Roman Biliński odzyskał pole position do sprintu F3 w Hiszpanii. Polak zakwalifikował się z 12. czasem, ale ten został usunięty. Kilka godzin później okazało się, że niesłusznie.
Pole position do sprintu F3 i reprezentanci Polski najwyraźniej są mieszanką wybuchową. Tym razem, podobnie jak w przypadku Imoli i Kacpra Sztuki 12 miesięcy temu, sprawa była nieoczywista. Wtedy w grę wchodziła dyskwalifikacja 12. zawodnika, a dziś jest to po prostu kwestia usunięcia i przywrócenia czasu.
Biliński zajął dziś 12. miejsce w czasówce Formuły 3 i w pierwszej chwili wszystko wskazywało na to, że zgodnie z formatem serii to on zajmie jutro pole position na starcie sprintu. Jeszcze w samej transmisji dowiedzieliśmy się jednak, że niestety jego rezultat został skreślony za naruszenie limitów toru w zakręcie nr 7.
Gdyby taki stan rzeczy utrzymał się do oficjalnego zamknięcia zawodów, to kierowca Rodina ustawiłby się na odległym P26, zapewne grzebiąc swoje szanse na poprawienie dorobku punktowego.
Kilka godzin później okazało się natomiast, że przejazd Bilińskiego przywrócono. Był to jedyny z aż piętnastu skreślonych w tym miejscu wyników, w przypadku których odwrócono decyzję. Uzasadniono ją tym, że sędziowie otrzymali nagranie od dyrektora wyścigu, które wyjaśniło sprawę.
Tuż przed publikacją tekstu kwalifikacje zostały oficjalnie zamknięte, gdyż sędziowie zakończyli swoje analizy. Oznacza to, że Biliński jest już pewny 12. miejsca w czasówce (i potencjalnie na starcie wyścigu głównego, jeśli uniknie kar), a jutro zobaczymy na pole position do sprintu F3.
To szczególnie dobry powód, aby z samego rana obejrzeć młodzieżowe ściganie.