Po sobotnich kwalifikacjach na Donington Tymek Kucharczyk udzielił ciekawego wywiadu, w którym dość ostro ocenił swój rok.

Liczbą dnia dla Polaka była wczoraj dziewiątka, bowiem z takiej pozycji startował do wyścigu nr 1 i również na niej dojechał do mety, nie mając wielu okazji na przebicie się wyżej. Tymek żałował niewielkiej straty do czołówki, ponieważ przy ciasnej tabeli oznaczała ona konieczność wyruszenia z niezbyt wysokiego miejsca.

W rozmowie, która odbyła się jeszcze przed pierwszymi zawodami, Kucharczyk poruszył wiele wątków, w tym kwestię swojej przyszłości oraz tego, jak trudny jest dla niego kończący się właśnie sezon.

Nagranie przygotował obecny na miejscu Luke-John Buckle z serwisu InsideF2, za co tradycyjnie dziękujemy. Wideo z oczywistych względów jest po angielsku, ale ma też polską wstawkę na końcu. Poniżej zamieszczamy natomiast tłumaczenie.

 

Luke-John Buckle: Tymek, zakończyłeś kwalifikacje na Donington na P9, będąc zaledwie 0.3 sekundy od pole position, co pokazuje, jak konkurencyjna jest stawka.

Tymek Kucharczyk: Jest bardzo ciasno. Tak ciasno w walce o pole position chyba jeszcze nie było, szczerze mówiąc. Ostatnio mamy pewne problemy w kwalifikacjach. Nie wiem, z czego to się bierze, ale niezależnie od warunków i toru po prostu nam nie idzie. Możemy być super szybcy w treningach, ale w kwalifikacjach nie jest już tak łatwo. Będziemy walczyć w wyścigach, gdzie tempo powinno być okej. Nie jestem zadowolony z bycia 0.3 sekundy z tyłu i spadnięcia aż na P9, ale tak już jest. 

Jak trudno było zmaksymalizować wszystko w kwalifikacjach, mając tak mało czasu i będąc pod presją tego, że na takim torze jak Donington wyprzedzanie jest bardzo trudne?

Na większości obiektów, które odwiedziliśmy w tym roku, chodziło głównie o pozycje z czasówki. Jeśli wywalczy się wysoką, weekend zazwyczaj staje się trochę lepszy. Nie będzie łatwo, startując z 9. i 8. miejsca, ale zrobimy wszystko, co tylko możemy. Dobry start będzie ważny i być może pojawią się jakieś okazje do wyprzedzania w ostatnich nawrotach.

Nie pojeździliście wczoraj [w piątek], więc jak bardzo wpłynęło to na przygotowania przed dzisiejszymi [sobotnimi] zmaganiami?

Trochę. Nie mieliśmy zbyt dużo czasu na jazdę po tym torze na mokro, więc było to dla mnie większe wyzwanie. Natomiast warunki są takie same dla wszystkich i nie można pozwolić sobie na żadne błędy ani nic takiego, bo to będzie kosztowało zbyt dużo. Warunki nie są łatwe i jest ślisko, ale moje nastawienie jest zawsze takie same. Naciskam maksymalnie i robię to, co mogę. 

W tym sezonie przeskoczyłeś z F4 i byłeś bardzo szybki, jak np. na Silverstone. Czy osiągnąłeś to, co chciałeś?

Nie, oczywiście, że nie. Przyjechałem tu z nadzieją być może nawet na walkę o mistrzostwo, a poza dobrymi momentami ten sezon był trochę rozczarowujący. Było wiele pechowych sytuacji i punktów, które straciliśmy w głupi sposób. Trudno to przełknąć. Patrząc na ostatnie kilka rund, tempo kwalifikacyjne również nie było pozytywne. Potrafimy być bardzo szybcy w wyścigach i treningach, więc trzeba to przemyśleć. 

Jak radzisz sobie z tym, by gorsze momenty Cię nie powaliły? Jak wiele możesz się dzięki temu nauczyć?

Są pewne pytania po trochę rozczarowującej czasówce. Trzeci raz z rzędu nie poszła najlepiej i nie wykorzystaliśmy naszego potencjału. Staram się po prostu wykonywać swoją pracę. Wiem, że miałem kilka całkiem dobrych okrążeń. Nie muszę mówić niczego na temat mojej jazdy. Wiem, że mogę być szybki i już to udowodniłem, niezależnie od warunków czy toru. Nie wiem, szczerze mówiąc. Musimy znaleźć rozwiązanie i zrobić robotę w wyścigach. 

Zdołałeś zebrać fundusze na to, by rywalizować w ten weekend. Jak wyglądają plany na przyszły rok? Myślisz o ponownych startach w GB3 czy może zmianie na serię FRECA?

Jeszcze nie wiemy. Oczywiście pieniądze to teraz największy problem. Mieliśmy różne opcje na inne serie, ale nic nie jest obecnie potwierdzone. Mam nadzieję, że w przyszłym roku możliwa będzie jazda w jakiejś formule. Taki jest plan i taki jest cel. I ja, i mój zespół pracujemy bardzo ciężko, aby to osiągnąć. Mam nadzieję, że się uda.

Czego oczekujesz od późniejszego wyścigu?

Po prostu zmaksymalizowania tego, co mamy, szczerze mówiąc. Wszystko zależy od warunków, czy będzie sucho, czy może pojedziemy na mokro. Musimy wykorzystać okazje, które będziemy mieć. I tyle.