Ekipa z Hinwil oficjalnie potwierdziła swój skład na GP Włoch.
Podczas sobotnich i niedzielnych zmagań na torze Zandvoort w składzie Alfy Romeo doszło do lekkiej modyfikacji, bowiem miejsce Kimiego Raikkonena zajął Robert Kubica.
Cała ta sytuacja miała związek z tym, iż Fin podczas standardowych badań uzyskał dodatni wynik testu na Covid-19, co z automatu wykluczyło go z udziału w dalszej części weekendu Grand Prix.
Tym samym polski kierowca zasiadł za sterami konstrukcji C41 w trzecim treningu, czasówce i niedzielnym wyścigu, w którym dojechał do mety na piętnastej lokacie, notując dobry występ.
Dziś z kolei szwajcarski zespół poinformował, iż zawodnik z Espoo nie przeszedł pomyślenie kolejnych testów, przez co nie będzie on mógł wziąć udziału w zawodach na legendarnym torze Monza.
W opublikowanych komunikacie potwierdzono również, że u boku Antonio Giovinazziego w czternastej rundzie tegorocznego cyklu mistrzostw świata ponownie wystąpi Robert Kubica.
- Przede wszystkim chcę życzyć Kimiemu jak najlepiej. Mam nadzieję, że jak najszybciej wróci do kokpitu cały i zdrowy. Czekam z niecierpliwością na ściganie na Monzy, czyli fantastycznym torze, na którym zdobyłem swoje pierwsze podium w 2006 roku.
- W przeciwieństwie do Zandvoort jest to obiekt, który znam bardzo dobrze, co pomoże mi szczególnie przy formacie ze sprintem kwalifikacyjnym, mając jeden trening mniej. Cieszę się z tego, co osiągnąłem w Holandii, a także nie mogę się doczekać, by pomóc zespołowi raz jeszcze na Monzy - powiedział Robert Kubica.