W Series, mimo pandemii i odwołania całego sezonu 2020, wciąż się trzyma przy życiu. Możliwe jest nawet, by kobieca seria wyścigowa towarzyszyła Formule 1.
Jeszcze rok temu planowano, aby to właśnie w 2020 roku najszybsze panie w świecie single-seaterów miały okazję ścigać się na tych samych torach co F1, podobnie jak teraz F2, F3 i Porsche Supercup.
Niestety, ale zawieszenie sezonu W Series spowodowało, że temat upadł. Jak się okazało, upadł on tylko chwilowo.
Do tej pory kobiece wyścigi towarzyszyły serii DTM. Jednak przyszłość Detusche Tourenwagen Masters stoi pod znakiem zapytania po tym, jak swoje odejście wraz z końcem roku ogłosiło Audi.
Jak podaje Autosport, W Series mogłaby skorzystać na planach odcięcia jednej z serii juniorskich (F2 lub F3) od weekendów F1, aby zmniejszyć bardzo wysokie koszty. Wówczas jedna z tych kategorii zrobiłaby miejsce paniom.
Taki ruch mógłby się mocno przyczynić do promocji i lepszej oglądalności wyścigów tej serii, a także przyciągnąć potencjalnych sponsorów.
CEO W Series, Catherine Bond Muir, już w lipcu zdradziła, że wiele zależy od przyszłości DTM.
- Chciałabym przekazać, że jeśli DTM wciąż będzie się ścigać, wtedy z wielką przyjemnością zdecydujemy się na kontynuację współpracy. Natomiast musimy patrzeć na różne opcje i być przygotowani na plan B - powiedziała Motorsportowi.