W miniony weekend na Monzy ścigali się wszyscy polscy juniorzy, którzy występują w bolidach jednomiejscowych. Kacper Sztuka jechał w Euro 4, a Roman Biliński i Tymek Kucharczyk wystartowali we FRECE. Dla ostatniego z nich był to debiut w nowej serii.

Kacper już w piątkowych treningach pokazywał bardzo dobre tempo, uzyskując najlepszy czas drugiej sesji. Zwiastowało to obiecujące wyniki w sobotnich kwalifikacjach i tak też się stało. Znając charakterystykę Monzy, wiadome było, jak kluczowy jest cień aerodynamiczny, więc dobra pozycja na torze to połowa sukcesu.

Kierowca US Racing poradził sobie z jechaniem w strudze tak, by zyskiwać jak najwięcej na prostych i tym samym nie tracić w zakrętach. W Q1 uzyskał drugi najszybszy czas, lecz kara zepchnęła go na starcie na P4. Druga sesja kwalifikacyjna została zdominowana przez Kacpra, który wyprzedził drugiego Arvida Linblada o ponad 0.35 s i zdobył pole position do drugiego i trzeciego wyścigu. Jak się później okazało, cieszynianin popełnił błąd w Parabolice na najszybszym kółku, więc przewaga mogła wynosić nawet ponad 0.5 sekundy.

Mimo startu z 4. pola, które znajduje się na brudnej stronie toru, Sztuka ruszył znakomicie i z pierwszej szykany wyjechał na prowadzeniu. Na kolejnych okrążeniach skutecznie utrzymywał miejsce, lecz stracił je dopiero na drugim restarcie. Jazda za liderem nie trwała jednak długo, bo kilka minut później powrócił na prowadzenie i nie oddał go do samego końca. Tym samym w legendarnej Świątyni Prędkości wybrzmiał Mazurek Dąbrowskiego.

Do kolejnego startu Kacper ustawił się na pole position i podobnie jak wcześniej to on prowadził na wyjeździe z szykany Retifilio. Tuż za nim był Lindblad, który wyprzedził Polaka na drugim okrążeniu, ale po dwóch kółkach role się odwróciły. Na 20 minut przed końcem doszło do dużego wypadku w pierwszej szykanie i na torze zameldował się samochód bezpieczeństwa.

Na restarcie Kacper został wyprzedzony i wypchnięty przez Aevida, przez co spadł na P3, za Brando Badoera. Ta trójka zawodników jako pierwsza dotarła do trzeciego zakrętu, gdzie jeden z porządkowych wciąż machał żółtą flagą oraz trzymał tablicę safety cara. Czołówka zwolniła, ale po przejechaniu szykany Roggia kierowcy na dalszych pozycjach wyprzedzili liderów.

Race control po chwili ponownie wypuściło samochód bezpieczeństwa i chociaż kolejność była zaburzona, to nie zdecydowano o jej zmianie. Po walce z innymi Kacper finiszował na P9. Kilka godzin po zakończeniu drugiego wyścigu sędziowie podjęli decyzję o zamrożeniu rezultatów oraz ustaleniu spotkania z FIA na 4-5 października. To tam rozstrzygną się losy tego zamieszania.

Niestety trzeci start również nie okazał się pozytywny, gdyż przy otwarciu z pole position auto Kacpra zgasło i spadł on na 27. pozycję. Od razu rozpoczął serię wyprzedzeń i powrotu na czoło stawki, jednak na 10 minut przed końcem, gdy atakował rywala na 10. miejscu, ten zbyt szybko wrócił na linię wyścigową i zerwał przednie skrzydło Polaka. Takim sposobem potencjalnie świetny comeback przerodził się w DNF.

Kwalifikacje: P2, P1
Wyścig Q: P1 (start z P4 po karze)
Wyścig 2: P9 (start z P1, skandal na restarcie)
Wyścig 3: DNF (zdławiony silnik na P1, urwane przednie skrzydło przez rywala)

- To był szalony weekend na wspaniałej Monzy - powiedział Sztuka po wszystkim. - Wyścigi tutaj zawsze są pełne walki, ale mam wrażenie, że ta runda Euro 4 Championship przebiła wszystkie moje poprzednie doświadczenia na tym torze. Jestem zadowolony, że wspólnie z zespołem US Racing utrzymaliśmy tempo z Paul Ricard, co przełożyło się na najlepsze kwalifikacje w mojej karierze i zwycięstwo w sobotnim wyścigu.

- Czuję, że nie wykorzystaliśmy pełnego potencjału w niedzielę, ale czasami trzeba z pokorą podejść do tego, co dzieje się w motorsporcie. Bardzo dziękuję wszystkich kibicom oraz partnerom: PKN ORLEN, Akademii ORLEN Team, Extral Aluminium, Tenutado i Drew-Lech, za wsparcie podczas tego weekendu w legendarnej Świątyni Prędkości.

Skandal w wyścigu Sztuki, Kucharczyk pokazał potencjał w nowej serii

fot. Paolo Pellegrini

Tymek Kucharczyk i Roman Biliński w serii FRECA

Gościnnie w zespole Sainteloc Racing wystąpił w ten weekend Tymek Kucharczyk. Niestety od samych treningów napotykały go problemy z czujnikami i inną elektroniką. W kwalifikacjach zrobił jedynie dwa wolne okrążenia, po czym zjechał do alei z powodu usterki. Zespół wymienił później całą wiązkę, więc były spore szanse na ukończenie wyścigu w sprawnym bolidzie.

Tymek ruszał z ostatniego, 34. pola, jednak nie widzieliśmy go tam długo, bo zrobił to znakomicie. Na pierwszych metrach wyprzedził dwóch kierowców, a podczas reszty okrążenia przeskoczył o kolejne trzy miejsca. Jak sam powiedział, w 2.8 s przyśpieszył do setki, co mogło być jego najlepszym startem w single seaterach. Następnie jechał w okolicach 20. miejsca, tuż przed Romanem Bilińskim, któremu na starcie (z P14) zgasł silnik. Na ostatnim okrążeniu kierowca Tridentu wyprzedził Tymka i dojechali oni do mety na kolejno P17 i P18. Kucharczyk zyskał aż 16 miejsc, co spokojnie można nazwać świetnym osiągnięciem, szczególnie jak na pierwszy wyścig w nowej serii.

W niedzielnych kwalifikacjach na okrążeniu wyjazdowym podopieczny Sainteloca zatrzymał się w Parabolice, jednak po chwili ruszył i wykręcił 11. czas w grupie, co oznaczało P21 na starcie kolejnych zmagań. Świetne kwalifikacje zaliczył z kolei Biliński, którego 3. czas w grupie przełożył się na ogólne P5.

W początkowej części drugiego biegu Roman jechał nawet w czołowej trójce, jednak podczas walki obrócił rywala w pierwszej szykanie i od tamtego momentu tracił pozycje. Ostatecznie wpadł na linię mety na P7, jednak po dodaniu 5 sekund za wspomniany incydent uplasował się na P14. Tymek większość czasu spędził na 17. miejscu, rozdzielając pozostałych z kierowców francuskiego zespołu. Tempo było naprawdę przyzwoite, co potwierdza finisz przed Emersonem Fittipaldim Jr. na P20. Najlepszy z Sainteloca, Esteban Masson, był 16.

Biliński

Pozycje startowe: P14, P5
Wyścig 1: P17 (bardzo słaby start, nadrabianie pozycji)
Wyścig 2: P14 (dobry początek do momentu incydentu, P7 przed karą 5 s)

Kucharczyk

Pozycje startowe: P34, P21
Wyścig 1: P18 (świetny start, 16 nadrobionych miejsc)
Wyścig 2: P20 (walka w okolicach P17, finisz przed Fittipaldim)

Skandal w wyścigu Sztuki, Kucharczyk pokazał potencjał w nowej serii

fot. Kacper Koncewicz, Parcfer.me

Mimo problemów technicznych można śmiało pochwalić Tymka za ten weekend, w którym pojechał lepiej niż niejeden kierowca etatowy tej serii. Fakt, że debiutował on nie tylko we FRECE, ale i na Monzy, pokazuje, jak dobrze dostosował się do panujących warunków.

Licznik jego zakończonej już zbiórki pokazał 107 tysięcy złotych, więc dokończenie sezonu nie jest pewne. Rodzina Kucharczyków będzie teraz oczekiwała na odpowiedź od ekipy Douglasa i wtedy przekonamy się, czy Tymek wystartuje w dwóch ostatnich rundach mistrzostw.

Tak o sytuacji wypowiedział się sam zainteresowany: - Jest trudno i dalej zbieramy budżet, by dokończyć sezon w GB3. Najważniejsze dla nas jest rozwijanie się w seriach juniorskich, więc pójście do F3 byłoby najbardziej optymalne. Budżety są tam jednak tak duże, że na razie jest to po prostu niewykonalne, ale walczymy o to, by dalej się ścigać w bolidach jednomiejscowych. Taki jest plan.

W Formułę 3 celuje również Roman Biliński, jednak u niego sytuacja z budżetem wygląda znacznie lepiej.