Po zakończeniu GP USA amerykańska ekipa złożyła dwa protesty. Jeden z nich okazał się skuteczny.

Haas oprotestował wyniki zmagań w Austin, zwracając uwagę na to, że Sergio Perez oraz Fernando Alonso jechali uszkodzonymi i jednocześnie niebezpiecznymi pojazdami, a mimo tego nie pokazano im czarno-pomarańczowych flag.

Wniosek odnoszący się do Byków został ostatecznie odrzucony. Delegat Techniczny FIA, Joe Bauer, wyjaśnił, że po odpadnięciu fragmentu Red Bull skontaktował się z nim i przesłał mu szczegółowe zdjęcia skrzydła, które okazało się być w bezpiecznym stanie.

Zupełnie inny finał miał wątek dotyczący Alonso, na którego nałożono karę 10 sekund stop and go, zamienioną na +30 sekund do czasu wyścigu. Sprawiło to, że Hiszpan spadł z P7 na P15, a więc zakończył swój niezwykły występ bez punktów.

Haas jeszcze w trakcie rywalizacji dwukrotnie próbował interweniować w tej kwestii, będąc podrażnionym po zajściach z Kevinem Magnussenem, który na skutek małych uszkodzeń musiał kilkukrotnie w tym roku przymusowo odwiedzać mechaników. W GP USA kontrola zawodów za każdym razem przekazywała zespołowi, że przyglądała się rozwojowi wydarzeń. 

Alpine próbowało odpierać zarzuty o jeździe niebezpiecznym autem następującymi argumentami:
- lusterko odpadło nie z winy kierowcy czy ekipy, ale zachowania Lance'a Strolla,
- gdy po zgubieniu lusterka za Alonso znajdował się inny samochód (co zdarzyło się raz), zawodnik otrzymywał informacje o różnicy czasowej,
- podczas GP Japonii 2019 Leclerc i Hamilton mogli jechać dalej mimo problemów z lusterkami.

Alonso stracił wszystkie punkty po proteście Haasa

Swoją opinię wystosował też Delegat Techniczny, który uznał taki stan bolidu za niebezpieczny, ponieważ luźny element był w stanie odpaść i uderzyć któregoś z rywali. Przedstawiciel FIA zaznaczył dodatkowo, że pojazd ma mieć dwa lusterka, a jazda bez jednego nie jest bezpieczna.

Sędziowie wyrazili głębokie zaniepokojenie tym, że Alonso nie otrzymał czarno-pomarańczowej flagi ani nawet komunikatu radiowego ws. takiego stanu rzeczy i to pomimo dwukrotnego apelu Haasa.

Powołując się na Regulamin Sportowy, który w art. 3.2 wymaga, by samochód zawsze znajdował się w stanie bezpiecznym, uznano, że Alpine nie dopełniło swojego obowiązku i wypuściło ze stanowiska serwisowego maszynę, która w świetle przepisów nie powinna była wyjechać na tor.

Odrzucony został także argument o Suzuce 2019 jako precedensie. Protest uznano za ważny, nakładając przy tym wspomnianą wcześniej karę 30 sekund. Alonso uniknął jednak punktów karnych, ponieważ odpowiedzialnością w pełni obarczono zespół.

Dzięki zdecydowaniu się na podważenie wyników Haas zyskał 2 punkty w klasyfikacji konstruktorów, gdyż Magnussen wskoczył z P9 na P8. Dokładnie tyle wynosi obecna przewaga tego składu nad AlphaTauri.