Ekipa Alpine z dużym optymizmem wkracza w tegoroczny cykl mistrzostw świata.
Jednym z częstszych widoków w sezonie 2022 były psujące się bolidy francuskiej stajni, która w ostatnich miesiącach dość mocno cierpiała z powodu awaryjności swojej jednostki napędowej.
Taki rozwój wydarzeń był następstwem zastosowanej strategii, która polegała na maksymalnym zwiększeniu wydajności kosztem ogólnej jakości tuż przed zamrożeniem rozwoju silników.
Zgodnie z wytycznymi FIA zespoły od 2022 roku nie mogą w żadnym stopniu pracować nad osiągami swoich projektów, jednakże dozwolone są modyfikacje na płaszczyźnie niezawodności.
Otmar Szafnauer przy okazji czwartkowej prezentacji modelu A523 zabrał głos na temat zeszłorocznych problemów, które zapewne do dziś śnią się po nocach pewnemu Hiszpanowi.
- Sprawa leżała głównie po stronie jednostki napędowej. Wiedzieliśmy, co sprawia problemy i jak je wyeliminować, ale nie mogliśmy tego poprawić w trakcie sezonu. Podczas zimowej przerwy udało się jednak wprowadzić stosowne poprawki we wszystkich problematycznych obszarach.
- W trakcie poprzedniego sezonu dokonaliśmy znaczącej poprawy osiągów kosztem niezawodności. Tak jak jednak wspomniałem wcześniej, nie mogliśmy tego naprawić i zmuszeni byliśmy poczekać z tym do zimowej przerwy. Ponieważ FIA daje swobodę w naprawianiu tych rzeczy uważam, że dokonaliśmy właściwego wyboru - najpierw poprawiliśmy osiągi, a następnie niezawodność.
Bardziej precyzyjny w tym temacie okazał się być Bruno Famin, szef działu silnikowego Renault w fabryce Viry-Chatillon, który zdecydował się ujawnić przyczyny zaistniałych defektów.
- Naszym głównym mankamentem w zeszłym roku była pompa wody. Mieliśmy też kilka innych drobniejszych kłopotów, jak połączenia w układzie smarowania, ale pomijając dwie duże awarie w Singapurze, główną przyczyną niedostatecznej niezawodności była właśnie pompa wodna.
- Niestety, ale w tym przypadku problem stanowiła również lokalizacja pompy. Musieliśmy ją nie tylko zmodyfikować, ale także zmienić jej położenie w samochodzie. Dlatego właśnie nie można było tego zrobić latem ubiegłego roku. Bardzo szybko zdaliśmy sobie sprawę, że całkowite rozwiązanie tego problemu będzie niemożliwe w trakcie sezonu. Tym samym przez cały czas próbowaliśmy jedynie minimalizować ryzyko wystąpienia usterki.
Szef działu technicznego, Matt Harman, zdradził natomiast, co dokładnie uległo zmianie w nowym samochodzie w porównaniu z zeszłorocznym modelem.
- Projekt A523 narodził się w listopadzie 2021 roku, jeszcze przed wprowadzeniem na rynek A522. Tegoroczny bolid to znacząca ewolucja tego, czego nauczyliśmy się w zeszłym sezonie. Zgromadziliśmy mnóstwo danych podczas procesu projektowania i walidacji, dzięki czemu mogliśmy znacząco poprawić wydajność poszczególnych podzespołów.
- Głównym celem naszych prac było uzyskanie wystarczająco szerokiej perspektywy, aby następnie móc zidentyfikować wszystkie koncepcje i obszary, w których można dokonać postępu. Tak więc, jak wspominałem, A523 jest znaczącą ewolucją A522, gdyż przyswoiliśmy sporo wiedzy na przestrzeni ostatnich osiemnastu miesięcy, które były naznaczone wstrząsami regulacyjnymi.
- A523 ewoluował pod wieloma względami. Wprowadziliśmy zmiany w przednim i tylnym zawieszeniu, a także wydobyliśmy więcej osiągów z przedniego skrzydła oraz przednich elementów opływowych. Wdrożone zmiany pozwoliły nam uzyskać większą wydajność dyfuzora, a to z kolei przełożyło się na nieco inną koncepcję tylnego zawieszenia.
- Dostosowaliśmy też rozmiar i położenie systemu chłodzenia, aby wzmocnić projekt naszego nadwozia w oparciu o doskonałe osiągi z zeszłego roku. Na sam koniec poprawiliśmy wreszcie wydajność tylnego płata, a w szczególności jego opływową belkę, która zapewnia nam teraz znaczący wzrost osiągów.
Ciekawostką jest fakt, że nowe auto już na starcie sezonu będzie ważyło poniżej wyznaczonego progu, który obecnie wynosi dokładnie 798 kilogramów. W praktyce taka niedowaga pozwoli przemieszczać balast, a to z kolei pozytywnie odbije się na tempie i pomoże lepiej wyważyć bolid w warunkach torowych.
- Bylibyśmy bardzo zadowoleni z wprowadzenia limitu wagi na poziomie 796 kilogramów. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że bardzo szybko możemy dokonywać progresu na płaszczyźnie osiągów. Mamy obecnie sporo pomysłów, które możemy wdrożyć do samochodu, jednocześnie mieszcząc się w limicie wagi.
- Uważam, że bardzo ważne jest, aby nie być w położeniu, w jakim znaleźliśmy się w zeszłym roku, ponieważ to bardzo ograniczało nasze możliwości na torze, szczególnie w zakresie rozkładu masy. Utrudniało nam to również instalowanie wielu elementów, aby osiągnąć lepszy balans, np. poprawki mechaniczne i innego tego typu rzeczy.
Przedstawiciel drużyny skomentował także ostatni trend w F1, który polega na stosowaniu mniejszej ilości lakieru.
- Jest to dość dobrze widoczne, gdyż wszyscy to robią. Samochody z roku na rok są coraz mniej lakierowane. Jest to o tyle ważna kwestia, ponieważ nikt nie chce marnować masy, gdyż każdy pojedynczy gram powinien być włożony w wydajność. Każdy kilogram to w przełożeniu około 35 milisekund, więc należy mądrze działać na tej płaszczyźnie i właśnie to staramy się robić.
Na sam koniec ciekawym porównaniem podzielił się Esteban Ocon: - To dobra ewolucja w porównaniu do zeszłego roku. Jestem gościem, który bardzo mocno interesuje się mechaniką i lubię z bliska spojrzeć na kwestie związane z nadwoziem czy zawieszeniem, a także dokładniej przyjrzeć się temu, jak powstają nowe części.
- Jeśli mam być szczery, to samochód z sezonu 2022 w porównaniu z tegorocznym wygląda jak zabawka. Ilość szczegółów i to, jak znakomicie wykonane są poszczególne części, zwłaszcza pod kątem redukcji wagi czy też nowych rozwiązań w kokpicie, sprawia, że całość wygląda jak porządny samochód wyścigowy.
- Wszystkie te detale, sposób, w jaki wykonano części i to, jak nadwozie zgrywa się w jedną całość, robi niesamowite wrażenie. To po pierwsze jest ważne dla niezawodności, ale pokazuje również, jak duży krok naprzód ponownie wykonał nasz zespół. Wykonaliśmy duży postęp pomiędzy sezonami 2021 i 2022, a teraz znów jesteśmy świadkami wielkiego skoku. Zobaczymy, czy przełoży się to na osiągi, ale już teraz widać spory postęp.