Kategoria wyścigowa przeznaczona wyłącznie dla kobiet wpadła w poważne tarapaty, które mogą zmusić jej zarządców do skrócenia sezonu 2022.
Po dłuższej przerwie W Series powróciło do żywych, wznawiając swoją kampanię przy okazji GP Singapuru, podczas którego Jamie Chadwick może przypieczętować mistrzowski tytuł. Seria towarzysząca Formuły 1 miała również w planach odwiedziny USA i Meksyku, lecz istnieje ryzyko, że jej władze będą musiały odpuścić sobie finałowe wyścigi za oceanem.
W ostatnich dniach na jaw wypłynęły bowiem doniesienia o problemach finansowych damskiego czempionatu, o czym jako pierwszy poinformował The Telegraph. Według ustaleń gazety, które następnie zostały potwierdzone przez inne źródła, W Series ma spory dług, który może doprowadzić do przedwczesnego zakończenia bieżącego sezonu.
Zobowiązania finansowe, jakie miały zostać uregulowane do końca 2021 roku, wynoszą nieco ponad 7,5 miliona dolarów. W związku z tym szefostwo serii pracuje nad znalezieniem funduszy, które pomogą jej utrzymać się na powierzchni.
Wspomniany dziennik dotarł do kilku firm, które mają oczekiwać na wypłatę zaległych pieniędzy. Wśród wierzycieli mają znajdować się m.in. specjaliści odpowiadający za transmisję na żywo, jak i spółka zajmująca się budową pomieszczeń gościnnych. Zadłużenia względem tego pierwszego podmiotu miały doprowadzić do braku przekazu telewizyjnego z piątkowego treningu pań w Singapurze.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że utworzona w 2019 roku kategoria miała mieć zapewnione środki finansowe od anonimowego inwestora, lecz ten postanowił zerwać umowę. Ponieważ zapowiadane płatności nie nastąpiły, władze kobiecych mistrzostw zostały postawione w trudnej sytuacji.
Problemy mogą pojawić się również przy wypłacaniu nagród pieniężnych, które trafiają do rąk najlepszych zawodniczek i wynoszą łącznie około 1,5 miliona dolarów. Głównodowodząca serii, Catherine Bond Muir, nie dała gwarancji na to, że W Series dokończy sezon 2022 i uda się na amerykańskie tournee, które miało zwieńczyć całoroczne zmagania.
Jeśli w ciągu najbliższych kilku dni nie dojdzie do żadnej transakcji, która mogłaby wesprzeć damskie mistrzostwa, niewykluczone, że dwie ostatnie rundy trwającej kampanii zostaną odwołane, a kierownictwo serii zacznie rozważać jej dalsze i obecnie mocno niepewne losy.
- Będziemy musieli podjąć decyzję w przyszłym tygodniu. To wszystko wydarzyło się tak szybko, że w tej chwili próbujemy wypełnić [finansową] lukę. Oczywiście w mojej głowie tworzą się różne scenariusze, ale nie chcę mówić o tym, co się stanie, bo na ten moment nie wiem, w jakiej pozycji będziemy - stwierdziła szefowa W Series podczas spotkania z mediami na torze Marina Bay.
- Pracuję bardzo ciężko. Minionej nocy spałam tylko godzinę, ponieważ rozmawiałam równolegle z ludźmi z Londynu i Ameryki. Prowadzimy dyskusje z ogromną liczbą osób, aby uzyskać więcej pieniędzy. Jestem pewna, że tak się stanie. Mam też nadzieję, że kilka ostatnich wyścigów odbędzie się zgodnie z planem.
Odnosząc się do historii z inwestorem, który zrezygnował z okazania finansowej pomocy i pozostawił W Series w niełatwym położeniu, CEO serii przyznała: - Pieniądze, które miały nadejść w ramach zawartej umowy, w rzeczywistości nigdy do nas nie trafiły. Dlatego jest to dość stresująca sytuacja.
- Nadszedł dzień, w którym powinniśmy otrzymać fundusze, ale żadne pieniądze nie wpłynęły na nasze konto. W takiej sytuacji udajesz się do inwestora, siadasz przed nim i zadajesz jedno pytanie: gdzie są pieniądze?
Bond Muir ujawniła też, że napotkane kłopoty wzbudziły nowe zainteresowanie potencjalnych sponsorów, którzy mogliby wyciągnąć W Series z finansowego dołka.
- Plusem jest to, że ludzie zaczęli się nami interesować. Wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że szukamy dofinansowania. Mieliśmy doradców z USA i szukaliśmy sponsorów głównie na tamtym rynku. Chociaż nie jest to szczęśliwe i wspaniałe doświadczenie, niewątpliwie bardzo nam pomogło.