Po zakończeniu wyścigu nr 2 na Vallelundze Prema złożyła protest ws. jazdy Kacpra Sztuki.
Polak został przyłapany przez rywali na zbyt wczesnym wznowieniu zmagań po czerwonej fladze. Bolid nr 37 poważnie przyspieszył w ostatniej sekcji toru, chcąc uciec rywalom, kiedy na trasie nie widniały jeszcze zielone flagi.
Przepisy wyścigowe ogólnie zakładają, że w chwili, gdy Safety Car udaje się już do alei, to lider - którym był Kacper - dyktuje tempo, ale zabraniają mu gwałtownej i nierównej jazdy aż do pełnoprawnego wznowienia. Sztuka nie postąpił w ten sposób, lecz zwyczajnie mocno wcisnął gaz i odjechał, robiąc to faktycznie na bardzo wczesnym etapie.
Sędziowie zawodów pod Rzymem uznali, że Polak zachował się tak w momencie, kiedy było to zabronione, przez co należała mu się kara.
Podany przez nich punkt reguł odnosi się przede wszystkim do wyprzedzania, a nie szarpanej jazdy. Regulamin serii w innym miejscu nakazuje jednak, by w celu uniknięcia incydentów tuż przed zjazdem samochodu bezpieczeństwa do alei kierowcy poruszali się równym tempem i bez przyspieszania, a to jak najbardziej pasuje do postępowania Kacpra.
Ostatecznie nie ma to większego znaczenia, bo Sztuce doliczono tylko 5 sekund. Ponieważ jego przewaga nad drugim Tuukką Taponenem wynosiła 5.317 sekundy, udało mu się utrzymać zwycięstwo i zamknąć walkę o mistrzostwo już dzisiaj.