Po zakończeniu wyścigu F1 w Australii Fernando Alonso stawi się na rozmowie z sędziami.
Wezwanie Hiszpana jest zaskakujące, ale - jak powiedział Martin Brundle w trakcie transmisji Sky/F1TV - najprawdopodobniej dotyczy podejrzenia o nieczyste zagranie, które zdaniem Mercedesa miało doprowadzić do kraksy Russella w sekcji 6-7 w samej końcówce.
Oficjalny dokument w tej sprawie - jak wszystkie związane z wezwaniami - jest lakoniczny i podaje jedynie godzinę oraz miejsce właśnie tego incydentu.
Oczywiście w takiej sytuacji z arbitrami zobaczy się też sam George. Spotkanie zaplanowano na godzinę 7:20 czasu polskiego.
Powtórki pokazują, że Alonso faktycznie przejechał tamtą sekcję w specyficzny sposób, zwalniając przed zakrętem wcześniej niż zwykle. Niedługo później zgłosił natomiast problem z działaniem gazu.
Z kamery pokładowej Russella widać natomiast, że światła na Astonie Martinie mrugały jeszcze przed strefą hamowania. Taki sygnał może oznaczać np. zbieranie energii, ale przede wszystkim sugeruje zawodnikowi z tyłu, iż pojazd z przodu nie naciska na 100%.