Ku zaskoczeniu wielu fanów w pierwszej rundzie sezonu Formuły Regionalnej Alpine na Misano wystąpił Kacper Sztuka. Na tym samym torze swój debiut we Włoskiej Formule 4 zaliczyli Aleksander Ruta oraz Kornelia Olkucka.
Kacper Sztuka
Było to całkiem niespodziewane ogłoszenie, ale w po wtorkowym telefonie z zaproszeniem od ekipy G4 Racing Kacper kolejnego dnia był już we Włoszech. Polak świetnie zna Misano po trzech latach spędzonych we Włoskiej Formule 4, więc był to dobry tor na weekend „last minute”. G4 to zespół z tyłu stawki, więc patrząc na oczekiwania przed rundą, punkty można byłoby nazwać sukcesem.
Po nieco problematycznych treningach w pierwszych kwalifikacjach Sztuka wykręcił 8. czas w grupie, który dał mu 16. pozycję na starcie. Był najlepszym kierowcą G4 z przewagą sekundy nad zespołowym kolegą, ale do pole position Freddiego Slatera zabrakło mu nieco ponad 0.8 s.
Kacper początkowo zyskał dwa miejsca na pierwszych zakrętach, ale później powrócił na pozycję startową. Przez kolejne 20 minut utrzymywał się tuż za rywalami, lecz podczas ataku na jednego z nich zbyt mocno zahaczył o bagietkową tarkę i się obrócił. Powrócił do rywalizacji na P19, a na przestrzeni kolejnych okrążeń odrobił jedno oczko, finiszując jako 18.
W drugich kwalifikacjach były kierowca akademii Red Bulla zmagał się z awarią hamulców, co wpłynęło na jego ostateczny wynik. Startując z P19, na pierwszym okrążeniu spadł na 21. miejsce, ale wskutek dwóch incydentów rywali zyskał aż cztery pozycje. Później stopniowo przebijał się coraz bliżej punktowanych lokat, ale na wejście do top 10 nie starczyło mu czasu. Gościnny weekend zakończył na 13. pozycji.
Formuła 4
Tu zaczęło się od czwartkowego dnia testowego, który pozwolił kierowcom na zapoznanie się z upalnymi warunkami. Większość stawki, w tym oboje polskich kierowców, odbyła tu także prywatne testy trzy tygodnie temu. Aleksander Ruta, jadący w Van Amersfoort Racing, wyglądał na nich solidnie, notując czasy w czołowej 15-tki.
Podczas weekendu wyścigowego było nieco gorzej, bo w kwalifikacjach zajął 15. miejsce w grupie i 30. w wynikach łączonych z 41 kierowcami. Przez taką liczbę zawodników podzielono ich na trzy grupy, po czym obyły się trzy wyścigi eliminacyjne, a później finał z najlepszą 36-tką.
Ostatecznie do swoich wyścigów Ruta dwukrotnie startował z 20. pola. W pierwszym z nich zahaczył przednim skrzydłem o rywala i był zmuszony zjechać do boksu na 1. okrążeniu, tracąc tym samym szanse na punkty. Po pit stopie prezentował dobre tempo, ale wystarczyło to na 23. lokatę. Drugi wyścig zaczął się znacznie lepiej, bo Polak zyskał trzy miejsca na starcie, a później kontynuował dobrą jazdę, wyprzedzając kolejnych kierowców. Finalnie przejechał metę na 13. pozycji, ale po karach awansował o jedno oczko.
Tym samym wskoczył on do finału, gdzie startując z P21, na pierwszym okrążeniu ponownie musiał zjechać do alei serwisowej. Tym razem powodem była przebita opona po kontakcie z rywalem. Polak finiszował na 31. pozycji i choć weekend zakończył się pechowo, to na przestrzeni rundy było widać przebłyski naprawdę dobrego tempa, które daje nadzieje na resztę sezonu.
Inaczej sytuacja wyglądała u Kornelii Olkuckiej, która zarówno w swojej grupie kwalifikacyjnej i dwóch wyścigach została sklasyfikowana na ostatnim miejscu. W pierwszym wyścigu również musiała zjechać do alei po kontakcie z rywalem. Tym samym nie dostała się do finału i obecnie zajmuje 41. pozycję w klasyfikacji generalnej. Po roku w Formule 4 CEZ przeszła do prawdopodobnie najlepszej serii F4, gdzie poziom jest znacznie wyższy. Jak mówi sama 21-latka, to dla niej kolejny rok nauki.
Weekend zdominował Kean Nakamura-Berta z Premy. Z kolei świetny debiut w mistrzostwach zaliczył Sebastian Wheldon, który zajmuje drugie miejsce w generalce, przed Maksimilianem Popovem z ekipy VAR.