Za nami jeden z najlepszych, o ile nawet nie najlepszy do oglądania sezon Formuły 3. Młodzi kierowcy oprócz niezłego poziomu ścigania zagwarantowali nam tak wiele zwrotów akcji i emocji, że o losach mistrzostwa zadecydował ostatni zakręt sezonu. 

Już po ogłoszeniu składów mogliśmy się spodziewać zaciętej tegorocznej rywalizacji. W końcu aż dziewiąciu zawodników wcześniej miało w CV mistrzostwo w seriach juniorskich, a do tego grona dołączyły takie talenty lub solidne nazwiska jak Lindblad, Mansell, Tramnitz czy Stenshorne. Stawka była zwyczajnie opakowana talentem i przy tylu mocnych kierowcach ten sezon nie mógł potoczyć się w inny sposób.

Pomimo tego zbudowanie top 10 było dość trudne, bowiem poziom był wysoki, ale brakowało tylu wyraźnie wybijających się ponad poziom ekipy kierowców jak rok temu. Wówczas no-brainerami w takim zestawieniu byli Colapinto, Collet, Barnard czy Pepe Marti. Tym razem takich historii nie ma tak dużo i w tegorocznym rankingu są tylko dwie podobne sytuacje. 

Warto też wspomnieć o nieobecnych. Na liście zabrakło chociażby Dino Beganovicia, który drugi rok z rzędu był najsłabszym ogniwem Premy. Kariera Szweda w Formule 3 to spory zawód, patrząc na to, co wychowanek Ferrari prezentował w FRECA i F4, a jako zawodnik takiego teamu 6. miejsce w klasyfikacji to za mało, aby załapać się do top 10.

Brakuje także Samiego Meguetounifa, który rzutem na taśmę wskoczył na 8. lokatę w generalce, ale poza Monzą przez cały rok spisywał się najwyżej przeciętnie. Francuz miał duże problemy z zachowaniem czystości jazdy, często pakując się w dość dziwne incydenty, które brały się głównie z jego pomyłek. Trudno było cenić go szczególnie wysoko.

Na koniec jeszcze jedna mała uwaga. W tekście co jakiś czas będę rozwijał ten wątek, ale myślę, że warto to również zaznaczyć wcześniej. Ułożenie tegorocznej stawki pozycjami było bardzo trudne i o ile miejsca 8-10 były proste do wybrania, o tyle kolejność na lokatach 1-7 w zasadzie można wymieszać w dowolny sposób, a wybory i tak by się obroniły. Decydowały detale oraz czasem chęć docenienia dyspozycji - stąd może wynikać pewne zaniżanie czy zawyżanie.

 

10. Nikola Tsolov

Rocznik: 2006.

Narodowość: Bułgaria.

Klasyfikacja generalna: P11 (75 pkt).

Program juniorski: Alpine.

Szanse na F1: Niskie.

Nie ma co ukrywać, Tsolov na tej liście znalazł się z braku laku, choć trzeba Bułgarowi oddać, że w ostatnich miesiącach zaliczył duży progres. Rok temu odbił się od F3, zdobywając tylko 6 oczek, a w tym sezonie realnie do końca kampanii był w walce o pierwszą siódemkę. 

Największym atutem Nikoli były bardzo dobre momenty, bowiem aż trzykrotnie stawał na najwyższym stopniu podium. Co ciekawe, były to jego jedyne wizyty na pudle. Duży wpływ na wynik końcowy miał okres pomiędzy Monako i Węgrami. Wówczas Tsolov w każdym z pięciu weekendów punktował w przynajmniej jednym wyścigu i to właśnie wtedy dopisał do konta trzy puchary za P1.

Pomimo tego brakowało w tym wszystkim regularności. Na 18 startów aż 11 razy kończył z zerowym dorobkiem punktowym, a kto wie, czy gdyby nie ban wyścigowy na Spa (za starty bez pozwolenia w Eurocup-3), to 18-latek nie mógłby sobie dopisać kolejnych zer do dorobku.

Ogólnie po takim roku jest on w dość dziwnym położeniu. Wielu czołowych kierowców Formuły 3 będzie mierzyło w tym roku w F2, a dla Nikoli może zabraknąć miejsca, zwłaszcza w dobrej stajni. Niewykluczone, że będzie musiał ratować się startami w innej serii lub chwytać brzytwy i przyjąć propozycję z dolnej części stawki. Właśnie dlatego jego szanse na starty w F1 są zwyczajnie niskie.

Czar dominującego mistrza Hiszpańskiej F4 prysł wraz ze słabym debiutanckim rokiem w F3 oraz przeciętnym drugim, a takimi akcjami jak celowym wpychaniem w ścianę Alexa Dunne'a nie poprawia sobie reputacji. Jedyną nadzieją na F1 wydaje się być Alpine i to, że w tym zespole w zasadzie może stać się wszystko, ale i tak zapewne przed Tsolovem pierwszymi do ewentualnego awansu będą Mini, Martins i na oko ze... 30 kierowców spoza tego programu.

10 najlepszych kierowców F3 w sezonie 2024 [RANKING]

fot. Alpine

 

9. Tim Tramnitz

Rocznik: 2004.

Narodowość: Niemcy.

Klasyfikacja generalna: P9 (81 pkt).

Program juniorski: Red Bull.

Szanse na F1: Niskie.

Tutaj już bez wątpliwości, ale również bez większych perspektyw na wyższe miejsce w rankingu. Tramnitz ma za sobą zwyczajnie solidny sezon, w którym nie wyróżniał się tempem, ale konsekwencją i solidnością wyjeździł czołową dziesiątkę klasyfikacji kierowców. 

Tim nie zaliczył tak świetnej kampanii jak rok wcześniej Franco Colapinto, choć wypunktował bardzo utalentowanego Alexa Dunne'a, który co prawda pokazywał więcej potencjału, ale błędami nie potrafił go przekuć na dorobek punktowy. 

Niemiec w tym roku 12 razy gościł w pierwszej dziesiątce, co przełożyło się na aż 4 podia i jedną wygraną. Podobnie jak Colapinto, punktował w dużej mierze w sprintach. W tym roku z samych sprintów uzbierał aż 52 oczka, czyli więcej od mocno chwalonego za to rok temu Franco, ale niestety w wyścigach głównych wpadło mu raptem 29 punktów. Tutaj jest duże pole do poprawy i jeżeli Tim się podciągnie, to za rok możemy go ujrzeć w czołówce.

Ale szanse na F1 pozostają niskie. Już teraz jest starszy od wielu kolegów z toru, Red Bull ma wręcz przepych talentów na poziomie Formuły 1, a znając specyfikę pracy tego programu juniorskiego, nie będę zaskoczony, jeżeli byłby to jedyny sezon Tramnitza ze wsparciem Byków. W niedawnej przeszłości po roku akademię opuszczali już Fittipaldi, Maloney, O'Ward czy Montoya.

Jeśli Helmut Marko będzie chciał dokonać zmian, to ze względu na wiek i brak wielkiego talentu Tim naturalnie będzie jawić się jako jeden z kandydatów do powiedzenia auf wiedersehen.

10 najlepszych kierowców F3 w sezonie 2024 [RANKING]

fot. Red Bull

 

8. Oliver Goethe

Rocznik: 2004.

Narodowość: Niemcy.

Klasyfikacja generalna: P7 (94 pkt).

Program juniorski: Akademia Red Bulla.

Szanse na F1: Niskie.

W podobnej sytuacji do Tramnitza znajduje się jego rodak, Ollie Goethe. Już samo zatrudnienie Niemca z duńskim obywatelstwem w tym programie było sporym zaskoczeniem. Ollie do RB trafił po słabym roku w Formule 3, gdzie w Tridencie ledwo wyszarpał top 10 i w zasadzie do tej pory jest rozpatrywany bardziej jako uzupełnienie składu akademii.

Kierowca Camposa w tym roku najdłużej trzymał serię, w której punktował w każdym wyścigu, bowiem zatrzymał się dopiero na sprincie w Silverstone, czyli trzynastych zawodach w kalendarzu. Goethe wyróżniał się konsekwencją oraz dojrzałością i głównie na tym opierał swoją jazdę, która także na ostatnią rundę wypromowała go do zastąpienia Franco Colapinto w Formule 2. 

Siódma lokata z perspektywy tego, że dwudziestolatek opuścił dwa wyścigi na Monzy, to bardzo solidny dorobek, choć jak w przypadku Tima nie na tyle solidny, aby Red Bullowi zależało na pompowaniu Goethego. Zapewne taki rezultat zbuduje mu pozycję pod ewentualny przyszłoroczny awans do F2, ale w dłuższej perspektywie jest to zawodnik, którego powinniśmy rozpatrywać w kategorii kogoś stworzonego pod inne serie.

10 najlepszych kierowców F3 w sezonie 2024 [RANKING]

fot. Red bull

 

7. Christian Mansell

Rocznik: 2005.

Narodowość: Australia.

Klasyfikacja generalna: P5 (112 pkt).

Program juniorski: Brak.

Szanse na F1: Bardzo niskie.

Tutaj pojawił się pierwszy zgrzyt przy klasyfikowaniu Christiana Mansella. Z jednej strony czuję, że 7. miejsce to za mało jak na to, ile pokazał przez ostatnie pół roku, ale z drugiej chciałem wyżej uplasować też mniej oczywiste nazwiska. 

W każdym razie mocno doceniam, jak dobry rok ma za sobą Christian. Aż 5 razy stawał na podium - choć ani razu na jego najwyższym stopniu - i mocno postawił na punktowanie w wyścigach głównych. Aż 97 ze 112 oczek to wyniki wyrwane w niedzielę, co podkreśla, jak mocny w kwalifikacjach i na dłuższym dystansie był Australijczyk. 

To jeden z cichych wygranych ostatnich sześciu miesięcy i jeżeli budżet nie będzie stanowił problemu, to zapewne za rok zobaczymy go w Formule 2. Mimo wszystko kierowca ART nigdy nie uchodził za wielki talent, nie jest wspierany przez żaden program juniorski, więc podobnie jak Goethe mówimy tu o potencjalnie bardzo dobrym zawodniku, lecz bardziej na serie długodystansowe niż królową motorsportu.

10 najlepszych kierowców F3 w sezonie 2024 [RANKING]

fot. ART

 

6. Arvid Lindblad

Rocznik: 2007.

Narodowość: Wielka Brytania.

Klasyfikacja generalna: P4 (113 pkt).

Program juniorski: Red Bull.

Szanse na F1: Bardzo wysokie.

Arvid na dziś to jedyny kierowca w obecnej stawce F3 z wysokimi szansami na awans do F1 w najbliższej przyszłości. Lindblad już w F4 został ochrzczony przez Helmuta Marko jako przyszły lider programu RB i zawodnik z niebywałym sufitem. 

W Formule 4 imponował dojrzałością i tym jak szybko znalazł tempo, praktycznie z miejsca walcząc o wygrane. Podobnie było w F3, gdzie jako najmłodszy w stawce wygrał już w sprincie w Bahrajnie i jako jedyny zdołał zgarnąć oba wyścigi w przeciągu jednego weekendu. 

Lindblad miał piękne momenty - w końcu zanotował cztery wiktorie, co jest najlepszym wynikiem w sezonie - ale podobnie jak w F4, w końcówce sezonu mocno obniżył loty. Dwanaście miesięcy temu roztrwonił ponad 100-punktową przewagę nad Kacprem Sztuką, co przez środowisko kierowcy było usprawiedliwiane skupieniem się na kolejnym kroku, którym była właśnie F3. 

W drugiej najbardziej konkurencyjnej serii juniorskiej scenariusz się powtórzył, choć w jeszcze bardziej widoczny sposób. Po podwójnej wygranej na Silverstone w kolejnych sześciu wyścigach nie zdobył choćby jednego punktu, tym samym znów wyłączając się z walki o mistrzostwo. 17-latek zwyczajnie wytracał to coś i jeżeli podobna historia powtarza się dwa razy z rzędu, to trzeba postawić pytanie, czy to faktycznie poświęcanie końcówki kosztem skupienia na kolejnym etapie, czy może jednak Arvidowi zwyczajnie czegoś brakuje na koniec roku.

Pomimo tego wielkimi chwilami junior Red Bulla udowodnił, że drzemie w nim wielki potencjał, który w przyszłości powinien go zaprowadzić do królowej motorsportu. Nic dziwnego, że to akurat w nim Helmut Marko wypatrzył swojego ulubieńca oraz zawodnika, którego sufitem może być nawet walka o wysokie cele w F1.

Tak czy siak, awans do Formuły 2 na przyszły rok to w zasadzie formalność. Nastolatek i jego otoczenie na Monzy rozmawiali z ludźmi z Camposa, który w zeszłym roku zacieśnił współpracę z Red Bullem,przyjmując w swoje szeregi Isacka Hadjara i Pepe Martiego. Dodatkowo hiszpańska stajnia dobrze wstrzeliła się w nowe regulacje, umożliwiając Hadjarowi walkę o mistrzostwo serii.

10 najlepszych kierowców F3 w sezonie 2024 [RANKING]

fot. Red Bull

 

5. Noel Leon

Rocznik: 2004.

Narodowość: Meksyk.

Klasyfikacja generalna: P10 (79 pkt).

Program juniorski: Brak.

Szanse na F1: Bardzo niskie.

Postawa Noela to jedna z największych niespodzianek w tym roku. Wchodził do Formuły 3 jako zagadka, bo do tej pory wyniki wykręcał głównie w amerykańskich seriach, ale Meksykanin w Europie nie wypadał tak dobrze jak na lokalnym podwórku. Co prawda w 2023 roku udało mu się zdobyć mistrzostwo Euroformuły Open, aczkolwiek przy tak słabej stawce brak wygranej mocno podważyłby jego umiejętności.

Pierwsze dwa weekendy w wykonaniu 20-latka nie zwiastowały, że F3 odmieni jego postrzeganie, ale jak już się rozkręcił, to regularnie mieszał w czołówce. Leon aż 11 razy punktował Van Amersfoortem, którego w zasadzie w pojedynkę pociągnął do 7. miejsca w konstruktorce, a bez jego wysiłku stajnia mogłaby zakończyć rok nawet jako ostatnia w stawce. 

Te 4 podia i 79 oczek w tak przeciętnej ekipie to wynik wyraźnie ponad stan. Właśnie dlatego Noel pomimo 10. miejsca w klasyfikacji kierowców jest w rankingu tak wysoko. Szkoda, że momentami popełniał proste błędy i pokazywał brak większego doświadczenia, bo przy tym, jakie tempo prezentował, finisz w top 7 był jak najbardziej w jego zasięgu. 

Natomiast jego awans do F1 to dziś w zasadzie sen. W jego przypadku musiałaby się wydarzyć jeszcze większa akcja aniżeli w przypadku Argentyny i Colapinto, aby junior trafił do Formuły 1.

10 najlepszych kierowców F3 w sezonie 2024 [RANKING]

fot. Van Amersfoort Racing

 

4. Luke Browning

Rocznik: 2002.

Narodowość: Wielka Brytania.

Klasyfikacja generalna: P3 (128 pkt).

Program juniorski: Williams.

Szanse na F1: Niskie.

Tuż za pudłem ląduje Luke Browning, który w zasadzie zmaksymalizował swoje szanse na tytuł. Trudno się o coś mocno przyczepić do Brytyjczyka, który wyciskał tyle, ile się dało z wyścigów głównych. Browning w niedziele zdobył aż 117 oczek, a w Bahrajnie i Austrii stawał na najwyższym stopniu podium. Pewnie moglibyśmy w tym miejscu wbić szpilkę w sprinty, ale realnie i w nich nie zgubił dużo punktów przez swoje pomyłki.

Na myśl przychodzi Imola, gdzie wyeliminował się z rywalizacji po kontakcie ze Sztuką, ale ostatecznie nie wpłynęło to mocno na układ stawki, a w przypadku serii juniorskich takie pojedyncze wpadki są wkalkulowane w wynik końcowy. 

Hitech, podobnie jak w przypadku Hadjara, nieco nie uniósł walki o mistrzostwo pod względem operacyjnym, ale i do zespołu trudno mieć pretensje, bo kolejny rok z rzędu rozwinął skrzydła jednego ze swoich podopiecznych, próbując wycisnąć maksimum. Browning razem ze stajnią zwyczajnie napotkali szklany sufit, który można byłoby przeskoczyć wyłącznie praktycznie bezbłędnym operacyjnie sezonem.

10 najlepszych kierowców F3 w sezonie 2024 [RANKING]

fot. Williams

 

3. Callum Voisin

Rocznik: 2006.

Narodowość: Wielka Brytania.

Klasyfikacja generalna: P12 (67 pkt).

Program juniorski: Brak.

Szanse na F1: Niskie.

Pierwszą trójkę otwiera Voisin, czyli kierowca, którego przed sezonem typowałem jako jednego z faworytów do wyróżniania się w słabszej stajni. Brytyjczyk ma za sobą fantastyczną drugą połowę roku, w której natrzaskał aż 67 oczek, w tym dwa podia w wyścigach głównych. 

Już w pierwszej części kampanii Callum pokazywał duży potencjał oraz bardzo dobre tempo na tle Loake'a i Wiśnickiego, ale jego dobra jazda nie przynosiła punktów. Zwyczajnie sufit Rodina jako ekipy nie pozwalał na punktowanie, choć już wtedy w 18-latku było widać duży potencjał. 

Szczególnie imponująca była postawa na Spa, gdzie mistrz GB3 w piątek w zmiennych warunkach zdobył pole position, w sobotę dojechał w punktach, a w niedzielę zgarnął wygraną, do której dodał najszybsze okrążenie wyścigu. 

Tegoroczną postawą przebił rekord punktów w wykonaniu zawodnika Rodina w pojedynczym sezonie. Do tej pory liderem był Zak O'Sullivan, który dwa lata temu zebrał 54 oczka, więc Voisin poprawił to osiągnięcie o 13 punktów. Taką formą na pewno przykuł uwagę mocnych zespołów F3 i zdziwię się, jeżeli za rok nie będzie jeździł przynajmniej w stajni regularnie walczącej o punkty.

10 najlepszych kierowców F3 w sezonie 2024 [RANKING]

fot. Rodin Motorsport

 

2. Gabriele Mini

Rocznik: 2005.

Narodowość: Włochy.

Klasyfikacja generalna: P2 (130 pkt).

Program juniorski: Alpine.

Szanse na F1: Średnie.

Gabriele od początku jawił nam się jako faworyt do zdobycia mistrzostwa F3. W przedsezonowych typowaniach to właśnie nazwiska Włocha oraz Dino Beganovicia były tymi, które najczęściej przewijały się w mediach. Trudno się dziwić, bowiem Mini to mistrz Włoskiej F4 oraz wicemistrz FRECA. Poza tym jego pierwszy rok w barwach Hitecha w Formule 3 był bardzo obiecujący. 

Sycylijczyk wszedł w ten sezon na odpowiednich obrotach, punktując w pierwszych sześciu wyścigach oraz dokładając wygraną w Monako - tam w każdej serii zawsze był piekielnie mocny. Do tamtej pory wszystko szło zgodnie z planem, ale od Barcelony Mini się nieco zaciął, podobnie jak cała Prema, która nie wyglądała tak dobrze operacyjnie jak w pierwszej fazie sezonu. 

Z ostatnich dwunastu wyścigów Gabriele punktował zaledwie w sześciu, z czego cztery razy w sprintach i dwukrotnie w niedzielę. Co prawda w tym czasie przewinęły się aż trzy finisze na podium, aczkolwiek widoczny był spadek formy, zwłaszcza w kwalifikacjach, w których ekipa miała problem z wejściem do pierwszej dziesiątki. 

Do tego jeszcze przegranie tytułu na ostatnim zakręcie, ostatniego okrążenia na Monzy... to był bardzo bolesny cios dla 19-latka, ale pomimo tego stoi przed nim niezła przyszłość. Mini to pewniak do przyszłorocznego dołączenia do F2, a Alpine to Alpine. Z jednej strony niechętnie korzystają ze swoich podopiecznych, ale z drugiej to zespół, w którym wszystko może odwrócić się o 180 stopni w zasadzie z dnia na dzień. Kto wie, czy element losowości nie otworzy mu kiedyś drzwi do debiutu w królowej motorsportu.

10 najlepszych kierowców F3 w sezonie 2024 [RANKING]

fot. Alpine

 

1. Leonardo Fornaroli

Rocznik: 2004.

Narodowość: Włochy.

Klasyfikacja generalna: P1 (153 pkt).

Program juniorski: Brak.

Szanse na F1: Niskie.

Cóż, Leo dokonał chyba jednej z zabawniejszych rzeczy w seriach juniorskich, bowiem zdobył tytuł bez wygrania choćby jednego wyścigu na przestrzeni całego sezonu. Postawił na regularność, zgarnianie choćby najmniejszych oczek i zwyczajnie pod tym względem zdominował resztę stawki. 

Fornaroli w 20 wyścigach aż 18 razy był w top 10, a nawet, gdy dwa razy wypadł z oczek w sprincie to dojechał na P11 i P12. Dodatkowo siedmiokrotnie stawał na podium, co żadnemu innemu kierowcy nie udało się więcej niż pięć razy. Leonardo to kolejny dowód na to, że równa forma to klucz do wykręcania wyników w seriach juniorskich i w ogólnym rozrachunku lepiej regularnie ciułać oczka, aniżeli - jak chociażby Lindblad - wygrać cztery wyścigi, ale za to kilkukrotnie skończyć bez punktów. 

Mistrz F3 chwilowo o swoją przyszłość martwić się nie musi. Leo dwa dni po zdobyciu tytułu został oficjalnie ogłoszony jako nowy kierowca Invicty w Formule 2 na sezon 2025. Brytyjska ekipa bardzo dobrze wstrzeliła się w nowe regulacje i obecnie lideruje w klasyfikacji konstruktorów, a Gabriel Bortoleto jest wiceliderem mistrzostw ze stratą 10.5 punktów do Isacka Hadjara.

Jeżeli przyszły rok nie przyniesie kolejnego przetasowania, to Fornaroli szybko znów może znaleźć się w bardzo dobrym miejscu, które umożliwi mu walkę o czołowe lokaty i wypromowanie się do innej serii.

10 najlepszych kierowców F3 w sezonie 2024 [RANKING]

fot. Trident

 

Podsumowanie rankingu

1. Leonardo Fornaroli

2. Gabriele Mini

3. Callum Voisin

4. Luke Browning

5. Noel Leon

6. Arvid Lindblad

7. Christian Mansell

8. Oliver Goethe

9. Tim Tramnitz

10. Nikola Tsolov