Czwarta runda włoskiej Formuły 4 to był prawdziwy rollercoaster. Weekend na legendarnej Monzy dał nam wiele zwrotów akcji, a w tym wszystkim świetnie odnalazł się nasz jedynak w tej serii, który ukończył rywalizację jako drugi najlepiej punktujący zawodnik.

Już w piątek Sztuka wszedł na wysoki poziom, pokazując świetne tempo w czasówce. W pierwszej części kwalifikacji był drugim najszybszym kierowcą na torze, ulegając jedynie Brando Badoerowi, a w drugim etapie zajął P3, tuż za Lindbladem i Badoerem. 

Pomimo tego Polak ruszał do pierwszego wyścigu z P6, bowiem musiał odbębnić karę nałożoną po wyścigu na Spa, która zepchnęła go 4 pozycje niżej.

Zawody dostarczyły mnóstwo emocji w walce o wygraną, w którą zamieszanych do samego końca było aż sześciu zawodników, włącznie z cieszynianinem. Przez chwilę Kacper jechał nawet na P3, ale ostatecznie przekroczył linię mety jako szósty. W ostatecznych rezultatach został sklasyfikowany na P4 po tym, jak sędziowie nałożyli łącznie aż 20 sekund kary na Ugo Ugochukwu (2x5 sekund i 1x10 sekund), co zrzuciło go z P1 na P25, a także przyznali +5 sekund Nicoli Lacorte, który z P4 zsunął się na P11. 

Do drugiego wyścigu Sztuka ruszał z P3, ale już na drodze do pierwszego zakrętu uporał się z Brando Badoerem. Kolejne kilkaset metrów przejechał razem z Ugochukwu, którego wyprzedził w dalszej części pierwszego okrążenia.

Zawodnik US Racing na tle całego dystansu trzymał bardzo dobre tempo i mocno naciskał na prowadzącego Arvida Lindblada, ale wychowanek Red Bulla pozostał nieugięty i dzięki przejechaniu praktycznie bezbłędnego wyścigu dowiózł kolejną wygraną we włoskiej F4. Kacper na metę wparował jako drugi, ale nałożona na niego kara za wyprzedzenie Ugochukwu poza torem zepchnęła Polaka na czwartą lokatę.

Kacper Sztuka na torze Monza

Kolejną jazdą bez trzymanki okazała się ostatnia runda zawodów na Monzy. Kacper ponownie ruszał do wyścigu z P3 i szybko wskoczył na P2 kosztem Badoera. Chwilę później do skóry Polaka dobrał się Ugochukwu, który wyprzedził nie tylko Sztukę, ale i Lindblada, dzięki czemu wysunął się na prowadzenie.

Cieszynianin odpowiedział manewrem na Lindbladzie w drugiej szykanie, który spadł na P5, a Polak chwilowo wskoczył na P2. Brytyjczyk szybko odzyskał stracone pozycje, a na 10 minut do końca objął prowadzenie po błędzie Ugochukwu, który po kontakcie z Lindbladem obrócił się na dojeździe do zakrętu numer 2. Tym samym Sztuka wrócił na 2. miejsce, o które zaciekle walczył z Akshayem Bohrą, ale Singapurczyk ostatecznie nie wyrwał drugiego stopnia podium z rąk kierowcy US Racing. 

Warto docenić to, jak dobrze spisywał się przez te 3 dni Arvid Lindblad. Wychowanek Byków jest pierwszym kierowcą w tym sezonie, który wygrał każdy wyścig rozgrywany w ramach jednej rundy, a w bieżącej kampanii aż sześć razy stawał na najwyższym stopniu podium. 

Dzięki bardzo równemu weekendowi Sztuka awansował na 4. miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców, a do zamykającego top 3 Jamesa Whartona traci 15 punktów.

- Jestem zadowolony z tego, co pokazaliśmy w ten weekend - powiedział Kacper. - Ściganie na Monzy zawsze jest wyjątkowe, a wyścigi są zdecydowanie inne niż na pozostałych torach. Atakowanie jest łatwiejsze, ale też trzeba wybierać umiejętnie miejsca do zyskania pozycji. Myślę, że robiłem to dobrze, dzięki czemu w każdym wyścigu zdobyłem duże punkty.

- Cieszy mnie kolejne podium w tym sezonie, które mam nadzieję, że przyniosło wiele radości także moim kibicom. Dziękuję im za niesamowite wsparcie w czasie tej rundy, zespołowi US Racing za naprawdę dobrą pracę, jaką wspólnie wykonaliśmy, a moim sponsorom - PKN ORLEN, Akademia ORLEN Team, Tenutado oraz Drew-Lech - za wiarę w moje umiejętności. Teraz chwila przerwy i za miesiąc ciśniemy na Paul Ricard. Oby z równie dobrymi wynikami!

Kolejna runda włoskiej F4 odbędzie się w dniach 21-23 lipca na wspomnianym przez zawodnika francuskim obiekcie. Kalendarz startów Polaków w niższych seriach znajdziecie TUTAJ.

Wyniki Kacpra:

Kwalifikacje 1 - P2

Kwalifikacje 2 - P3

Wyścig nr 1 - P4

Wyścig nr 2 - P4

Wyścig nr 3 - P2