Tymek Kucharczyk stanął na podium w pierwszym wyścigu ostatniego weekendu GB3, odrabiając część strat do lidera klasyfikacji. Załogi Inter Europolu zajęły 4. i 9. miejsce w kwalifikacjach do 4-godzinnego wyścigu na Mugello, a Louis Deletraz w Orlen AO by TF uzyskał 6. czas.

Kucharczyk w kwalifikacjach dwukrotnie zajął 4. pozycje, biorąc pod uwagę dwa najlepsze czasy. Przed nim znaleźli się odpowiednio Mckenzy Cresswell, John Bennett i Louis Sharp, a w drugiej turze kolejność uległa zmianie - lepsi byli Sharp, Cresswell i Bennett. Mający najmniejsze szanse na końcowy triumf Will Macintyre uplasował się dopiero na P6 i P14.

Tymek przed pierwszym wyścigiem tracił 36 punktów, a na metę wpadł na 3. miejscu. Polak po otwarciu wyprzedził lidera klasyfikacji, Sharpa, ale w zakręcie nr 3 doszło między nimi do kontaktu. Stracił na tym Brytyjczyk, który spadł na 8. pozycję.

Zawodnik Hitecha trzymał własne tempo i nie dał rady nadążać za czołową dwójką, a rywale z tyłu jechali trochę wolniej. Takim sposobem finiszował na kolejnym w tym sezonie podium, wykorzystując sprzyjające okoliczności, gdyż wspomniany Sharp skończył na P7.

Walka o tytuł zostanie rozstrzygnięta jutro. Drugi w klasyfikacji jest John Bennett, którego strata wynosi 19 punktów. Tymek ma do odrobienia już nie 36, ale 27 oczek, co na przestrzeni dwóch niedzielnych wyścigów jest zadaniem trudnym, ale nie niemożliwym.

- Oczekiwałem ciut więcej, bo straciliśmy trochę punktów i sytuacja nie jest idealna - mówił przed weekendem Tymek Kucharczyk. - Powinniśmy być teraz w trochę innej sytuacji, ale jest okej. Nadal znajdujemy się w walce, więc jak do tej pory to dobry sezon. To Louis ma na sobie presję utrzymania przewagi. To on musi uciekać, a ja wraz z Johnem i Willem będziemy gonić. Wszystko może się zmienić nawet w ostatnim wyścigu. Moje zadanie jest proste - zrobić najlepszą robotę i poskładać wszystko. Wtedy walka może potrwać do końca.

Klasyfikacja generalna GB3 po sobocie:

1. Louis Sharp (Rodin) - 437
2. John Bennett (JHR) - 418
3. Tymek Kucharczyk (Hitech) - 410
4. Will Macintyre (Hitech) - 353

ELMS

Wraz z przedostatnią rundą European Le Mans Series sezon wkracza w decydującą fazę. Aktualnym liderem jest Orlen Team AO by TF z Robertem Kubicą, który ma zaledwie dwa punkty przewagi nad załogą Inter Europol Competition #43.

Tym razem za kierownicą amerykańskiej ekipy zasiadł Louis Deletraz, którego okrążenie początkowo wystarczyło na 5. miejsce, tuż za Inter Europolem #34. Problemy na pierwszym szybkim kółku miał Tom Dillmann z #43, a gdy na 2:39 min przed końcem wywieszona została czerwona flaga, presja wzrosła. Przyczyną neutralizacji było wypadnięcie z toru maszyny #10 Vector Sport.

Sesja została wznowiona, co pomogło polskiej załodze, która wskoczyła na 9. miejsce. O jedno oczko spadł za to Orlen Team AO by TF. Pole position i punkt do klasyfikacji generalnej zdobył Matteo Cairoli z Iron Lynx - Proton Competition.

W LMP3 dobrze pokazało się jedyne polskie auto w tej klasie, czyli Inter Europol #88. Kai Askey żółto-zielonym prototypie uzyskał 3. czas, jednak jak to bywa w endurance, główna walka odbędzie się jutro.

Zacięty bój o pole position zobaczyliśmy także w LMGT3. Do samego końca o najlepsze kółko starała się Sarah Bovy z Iron Dames, lecz nie dała rady Astonowi Martinowi Racing Spirit of Leman. Na dodatek czołowa piątka zmieściła się w odstępie mniejszym niż pół sekundy.

Robert Kubica, Orlen Team AO by TF: 
- Jako liderzy mamy wyjątkowo trudne zadanie i na pewno nie będzie to łatwy wyścig. Jest sporo punktów do zgarnięcia w ostatnich dwóch rundach, ale musimy wyjechać z Mugello tak, aby było o co rywalizować w Portimao. Trzeba podejść do tego wyścigu z głową i zawalczyć o to, co będzie możliwe, ale też pamiętać o punktach.

Ollie Gray, Inter Europol Competiton #34:
- Po czerwonej fladze trudno było złożyć okrążenie przez brak temperatury w oponach, więc liczyliśmy na nasze pierwsze kółko. Wyszło całkiem nieźle. Jesteśmy zadowoleni z P4, bo mieliśmy trochę problemów z prędkością w ten weekend. Zarządzanie oponami w naszym prototypie wygląda dosyć dobrze, a to jest kluczowe, więc zobaczymy, co przyniesie wyścig.

Tom Dillmann, Inter Europol #43:
- Byłem na dobrym okrążeniu, które wystarczyłoby na P3 lub P4, ale wtedy wywieszono czerwoną flagę. Musiałem przejechać ponownie na tych oponach, które straciły już swoje maksymalne osiągi. Nie mogliśmy więc powtórzyć wcześniejszego okrążenia, ale auto było dobre. Czasami już tak jest, ale jutro mamy długi wyścig.