Fernando Alonso i Marcin Budkowski wytłumaczyli, co stało za wymianą silnika w bolidzie nr 14 podczas weekendu w Austin. Decyzja zapadła przed sobotnim treningiem.
Hiszpan był już na limicie wszystkich elementów, przez co groziły mu kary cofnięcia na starcie na którymś etapie sezonu.
Zespół podjął więc decyzję o wymianie każdej osobnej części jednostki napędowej, do których zaliczają się silnik spalinowy, turbosprężarka, MGU-K, MGU-H, akumulatory, elektronika sterująca oraz wydech.
W związku z powyższym Alonso wystartuje do niedzielnego wyścigu z końca stawki, a dokładnie z 19. pola. Alpine z numerem 14 dołączy zatem do Sebastiana Vettela i George’a Russella, którzy także zostali ukarani przesunięciem przez przekroczenie dozwolonej puli.
- Podczas tego weekendu nie mieliśmy tempa w żadnej z sesji treningowych. Wyglądaliśmy niekonkurencyjnie - powiedział po sobotniej czasówce Alonso, tłumacząc decyzję.
- Wymieniliśmy silnik właśnie z tego powodu, bo nie byliśmy konkurencyjni. Jeśli chodzi o niezawodność części, to wszystko jest w porządku. Zobaczymy zatem, czy uda nam się powalczyć o punkty po starcie z końca stawki - skwitował Hiszpan.
Do sprawy odniósł się również Marcin Budkowski, cytowany przez Autosport.
- Jeśli chcesz sprawić, by jednostka wytrzymała dłużej, musisz poświęcić osiągi. Albo odwrotnie. Popatrzyliśmy więc na pozostałe tory, a akurat ten jest jednym z najłatwiejszych do wyprzedzania. Oczywiście więc da nam to korzyści w postaci dodatkowego silnika na więcej wyścigów.
Alonso zakończył udział w kwalifikacjach na Q2. Zespół wykorzystał go jeszcze do “podciągnięcia” kolegi z drugiej strony garażu.
Esteban Ocon, walcząc o awans do ostatniej części czasówki, złapał się w strugę powietrza, którą umyślnie wytworzył mu Alonso. Nie wystarczyło to jednak do tego, aby Francuz wbił się do pierwszej dziesiątki.
- Próbowaliśmy zagrać trochę zespołowo. Chciałem pomóc, jak tylko mogłem. Nie wystarczyło to jednak do walki. Owszem, to pomogło, ale nadal brakowało nam kilku dziesiątych, żeby powalczyć.
Wspomniany wcześniej Budkowski wyjaśnił również, że przeprowadzenie identycznego jak u Alonso zabiegu wymiany silnika w bolidzie Ocona jest kwestią otwartą i chociaż chwilowo nie jest ona rozważana, to może dojść do niej w najbliższym czasie.
- Nie planujemy tego w tej chwili. Jeszcze raz przyjrzymy się kwestii osiągów i niezawodności. Jeśli będzie okazja, możemy wprowadzić kolejną jednostkę do puli. Jeśli nie, zdecydujemy, czy chcemy kontynuować [z tym, co mamy].