Francuska ekipa nadal nie przebolała kary, jaka pozbawiła Fernando Alonso punktów w Miami. Jej szefostwo planuje dodatkowe rozmowy z FIA, które mają przyczynić się do poprawy sędziowania.
W środę, czyli stosunkowo sporo po wyścigu, pojawiło się oświadczenie Laurenta Rossiego, CEO Alpine, które krótko podsumowało rundę na Florydzie. Jego główną częścią - i zapewne powodem publikacji - było jednak podkreślenie niezadowolenia z decyzji sędziów, przez którą dwukrotny mistrz świata spadł z 9. na 11. miejsce w tabeli ostatnich zawodów.
Francuz miał pretensje przede wszystkim o to, iż jego ludzie nie dostali możliwości bronienia się w sytuacji, która jego zdaniem nie była oczywista.
- Rozczarowująca kara za zyskanie przewagi poza torem, przyznana Fernando po wyścigu, oznacza, że nasze 6 punktów zamieniło się w 4 i odebrało nam zasłużony podwójny finisz w top 10. Trudno to zaakceptować, biorąc pod uwagę, że Fernando oddał przewagę, a my nie byliśmy w stanie przedstawić dowodów, które wyjaśniłyby to przed przyznaniem kary.
- Jesteśmy pewni, że przy możliwości złożenia wyjaśnień Fernando utrzymałby 9. miejsce. Zrobimy to w Hiszpanii, gdzie będziemy zdeterminowani, by mieć bardziej elegancki oraz sprawiedliwy weekend, jak i zademonstrować prawdziwy potencjał naszego pakietu.
Od lewej: Laurent Rossi, Otmar Szafnauer
Dwa dni po tym swój komentarz do sprawy dorzucił także szef zespołu, Otmar Szafnauer, który zapowiedział chęć przekazania oficjelom tego, iż Alpine nie zgadza się z całym procesem, jaki doprowadził do ukarania Alonso.
- Musimy porozmawiać z FIA w następny weekend - mówił, cytowany przez The Race i Motorsport. - Potrzebujemy jasności, czegoś w stylu powiedzenia "hej, musisz mocniej odpuścić". Naprawdę miło byłoby jeszcze w trakcie wyścigu dostać komunikat o tym, że to nie było wystarczające. Gdy tylko Fernando znalazł się na prostej, znacznie odpuścił, dwukrotnie. Nie wiem, czy pozbył się całej przewagi, czy większości, ale to było sporo czasu.
- Czy jeśli prowadzi, to ma jednocześnie zastanawiać się nad tym, czy oddał wszystko, czy może trochę, czy jednak wystarczająco? Wiedział, że popełnił błąd. Wiedział też, że zyskał w ten sposób czas, więc lepiej było odpuścić. Dojeżdżając do szykany, był przed rywalami, nie za nimi. Oddanie przewagi oznacza więc powrót do neutralnego położenia. Myślał, że tak zrobił. Dlatego dobrze byłoby móc porozmawiać z FIA oraz powiedzieć, gdzie się odpuściło i jak bardzo.
- Jeśli opuścisz tor i zyskasz przewagę, wyprzedzając przy tym kogoś, wtedy jest to łatwe do określenia - musisz oddać pozycję. Potem jest prosta sprawa - albo oddałeś, albo nie. Jednak gdy wszyscy jadą za Tobą, jak masz to zrobić? Potrzebujesz informacji. W mojej opinii to była w pełni nieuzasadniona kara. Rywale byli za nim i pozostali za nim. Za co więc został ukarany? Jeśli jest minimalnie z przodu, niech odda tę małą przewagę, ale niech nie otrzymuje kary 5 sekund.
- Stało się to, co się stało. Nie zmienimy tego. Chcemy jednak, by w przyszłości było lepiej, dla wszystkich. Jeśli [sędziowie] będą bardziej konsekwentni, ich przyszłość też będzie lepsza. Będą mniej krytykowani, a kibice będą mniej zdziwieni. Każdy będzie szczęśliwszy, zespoły też, o ile będzie to konsekwentne. Mam nadzieję, że wysłuchają. Nie będziemy prosić o odwrócenie tego, co się stało. Chcę sprawić, by w przyszłości wszyscy zyskiwali na konsekwentnych decyzjach, także FIA.
- Jest wiele przykładów popełniania błędów przed szykaną. Monako to jeden z nich. Jak często ktoś wyjeżdża z tunelu i ścina szykanę? Oni nie robią tego specjalnie. Po prostu naciskają zbyt mocno. Pod koniec wyścigu opony i hamulce pracują już gorzej. Nawet dwukrotny mistrz świata, jak Fernando, może popełnić błąd, po czym oddać przewagę.
- Uważam, że to po prostu złe, jeśli robisz to, a później i tak dostajesz karę. Czy Mick Schumacher nie wjechał czasem w Vettela, gdy ten był na punktowanej w pozycji, wyrzucając go z toru? Jaką karę dostał jeden lub drugi? Nie podejmowano już żadnych działań.