody to świetny punkt wyjścia do rywalizacji z McLarenem, a później aspiracji do dołączenia do absolutnej czołówki serii.

Duet Budnik i Pokrzywiński wrócił już z europejskiej Jamajki, więc skomentuje dla Was wyścig na antenie Viaplay o godzinie 21:30. Ja również zapraszam!

Wyniki kwalifikacji:

Malowania: