Podczas Świąt Wielkanocnych Tymek Kucharczyk wystartował w pierwszej rundzie GB3 Championship na Oulton Park. Kierowca Douglas Motorsport ukończył wszystkie z wyścigów w punktach, finiszując na 5., 8. i 13. miejscu.
Już w piątkowych treningach widzieliśmy, że Polak prezentuje naprawdę dobre tempo i istnieje spora szansa na bycie w czołówce. Notował on najlepsze czasy spośród zawodników swojego zespołu, jednak prawdę mówiąc, można się było tego spodziewać, patrząc na CV kolegów.
Gdy nadeszły kwalifikacje, Tymek ponownie wykręcał jedne z najszybszych okrążeń, stąd przed ostatnimi przejazdami znajdował się w czołowej trójce. Nie udało mu się jednak poprawić swojego wyniku i czasówkę zakończył na 6. miejscu.
Na starcie utrzymał pozycję i od 2. okrążenia podążał za Jamesem Hedleyem. Brytyjczyk nie pokazywał dobrego tempa i z każdym kółkiem oddalał się od czołowej grupy. Niestety Tymek miał duże trudności z wyprzedzeniem rywala, więc wydawało się, że pozostała już tylko walka o P5.
Na 9. okrążeniu obrócił się junior Red Bulla, Sauta Arao, co wywołało wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Japończyk zajmował 4. miejsce, stąd Tymek zyskał jedną darmową pozycję. Rywalizacja została wznowiona wraz z 12. kółkiem, lecz przy restarcie w ostatnim zakręcie doszło do sporej kolizji trzech kierowców. Byli to zawodnicy z drugiej dziesiątki, więc nikt na tym znacząco nie zyskał, jednak dyrektor wyścigu nie zdecydował się na żadną formę neutralizacji.
Gdy stawka zawitała w ostatniej części toru, jeden z uszkodzonych bolidów zaczął wjeżdżać na trasę, stwarzając ryzyko kolejnego dużego wypadku. Parędziesiąt sekund później wywieszono czerwoną flagę, a zawody nie zostały wznowione. Pierwszy do mety dojechał Jospeh Loake, a Tymek Kucharczyk ukończył rywalizację na P5.
Wyniki wyścigu nr 1:
Drugi poniedziałkowy wyścig dostarczył wielu błędów organizacyjnych i czasami nie do końca wiedzieliśmy, co się dzieje. Wraz ze sporymi opadami deszczu, które w niektórych miejscach słabły, znacząca część kierowców chciała wystartować na oponach typu slick, jednak niektórzy z nich odpadli z rywalizacji już na okrążeniu formującym.
Wielu zawodników zdecydowało się zjechać wtedy po deszczówki, a pozostała część dojechała na pola startowe, gdzie czekała na resztę. Start został opóźniony, dyrekcja zarządziła obowiązek użycia bieżnikowanych opon, a wyścig został skrócony do 12 okrążeń w narastającym deszczu.
Tymek nie miał udanego pierwszego kółka i spadł na P11, jednak na przestrzeni rywalizacji spokojnie odrabiał pozycje. Bez większych problemów czy incydentów zajął P8, a zwyciężył James Hedley.
Wyniki wyścigu nr 2:
Ostatni wyścig okazał się procesją, gdyż kierowcy nie ukończyli ani jednego pełnego okrążenia bez żółtej flagi lub samochodu bezpieczeństwa. Polski kierowca ruszał z 19. miejsca po odwróceniu stawki, lecz mimo braku ścigania udało mu się zyskać parę pozycji - wszystko za sprawą odpowiedniej decyzji o zjeździe po slicki przed startem rywalizacji.
Taka strategia oznaczała ruszenie z alei serwisowej, ale na starcie jednemu z kierowców zgasł bolid, po czym uderzył w niego zespołowy kolega Tymka. W pierwszym zakręcie wyleciało za to dwóch zawodników. Ze zmagań odpadł też John Bennett i takim sposobem Polak jechał na 18. pozycji.
W kolejnych minutach doszło do paru incydentów, stąd na torze pojawiły się pojazdy pomocnicze, a kierowcy kontynuowali “rywalizację” za samochodem bezpieczeństwa. Tymek ostatecznie przejechał linię mety na 13. miejscu, co i tak powinno cieszyć, biorąc pod uwagę, ile było tu ścigania.
Wyniki wyścigu nr 3:
Pierwszy weekend Kucharczyka można spokojnie uznać za udany, gdyż w często trudnych warunkach pokazywał naprawdę dobre tempo i opanowanie. Członek Orlen Teamu nie popełnił też kosztownych błędów, co zdarzało się jego kolegom z toru. Polak z 42 punktami zajmuje 6. miejsce w klasyfikacji generalnej GB3 Championship.
Kolejna runda serii już 6 maja na Silverstone, a cały kalendarz i opis tegorocznych zmagań polskich juniorów znajdziecie